W torebkach jest herbata i DNA ponad tysiąca zwierząt
Pomysł naukowców z Universität Trier był genialny w swojej prostocie. Zamiast w trudzie i znoju zbierać próbki w terenie, po prostu kupili w sklepie zwykłą herbatę w torebkach, a do tego rumianek, miętę oraz suszoną pietruszkę. Ciekawiło ich bowiem, jakie stawonogi (najliczniejszy pod względem liczby gatunków typ zwierząt, do którego należą np. owady) żerujące bądź żyjące wśród ziół i warzyw, pozostawiły tam swoje DNA (np. w odchodach). A na tej podstawie określić, skąd konkretnie pochodzą rośliny.
Analiza czterdziestu próbek zasuszonych herbat, ziół i warzywa wykazała, że jest to rzeczywiście świetne źródło naukowej informacji. Badacze znaleźli bowiem dowody na występowanie ponad 1200 gatunków – w tym szkodników upraw oraz stawonogów pożytecznych.
Dzięki temu w wielu przypadkach udało im się również zidentyfikować regiony geograficzne, z których pochodziły rośliny. Na przykład sporo stawonogów, których DNA odkryto w herbacie miętowej to gatunki występujące na północno-zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, czyli głównym obszarze uprawy mięty pieprzowej. W herbacie zielonej udało się zaś znaleźć tylko typowe gatunki wschodnioazjatyckie.
Jak piszą niemieccy naukowcy w publikacji na łamach „Biology Letters”, da się wykonać znacznie dokładniejsze przypisania geograficzne, np. gatunku stawonoga europejskiego jako iberyjskiego, włoskiego lub bałkańskiego. To zaś może pomóc w przyszłości w ustalaniu pochodzenia nielegalnego materiału roślinnego skonfiskowanego przez służby celne.
Informują również, że pobieranie próbek DNA z suszonych roślin ułatwi identyfikację szkodników rolniczych. A także monitorowanie liczebności stawonogów, która – według wielu badań – spada. Zakupy w sklepie czy nawet zbieranie roślin w terenie to znacznie łatwiejszy sposób, niż zastawianie pułapek na owady.