Arbogóralek szary – przedstawiciel góralków nadrzewnych. Widoczne ­paznokcie przypominające kopytka Arbogóralek szary – przedstawiciel góralków nadrzewnych. Widoczne ­paznokcie przypominające kopytka Shutterstock
Środowisko

Włochaci krewniacy słoni

Titanohyrax należał do największych góralków występujących na Ziemi. Jego masa ciała sięgała 1000 kg.DiBGD Titanohyrax należał do największych góralków występujących na Ziemi. Jego masa ciała sięgała 1000 kg.
Budowa zębów góralków kopalnych wskazuje na to, że zwierzęta żywiły się głównie liśćmi.BEW Budowa zębów góralków kopalnych wskazuje na to, że zwierzęta żywiły się głównie liśćmi.
Góralki mają problem z termoregulacją (utrzymaniem stałej ciepłoty ciała). Podczas chłodów często zbijają się w grupy, aby nie tracić ciepła.Shutterstock Góralki mają problem z termoregulacją (utrzymaniem stałej ciepłoty ciała). Podczas chłodów często zbijają się w grupy, aby nie tracić ciepła.
Poduszeczki na podeszwach zwierząt pełnią funkcje przylg podczas chodzenia po skałach i drzewach.Indigo Poduszeczki na podeszwach zwierząt pełnią funkcje przylg podczas chodzenia po skałach i drzewach.
Wyglądające jak kły siekacze góralków anatomicznie podobne są do ciosów słoni. Na zdj. góralek przylądkowy (skalny).Shutterstock Wyglądające jak kły siekacze góralków anatomicznie podobne są do ciosów słoni. Na zdj. góralek przylądkowy (skalny).
Uzębienie żuchwy arbogóralka szarego wykazuje pewne podobieństwa z uzębieniem hipopotama.Shutterstock Uzębienie żuchwy arbogóralka szarego wykazuje pewne podobieństwa z uzębieniem hipopotama.
Stepogóralki zamieszkują gromadnie tereny suche i zakrzaczone Afryki oraz Bliskiego Wschodu.Shutterstock Stepogóralki zamieszkują gromadnie tereny suche i zakrzaczone Afryki oraz Bliskiego Wschodu.
Z wyglądu przypominają przerośnięte świstaki, ale ich najbliższymi krewnymi są nosorożce, zebry i słonie. Klasyfikuje się je jako ssaki kopytne, mimo że chętnie chodzą po drzewach i skaczą po skałach. Posiadają miękkie stopy, których palce spięte są błoną. Mają kopytka, ale jednocześnie i pazurki. Ponadto nadały nazwę jednemu z europejskich krajów, chociaż nigdy w nim nie żyły.

Góralki to prawdziwy zoologiczny ewenement. Wyglądają jak gigantyczne gryzonie, jednak genetycznie bliżej jest im do syren, nosorożców i koni. Chociaż brakuje im typowych kopyt, systematycy umiejscawiają je w nadrzędzie ssaków kopytnych, uważając, że z obecnie żyjącymi na Ziemi ssakami parzysto- i nieparzystokopytnymi miały wspólnego przodka.

Dzisiejsze góralki reprezentowane są przez kilka gatunków i 80 podgatunków zgrupowanych w trzech rodzajach (arbogóralki, Dendrohyrax, stepogóralki, Heterohyrax, góralki skalne, Procavia). Badania archeologiczne wykazały, że w przeszłości występowało o wiele więcej rodzajów i zajmowały one tereny dzisiejszej Afryki, części Azji oraz Europy. Kilkadziesiąt milionów lat temu to właśnie ssaki spokrewnione z dzisiejszymi góralkami były dominującymi roślinożercami w Afryce. Jedne mogły osiągać wielkość kuca czy osła, inne z kolei były małe jak mysz. Na szczególną uwagę zasługuje Titanohyrax ultimus – przedstawiciele tego gatunku dorastali do 1000 kg.

