Ilustracja Martin Gee
Opinie

Atomowe zadanie

Trzeba natychmiast podjąć działania, które zmniejszą ryzyko wojny jądrowej

Joe Biden zaprzysiężony 20 stycznia tego roku na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych, odziedziczył wiele olbrzymich problemów, jak szalejąca pandemia, nadwerężona gospodarka, głębokie podziały między zwolennikami głównych partii i coraz wyraźniejsze zmiany klimatu. Ale jest jeszcze starsze zagrożenie dla istnienia cywilizacji, które tkwi w olbrzymim, złowieszczym arsenale jądrowym. Bezpośrednio po inauguracji nowy prezydent przejął słynny „przycisk atomowy”, ważącą około 20 kg walizkę, która zawiera kody i gotowe rozkazy uderzeń strategicznych umożliwiające niemal natychmiastowe podjęcie decyzji uruchamiających potężny arsenał jądrowy USA. Tymczasem delikatny system umów międzynarodowych, które nakładają ograniczenia na państwa nuklearne, w tym Stany Zjednoczone, został w minionych latach osłabiony.

Obecnie dziewięć państw na świecie ma łącznie około 9500 głowic jądrowych, z czego mniej więcej 90% przypada na Rosję i Stany Zjednoczone. Użycie nawet niewielkiej części spośród nich spowodowałoby śmierć milionów ludzi, niewyobrażalne cierpienia i zapoczątkowało „erę ciemności”, nie dając jakiejkolwiek wizji jej zakończenia. W przeciwieństwie do zmian klimatycznych, które narastają na przestrzeni dekad i wieków, niszczycielskie skutki użycia broni jądrowej pojawiłyby się w ciągu minut i godzin.

Ten współczesny miecz Damoklesa już od kilku pokoleń wisi nad ludzkością podtrzymywany przez misterny system międzynarodowych traktatów, a także świadomość stron potencjalnego konfliktu, że byłby on przerażającą grą o sumie zerowej, gwarantującą uczestnikom wzajemne unicestwienie. Ale na skutek wieloletnich zaniedbań, a nawet celowej obstrukcji ze strony środowisk, które wierzą, że wojna jądrowa jest do wygrania, ta cała wyrafinowana konstrukcja bezpieczeństwa została poważnie naruszona i niewiele dzieli ją od całkowitego zawalenia. Traktaty ograniczające rozpowszechniania broni jądrowej wygasły i coraz więcej państw tworzy własne arsenały. Mnożą się też potencjalnie destabilizujące czynniki, takie jak systemy obrony przed pociskami balistycznymi i systemy broni hipersonicznej.

Administracja prezydenta Bidena ma w zasięgu różne działania, które mogą oddalić wizję zagłady, a jednocześnie zapewnić narodowe bezpieczeństwo. Pierwszym z nich powinno być wypełnienie obietnicy poczynionej w kampanii wyborczej, a polegającej na przedłużeniu obowiązywania układu New Strategic Arms Reduction Treaty (New START), jedynego obowiązującego amerykańsko-rosyjskiego porozumienia o kontroli zbrojeń, które wygasa 5 lutego. (Rosja i Stany Zjednoczone osiągnęły porozumienie w celu przedłużenia obowiązywania układu o pięć lat.) Jest on zasadniczym elementem ograniczającym siły jądrowe obydwu państw i groźbę nowego wyścigu zbrojeń jądrowych. W szerszej perspektywie przedłużenie traktatu powinno stać się częścią próby poprawienia fatalnych relacji między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, czego wyrazem stał się niedawny szeroko zakrojony cyberatak na amerykańskie instytucje agencje federalne odpowiedzialne za składowanie materiałów jądrowych. Działania te mogłyby posłużyć jako model dialogu z innymi państwami dysponującymi arsenałem jądrowym, przede wszystkim z Chinami, co prawdopodobnie dałoby większy wybór środków rozwiązania poważnego problemu, jakim jest denuklearyzacja Korei Północnej.

Biden powinien dotrzymać swojej obietnicy odnośnie do powrotu do porozumienia nuklearnego z Iranem (Joint Comprehensive Plan of Action), z którego Stany Zjednoczone wycofały się w 2018 roku w wyniku decyzji prezydenta Donalda Trumpa. Istotą porozumienia zawartego w 2015 roku było wydłużenie z kilku miesięcy do co najmniej roku irańskiego moratorium na realizowany przez to państwo program wzbogacania uranu. Jednak po przywróceniu przez Trumpa sankcji Iran z dużą energią wznowił i zintensyfikował wzbogacanie uranu. Zamordowanie w listopadzie ubiegłego roku czołowego irańskiego specjalisty w dziedzinie techniki jądrowej oraz sprzeciw Kongresu poważnie komplikują amerykański powrót do porozumienia. Pomimo to czołowi eksperci w dziedzinie kontroli zbrojeń są zgodni, że porozumienie daje co najmniej szansę na zachowanie Iranu jako państwa wolnego od broni jądrowej.

Ale jeżeli starania w tym kierunku rozbiją się o nieprzejednane stanowisko Kongresu, co nie jest nieprawdopodobne, Biden powinien zdecydować się na działania jednostronne, aby zmniejszyć ryzyko i nawiązać współpracę międzynarodową. W zakresie jego kompetencji znajduje się również redukcja liczby rozmieszczonych głowic jądrowych, przeprowadzenie oceny rozbudowanych nad miarę systemów dowodzenia i kontroli, a także złożenie deklaracji, że Stany Zjednoczone jako pierwsze nie użyją broni jądrowej, czyli krok, któremu niechętni byli poprzedni prezydenci. Konsekwentnie powinien również przeprowadzić zmiany w zakresie wyłącznej kompetencji prezydenta do decyzji o użyciu broni jądrowej. Biden powinien dążyć do tego, aby musiała być poprzedzona konsultacjami z najważniejszymi urzędnikami państwa i liderami Kongresu, co, jak przekonują eksperci w dziedzinie kontroli zbrojeń, wcale nie osłabiłoby zdolności odstraszania jądrowego. Jeżeli ten krok zostałby sformalizowany przez prawo federalne, stanowiłby ważne osiągnięcie prezydencji Bidena w zakresie budowy bezpieczniejszego świata.

Świat Nauki 4.2021 (300356) z dnia 01.04.2021; Wokół nauki; s. 6