Ilustracja Martin Gee
Opinie

Opieka zdrowotna zaczyna się w szkole

Lekarze w szkołach mogą dotrzeć do dzieci, które mają ograniczony dostęp do służby zdrowia

Po ponad dwóch latach zakłóceń w edukacji spowodowanych przez pandemię widać dziś wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej, że szkoły są czymś więcej niż placówkami oświatowymi: to również przestrzenie, gdzie uczniowie mogą poznawać przyjaciół, otrzymywać pożywne posiłki oraz mieć kontakt z godnymi zaufania dorosłymi. Szkoły mogą dać uczniom coś jeszcze – bezpłatną opiekę zdrowotną.

W ponad 30 stanach amerykańskich funkcjonuje łącznie około 3 tys. przyszkolnych przychodni zdrowia. Oferują one podstawową opiekę medyczną uczniom z rejonów, gdzie dostęp do służby zdrowia jest ograniczony. Personel tych placówek zajmuje się leczeniem grypy, astmy, cukrzycy i innych powszechnych dolegliwości. Prowadzi też szczepienia oraz wykonuje okresowe badania wzroku, słuchu i stanu uzębienia. W niektórych placówkach przyjmują psycholodzy oraz specjaliści od zdrowia reprodukcyjnego. Takie przychodnie powstają zazwyczaj w wyniku współpracy lokalnych władz szkolnych i miejscowych szpitali lub organizacji zdrowotnych. Pomagają tym, którzy takiej pomocy potrzebują najbardziej i którzy z powodu problemów zdrowotnych mogą mieć większe trudności z nauką.

Pandemia była ciężkim okresem dla takich przyszkolnych placówek, a dziś po trudnych dla edukacji latach nadeszła pora, aby rząd federalny zdał sobie sprawę, że wszystkie dzieci potrzebują łatwo dostępnej opieki zdrowotnej. Decydenci właśnie tworzą budżety, określają priorytety, a zatem dobrze byłoby, gdyby już istniejące przychodnie przyszkolne mogły funkcjonować bez kłopotów finansowych. W ich kierunku powinno popłynąć więcej pieniędzy, a lokalne samorządy i organizacje powinny fizycznie i finansowo partycypować w wysiłkach na rzecz zwiększenia dostępu do opieki zdrowotnej dla dzieci społecznie upośledzonych.

„Zdrowe dzieci lepiej się uczą” – podkreśla Robert Boyd, prezes pozarządowej organizacji School-Based Heath Alliance (SBHA), która wspiera tworzenie przyszkolnych placówek zdrowia. W USA ponad 20 mln dzieci nie ma wystarczającego dostępu do służby zdrowia i najprościej można by to zmienić, gdyby to służba zdrowia się do nich zbliżyła. „Rodzice takich dzieci często nie mogą się zwolnić z pracy, aby towarzyszyć im podczas wizyt w gabinecie – mówi Boyd. – A nawet jeśli mogą, to wtedy takie dzieci często są nieobecne na lekcjach przez cały dzień. Gdyby przychodnia znajdowała się przy szkole, mogłyby zaraz po wizycie u lekarza wrócić na zajęcia szkolne”. Ponadto szkoły należą do instytucji cieszących się największym zaufaniem, więc za ich pośrednictwem łatwiej jest dotrzeć do dzieci, które obawiają się wizyty lekarskiej lub też ich rodzice nie ufają zewnętrznym dostawcom usług zdrowotnych.

Z badań wynika, że szkolna opieka lekarska wpływa pozytywnie nie tylko na zdrowie dzieci, ale również na ich osiągnięcia edukacyjne. W 2005 roku na łamach „Journal of Adolescent Health” grupa badaczy napisała, że w szkołach, przy których zaczęły działać przychodnie, ryzyko hospitalizacji uczniów z powodu astmy spadło 2,4 razy, a częstotliwość wizyt w szpitalnych oddziałach ratunkowych zmniejszyła się o 33,5%.

Inne badania wykazały, że obecność przechodni w szkole przyczynia się do zwiększenia wskaźnika szczepień ochronnych, redukuje problemy związane ze zdrowiem psychicznym oraz zachęca starszych uczniów do stosowania antykoncepcji. Ponadto dzieci korzystające z przyszkolnej przychodni mają mniej nieobecności na lekcjach i lepsze stopnie – ogólnie rzecz biorąc, są lepiej przygotowane do dalszej nauki.

Na podstawie tych dowodów grupa robocza działająca w Centers for Disease Control and Prevention zarekomendowała przyszkolne przychodnie zdrowia jako kluczową strategię wzmacniania równości zdrowotnej, czyli zredukowania dysproporcji w dostępie do służby zdrowia pomiędzy bogatymi i uprzywilejowanymi a resztą społeczeństwa.

Na razie jednak większość wspólnot lokalnych, które chciałyby stworzyć takie przychodnie, nie ma na to funduszy. W 2021 roku Kongres przeznaczył na ten cel 5 mln dolarów, za które sfinansowano 25 nowych ośrodków, tymczasem wniosków zgłoszono ponad 300. Mniej niż połowa stanów dokłada się obecnie do takich placówek. Chociaż w przypadku uczniów, którzy są objęci ubezpieczeniem, przychodnie mogą rozliczać się z Medicaid lub towarzystwami asekuracyjnymi, wciąż potrzebują one stabilnego źródła finansowania, aby móc zatrudniać wykwalifikowany personel.

Podczas pandemii wiele takich miejsc zostało zamkniętych tymczasowo lub na stałe i obecnie mają one trudności z ponownym zatrudnieniem personelu oraz pozyskaniem funduszy. Pozytywne jest to, że ponad 60% placówek, które odpowiedziały na ankietę SBHA, zaczęło w latach 2020–2021 oferować teleporady, dzięki czemu zwiększyły zasięg oddziaływania. W wielu z nich można się też było zaszczepić przeciwko COVID. Zapewnienie dzieciom opieki zdrowotnej tam, gdzie jej potrzebują, zawsze będzie miało sens, a dziś jest zadaniem szczególnie pilnym. Nadszedł czas, by każde potrzebujące dziecko mogło skorzystać z przyszkolnej opieki zdrowotnej.

Świat Nauki 10.2022 (300374) z dnia 01.10.2022; Wokół nauki; s. 6