Dopiero w miocenie (23–5 mln lat temu) góralki zaczęły być sukcesywnie wypierane przez rozwijające się ssaki, które wyglądały jak dzisiejsze parzysto- i nieparzystokopytne, zajmujące zasobne w pokarm tereny trawiaste i zadrzewione. Góralki natomiast przez selekcję i dobór naturalny zmniejszyły swoje rozmiary i zajęły obszary uboższe w pożywienie, gdzie nie musiały konkurować z bardziej wyspecjalizowanymi ssakami roślinożernymi. Dzisiaj zamieszkują Afrykę (zarówno tereny tropikalne, jak i suche) oraz Bliski Wschód.

Zmarźluchy

Góralki w zależności od gatunku osiągają 30–70 cm długości przy masie ciała wynoszącej 2–5 kg. Ich krótki ogon nie pełni żadnej szczególnej funkcji. Posiadają gęste futro w różnych odcieniach brązu i szarości, a na środku tylnej części grzbietu znajduje się u nich otoczony jaśniejszą sierścią gruczoł zapachowy. Pomimo dość gęstej okrywy włosowej góralki mają problem z utrzymaniem stałej temperatury ciała. Cecha ta charakteryzuje pierwotne ssaki, które wyodrębniały się z gadów. W związku z tym każdego poranka góralki wyszukują odkryte konary lub nasłonecznione skały, gdzie przez jakąś godzinę się wygrzewają. Chłodne noce natomiast spędzają blisko siebie, aby nadmiernie nie tracić ciepła.

Zwierzęta te mają krótkie, słabo owłosione kończyny, które lepiej sprawdzają się w skokach i wspinaczce niż w czynnym biegu po płaskiej powierzchni. Kończyny przednie zaopatrzone są w cztery palce oraz jeden uwsteczniony kciuk, a tylne tylko w trzy palce oraz jeden palec szczątkowy. Na stopach znajdują się płaskie, prawie kwadratowe, lekko zaokrąglone paznokcie, wyglądające jak szczątkowe kopytka. Podczas chodzenia paznokcie nie dotykają ziemi. Nie każdy jednak palec zaopatrzony jest w kopytko. Środkowe palce tylnych kończyn zakończone są ostrym pazurem, służącym m.in. do drapania. Stopy mają dobrze rozwinięte opuszki, między którymi znajdują się głębokie bruzdy oraz gruczoły wydzielające substancję nawilżającą. Wszystko to zwiększa przyczepność zwierząt podczas wspinania się po skałach i drzewach. Elastyczność palcom gwarantują natomiast znajdujące się między nimi niewielkie błonki.

Jeśli chodzi o uzębienie, to góralki nie posiadają kłów, a ich siekacze rosną przez całe życie podobnie jak u gryzoni. Ma to uzasadnienie w spożywanym pokarmie. Góralki żywią się głównie pokarmem pochodzenia roślinnego, nie gardząc twardymi suchoroślami i gałązkami. Pokarm trawiony jest z pomocą symbiotycznych bakterii w rozbudowanym układzie pokarmowym.

Góralki zamieszkujące obszary drzewiaste są samotnikami lub żyją w monogamicznych parach. Z kolei skalne i stepowe egzystują w stadach liczących od kilku do kilkudziesięciu osobników i nierzadko samce mają do swojej dyspozycji haremy. Ciąża góralków jak na tak małe zwierzęta trwa rekordowo długo, 7–9 mies. Samica w zależności od gatunku rodzi od jednego do czworga dobrze wykształconych młodych, które zaraz po urodzeniu mogą podążać za matką. W żerującym lub odpoczywającym stadzie zazwyczaj jeden z osobników pełni funkcję strażnika obserwującego otoczenie. W przypadku wykrycia zagrożenia głośnym dźwiękiem i stukaniem łapami o podłoże ostrzega stado.

Ni królik, ni borsuk

W starożytności góralki nie przedstawiały żadnych większych wartości ekonomicznych. Były małe, nie wyróżniały się niczym szczególnym oraz nie pozyskiwano z nich dużych ilości mięsa ani skór. Tym samym nie stanowiły surowca handlowego i nie przewożono produktów z nich uzyskanych na inne tereny niż te, na których żyły. Fakt ten ograniczał wiedzę na ich temat do obszaru ich występowania.

