Podkast 105. Andrzej Hołdys: Po prostu zapomnieliśmy o wodzie
„Mając na myśli oddanie rzekom przestrzeni na rozlewanie się w trakcie powodzi po dolinach – a zjawiska te nieuchronnie będą nawracać coraz częściej w skali, której nie potrafimy jeszcze przewidzieć – trzeba rozważyć działania najbardziej radykalne. Chodzi o przesiedlenia najbardziej narażonych na powodzie części lub nawet całych miejscowości. Zwłaszcza że mogą się one okazać bardziej racjonalne ekonomicznie, społecznie i gospodarczo, niż ciągłe inwestycje w nieskuteczną, techniczną ochronę przeciwpowodziową i odbudowę zniszczeń. […] Ludzie tracą z dnia na dzień cały swój majątek, dorobek życia. A po kilku latach zapominają, władze lokalne kuszą inwestorów, ktoś kupuje tanią działkę, buduje dom – to jest błędne koło, które trzeba w końcu przerwać. Gospodarka przestrzenna musi się w końcu zmienić, bo ignorowanie skutków tych błędów jest zbyt kosztowne” – stwierdza we wrześniu 2024 r. prof. Tomasz Kowalczyk z Katedry Kształtowania i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Wskazuje też inne konieczności: „Najpierw [trzeba – przy red.] zadbać o powszechną retencję krajobrazową na terenach rolnych i leśnych, zapewnić rzekom odpowiednią przestrzeń w ich dolinach i renaturyzować je, odtwarzać naturalną retencję mokradeł. Dopiero potem zastanawiać się nad uzupełnieniem tego systemu retencji naturalnej zbiornikami sztucznymi i inną infrastrukturą techniczną”.
Naukowcy – i w Polsce, i na świecie – mówią o tym od lat.
Jednocześnie jednak jest nas już na Ziemi 8 miliardów, zauważa Andrzej Hołdys. – To jest olbrzymia populacja, która ma swoje ambicje, potrzeby, swoje chęci życia w bezpieczeństwie ekonomicznym czy komforcie, więc tak po trochu planetę zużywamy. Zjadamy ją sobie w ten czy inny sposób, na tysiące sposobów zmieniając środowisko naturalne.
Nasz autor wierzy jednak w Homo sapiens. – Myślę, że możemy jeszcze wiele naprawić, to jest w naszym zasięgu.
Cieszymy się, że słuchacie naszych podkastów. Powstają one także dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby do nich dołączyć – i skorzystać w pełni z oferty pulsara, „Scientific American” oraz „Wiedzy i Życia” – zajrzyjcie tutaj.
WSZYSTKIE SYGNAŁY PULSARA ZNAJDZIECIE TUTAJ