Ilustracja Samantha Mash
Opinie

Farmaceuci nie mogą odgrywać roli strażników moralności

W niektórych stanach mają prawo odmówić pomocy z przyczyn pozamedycznych

W czerwcu mieszkanka Arizony dowiedziała się od lekarza, że jej dziewięciotygodniowy zarodek nie ma akcji serca i że doszło do obumarcia ciąży. Dostała receptę na misoprostol – lek, który miał pobudzić jej organizm do pozbycia się martwego zarodka. Poszła do pobliskiego sklepu sieci Walgreens, żeby wykupić lek, jednak farmaceuta odmówił. Powiedział, że pacjentka może przyjść później, kiedy będzie pracował ktoś inny, albo recepta może zostać przekazana do innej apteki. Kobieta wspomina, że musiała w obecności swojego siedmioletniego dziecka i innych klientów tłumaczyć, że chciała mieć dziecko, ale zarodek obumarł. Mimo to odmówiono jej wydania leku.

W Arizonie i co najmniej sześciu innych stanach USA farmaceuci mają prawo odmowy realizacji recept na antykoncepcję awaryjną – nie z przyczyn medycznych, ale wyłącznie moralnych. W Arizonie, Arkansas, Georgii, Idaho, Missisipi, Dakocie Południowej i Teksasie mogą zignorować decyzję lekarza.

To powoduje zagrożenie dla pacjentów – a szczególnie pacjentek, ponieważ moralne obiekcje niemal zawsze dotyczą kontroli urodzeń lub tzw. tabletek wczesnoporonnych. Jednak jest wiele innych niż kontrola urodzeń powodów, dla których kobieta może przyjmować środki antykoncepcyjne – poczynając od regulacji cyklu menstruacyjnego po leczenie endometriozy lub zespołu policystycznych jajników. Brak możliwości otrzymania przepisanych zgodnie z prawem leków może prowadzić do silnego bólu lub innych powikłań zdrowotnych oraz, oczywiście, do niechcianej ciąży. Tymczasem we wspomnianych sytuacjach farmaceuci mogą po prostu powiedzieć „nie”.

Taka polityka jest szczególnie problematyczna na terenach wiejskich, gdzie apteki mogą być położone w dużych odległościach od siebie, zmusza więc to ludzi do pokonywania znacznych dystansów w celu znalezienia skłonnego do pomocy farmaceuty. Nie ma oficjalnych danych, dotyczących tego, jak często zdarzają się takie incydenty, jednak przykłady takiej arbitralnej odmowy mrożą krew w żyłach. Na przykład, w styczniu 2007 roku 23-letnia matka w centralnej części Ohio poszła do pobliskiego sklepu sieci Walmart, wykupić awaryjny środek antykoncepcyjny.

Według ośrodka prawnego National Women’s Law Center farmaceuta „pokręcił głową, roześmiał się” i powiedział, że nikt nie sprzeda jej tego leku, mimo że sklep miał go na stanie. W efekcie musiała jechać ponad 70 km do innej apteki, gdzie sprzedano jej ten środek. Doświadczenia tej kobiety są szczególnie niepokojące, ponieważ im później przyjmie się awaryjny lek antykoncepcyjny, tym większe ryzyko ciąży.

W stanach, w których farmaceutom przysługuje „klauzula sumienia”, apteki honorujące to prawo powinny być objęte nakazem wcześniejszego poinformowania lokalnych władz i lekarzy, że mogą odmówić świadczenia usług. Dzięki temu kobiety i ich lekarze mogliby zaplanować realizację recept w aptekach, które wydadzą potrzebny lek – unikając sytuacji takich jak ta, która zdarzyła się ostatnio w Arizonie. Jest to zgodne z modelem wypracowanym w 2014 roku, kiedy Sąd Najwyższy USA poinformował administrację Obamy, że pracownicy, którzy mają obiekcje natury religijnej, nie muszą realizować w ramach ubezpieczenia usług kontroli urodzeń. Jednak ci pracownicy musieli powiadomić o tym Department of Health and Human Services, tak aby rząd oraz ubezpieczyciele mogli zabezpieczyć usługi kontroli urodzeń w postaci prywatnego albo rządowego ubezpieczenia. (Administracja Trumpa skomplikowała te przepisy i zniosła konieczność informowania organów rządowych).

Zaś w sytuacji, w której poszczególni farmaceuci mogą odmówić świadczenia usług – mimo że apteki, w których pracują, co do zasady honorują recepty związane z planowaniem rodziny – powinien istnieć prawny wymóg automatycznego przekazania takiej recepty do innej apteki w rozsądnej odległości albo zatrudniania dyżurnego farmaceuty, którego można wezwać, tak aby pacjenci szybko otrzymywali leki.

Aptekarze odgrywają w systemie opieki zdrowotnej bardzo ważną rolę: pomagają pacjentom w leczeniu chorób, utrzymywaniu zdrowia, edukując ich w zakresie interakcji między lekami i odpowiadając na pytania. Krzywdzą jednak ludzi – w szczególności kobiety – kiedy zmuszają ich do poszukiwań apteki, w której da się zrealizować receptę.

Świat Nauki 11.2018 (300327) z dnia 01.11.2018; Wokół nauki; s. 6