Pierwszymi ludźmi, którzy użyli w Europie nazwy góralków, byli Fenicjanie zamieszkujący tereny dzisiejszego Libanu. Ci wprawni żeglarze odwiedzali m.in. brzegi Europy Południowej, gdzie prowadzili aktywną wymianę handlową. I właśnie przy tej okazji zauważyli na niektórych terenach zwierzęta przypominające dobrze im znane góralki, zwane przez nich prawdopodobnie szafanami. W związku z ich dużą liczbą zaczęli nazywać owe obszary ziemią góralków, czyli i-szafan-im. Fenicjanie nie wiedzieli jednak, że pospolicie biegające ssaki to nie góralki, lecz dzikie króliki. Nie znali ich, bo nie występowały na terenach Bliskiego Wschodu. Podbijający Europę Rzymianie zlatynizowani potem fenicką nazwę geograficzną i tak powstała kraina Hispania. Na bazie rzymskiego słowa postała zatem angielska nazwa Spain, po hiszpańsku – Espańa, i po polskuHiszpania.

Ponieważ góralki dość powszechnie występowały na Bliskim Wschodzie, posłużyły osobom spisującym Biblię do porównań lub jako bohaterowie moralizujących przykładów. W Starym Testamencie zwierzęta wspomniano aż cztery razy. Problem jednak pojawił się w tłumaczeniu Biblii na inne języki. W europejskich wersjach rolę góralków grały jeże, króliki, świstaki, a nawet borsuki. W polskim przekładzie Biblii Jakuba Wujka zamiast nieznanego wówczas słowa używa się wyrazu „jeż”, w Biblii brzeskiej jest to królik, a w Biblii warszawskiej – świstak. Dopiero Biblia Tysiąclecia w jednym przypadku wprowadziła prawidłowe nazewnictwo – góralek. W Księdze Przysłów Starego Testamentu widnieje stwierdzenie: „Góralki, lud wprawdzie niemocny, ale w skale mieszkania zakłada”. Z kolei w Księdze Kapłańskiej wymieniono zwierzęta, których mięso można spożywać lub nie. W tym wypadku góralki przetłumaczone zostały w Biblii Tysiąclecia jako świstaki, które de facto na Bliskim Wschodzie nie występują. W księdze można spotkać następujący fragment: „świstak, ponieważ przeżuwa, ale nie ma rozdzielonego kopyta”.

Jak się łatwo domyślić, góralki dla ówczesnych Izraelitów były niekoszerne. Z kolei w Księdze Powtórzonego Prawa ten sam wyraz przetłumaczony został jako królik: „Nie będziecie jeść spośród tych, które przeżuwają albo mają kopyto, to jest rozdzieloną racicę, jak wielbłąd, zając i królik. Te przeżuwają, lecz nie mają podzielonych kopyt – uważać je będziecie za nieczyste”. W Księdze Psalmów natomiast można przeczytać: „Wysokie góry dla kozic, a skały są kryjówką dla borsuków”. Oczywiście w tekstach oryginalnych chodzi o góralki, a nie o borsuki. Podobny błąd w tłumaczeniu można spotkać w przekładzie Marcina Lutra. Natrafił on na hebrajskie określenie zwierzęcia nazywanego szapan („ukrywający się”), które oznaczało zamieszkujące Ziemię Świętą góralki. Nie wiedząc, co z nim począć, uznał, że można przetłumaczyć je jako królik.

Groźne zwierzę

Dorosłe góralki są płochliwe i stronią od towarzystwa większych od siebie zwierząt. Wynika to zapewne z tego, że w środowisku naturalnym mają lub miały wielu wrogów: drapieżne koty czy ptaki i choćby szakale. Młode góralki są bardziej ciekawskie, mniej czujne i udaje się je w pewnym stopniu oswoić. Mimo poczciwego wyglądu zwierzęta nie nadają się jednak na domowych pupilów. Bardzo źle znoszą życie w pojedynkę ograniczone klatką i dość szybko padają. W ogrodach zoologicznych utrzymywane są zawsze w grupach i przeznacza się dla nich skaliste wybiegi z konarami lub drzewami, na które mogą się wspinać.

