Rok 2023 najcieplejszy na Ziemi w historii pomiarów
Poinformowali o tym oficjalnie naukowcy z unijnego serwisu klimatycznego Copernicus. Takiej informacji spodziewano się od początku grudnia, kiedy ogłoszone zostały dane za jedenaście miesięcy zeszłego roku. Wynikało z nich jednoznacznie, że rekord zostanie pobity. Tak też się stało. W 2023 r. średnia temperatura na globie wyniosła 14,98°C – podał dziś raport „2023 Global Climate Highlights”. Tym samym formalnie zdetronizowany został rok 2016 r., który był chłodniejszy o 0,17°C. Najcieplejsze w historii pomiarów okazały się także wszystkie miesiące od czerwca do grudnia 2023 r.
Zeszłoroczny wynik robi jeszcze większe wrażenie, gdy zestawimy go ze średnią z lat 1991-2020. W porównaniu z nią rok 2023 r. był cieplejszy aż o 0,6°C. A najbardziej spektakularnie prezentuje się zeszłoroczny skok temperatury globalnej na tle średniej z drugiej połowy XIX w. Tu różnica wynosi już 1,48°C. Tym samym świat znalazł się niepokojąco blisko progu 1,5°C, którego przekroczenie – zdaniem naukowców – grozi wytrąceniem planety ze stanu równowagi klimatycznej i uruchomieniem lawiny katastrofalnych procesów, włącznie z roztopieniem części lądu na Grenlandii i Antarktydzie, co doprowadziłoby do podniesienia się poziomu mórz o wiele metrów.
Aby jednak tak się stało, próg musi zostać przekroczony na dłużej niż na jeden rok czy nawet na kilka lat. Nadzieja więc w tym, że ludzkość szybko zredukuje emisje gazów cieplarnianych, by świat mógł powrócić we względnie bezpieczne rejony.
Na razie jednak – zdaniem badaczy z Copernicusa – nic na to nie wskazuje, a rok 2024 r. może się okazać jeszcze cieplejszy niż miniony. Przyczyny są dwie: długo- i krótkookresowa.
Pierwsza to oczywiście emisje gazów cieplarnianych, które – podobnie jak temperatury – także pobiły rekord w 2023 r. Raz wpompowane gazy, szczególnie najgroźniejszy z nich dwutlenek węgla, jeszcze długo będą zanieczyszczać atmosferę.
Drugą przyczyną – krótkookresową – jest zjawisko El Niño na Oceanie Spokojnym, które w zeszłym roku dodatkowo podkręciło temperatury na globie. Warto zauważyć, że również poprzedni rekord z 2016 r. padł w czasie silnego El Niño. Obecna odsłona tego zjawiska wystartowała w połowie zeszłego roku i potrwa zapewne jeszcze kilka miesięcy, co może się skończyć pobiciem kilku kolejnych rekordów miesięcznych, a w konsekwencji także ustanowieniem nowego rekordu rocznego.
„A jeśli styczeń i luty okażą się wyraźnie cieplejsze niż rok temu, wówczas niemal na pewno przekroczymy próg 1,5°C średniej temperatury dwunastu kolejnych miesięcy” – prognozują autorzy raportu.