Wysyp lądów
Badacze z University of Oregon zrekonstruowali historię ziemskich lądów na podstawie analiz próbek skał zebranych z ponad stu miejsc na Ziemi. Najstarsze zebrane okazy liczyły 3,5 mld lat. Głównym źródłem informacji były zapisane w skałach zmiany we wzajemnej proporcji trzech izotopów tlenu – najpowszechniejszego 16O oraz dwóch rzadkich 17O i 18O. W ten sposób ustalono, kiedy nowo utworzony ląd zaczął być niszczony przez deszcze, słońce i powietrze.
Okazało się, że 2,4 mld lat temu doszło do raptownego powiększenia się obszarów lądowych i w krótkim czasie ich powierzchnia wzrosła do ok. 100 mln km2, co odpowiada mniej więcej dwóm trzecim ich współczesnej wielkości. Zmiany w proporcji izotopów tlenu były wówczas szybkie i – co istotne – zbiegły się z momentem, w którym, wedle innych badań, nasza planeta zyskała swój pierwszy superkontynent nazwany Kenorland.
Ponieważ mowa tu o bardzo zamierzchłych epokach, wszelkie hipotezy trzeba formułować ostrożnie, niemniej pewne poszlaki wskazują, że doszło wówczas do kolizji pomiędzy nowo powstałymi lądami, w których wyniku na Ziemi pojawiły się rozległe łańcuchy górskie. Za praprzyczynę tych zdarzeń uznano zmiany zachodzące głęboko we wnętrzu globu, a przede wszystkim ochłodzenie się płaszcza ziemskiego. W ten sposób Ziemia zainicjowała lawinę zmian: góry Kenorlandu zaczęły być silnie niszczone, co doprowadziło do usunięcia z atmosfery części dwutlenku węgla oraz zjazdu temperatur, a w konsekwencji – do pojawienia się tlenu atmosferycznego produkowanego przez sinice, które świetnie odnalazły się w tym burzliwym okresie. Trwający przez półtora miliarda lat archaik dobiegł końca i zaczął się proterozoik. Praca na ten temat ukazała się w „Nature”.