Ostatnio tereny zajmowane przez ludzi zbliżyły się do terenów odwiecznie zajmowanych przez góralki. W Izraelu i Palestynie, szczególnie w okolicy Jerozolimy, toczy się prawdziwy wyścig w aneksji ziemi, która ma służyć osadnikom żydowskim. Niektóre z nowych osiedli wchodzą coraz głębiej w terytoria, które przyznane miały być przyszłemu państwu palestyńskiemu, a do tej pory były nieużytkami, gdzie prym wiodła przyroda. Okazało się, że na nowych osiedlach zaczęły pojawiać się góralki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie jeden bardzo istotny fakt. Góralki są w dużej części nosicielami leiszmaniozy – groźnej tropikalnej choroby pasożytniczej. Wywołujące ją pierwotniaki (wiciowce) z rodzaju Leishmania w zależności od geograficznego rozmieszczenia odpowiadają za zróżnicowany obraz choroby – od postaci skórnych (owrzodzenie z Aleppo) lub śluzówkowo-skórnych do kończącej się nawet śmiercią postaci narządowej (kala-azar, gorączka dum-dum). Rezerwuarem pierwotniaków są oprócz zakażonych ludzi i zwierząt domowych niektóre zwierzęta dzikie, w tym gryzonie i właśnie góralki. Do zarażenia człowieka dochodzi najczęściej w wyniku ukłucia przez komara lub rozgniecenia i wtarcia owada do swędzącej rany. Po przedostaniu się do organizmu pierwotniaki zarażają białe krwinki, w konsekwencji czego dochodzi do rozsiewu patogenu, m.in. do wątroby, śledziony czy szpiku kostnego.

Władze Izraela, które odpowiadają za bezpieczeństwo osadników, oprócz muru oddzielającego Żydów od Arabów postawiły dodatkowe ogrodzenie mające zatrzymać góralki w bezpiecznej odległości od ludzkich domów. Niestety ani na osiedlu Neve Yakoov, ani Pisgat Ze’ev kosztujące ponad 700 tys. dolarów ogrodzenie nie zdało egzaminu. Nie przewidziano, że nie da się pobudować zapory na komary, które po ukąszeniu góralka mogą swobodnie przelecieć do bloków mieszkalnych, ulokowanych po drugiej stronie ogrodzenia. Ponadto większość osadników stanowią ortodoksyjni Żydzi, dla których wyrzucenie czerstwego chleba do śmietnika jest niegodne. Wykładają zatem pieczywo poza ogrodzenie lub na skały. Chleb chętnie zjadany jest przez góralki, które regularnie i jeszcze częściej zbliżają się do ogrodzenia. Ostatnimi czasy przeprowadzono kilka zabiegów chemicznego trucia komarów, lecz niewiele to pomogło. Władze noszą się zatem z zamiarem likwidacji dzikich wysypisk i składowisk gruzu, na których żyją zwierzęta. Ponadto populacja ssaków ma być regulowana poprzez odławianie i odstrzał. W sąsiednich wsiach administrowanych przez Palestynę na razie góralki mogą się czuć bezpiecznie. Podstawą profilaktyki zachorowań na leiszmaniozę jest zabezpieczenie ciała przed kontaktem z komarami, czyli stosowanie odzieży ochronnej, repelentów i moskitier.

dr inż. Radosław Kożuszek
Wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, podróżnik, organizator wypraw trekkingowych, przyrodniczych i kulinarnych

***

Surowiec farmaceutyczny

Obszary zamieszkane przez góralki skalne dość łatwo rozpoznać. Ekskrementy i galaretowaty mocz, wydalane przez wiele lat w tych samych miejscach, tworzą swego rodzaju warstwę guano i informują inne osobniki o tym, że terytorium jest zajęte. W XIX w. owe odchody suszono i sprzedawano pod nazwą Hydraceum capense. Produkt miał szerokie zastosowanie jako surowiec farmaceutyczny i wykorzystywano go w celach wzmocnienia zapachu. Dziś sporadycznie wysuszone guano góralków używane jest w przemyśle perfumeryjnym jako wzmacniacz i utrwalacz nuty zapachowej.

Wiedza i Życie 2/2021 (1034) z dnia 01.02.2021; Środowisko; s. 66

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną