Co skłania kota do mruczenia
Wspólna historia kota domowego i człowieka liczy ok. 10 tys. lat, a jej początki do dziś owiane są tajemnicą. Najpewniej nasze ścieżki skrzyżowały się w Mezopotamii w czasie powstawania pierwszych osad rolniczych. Magazynowane w nich zboże przyciągało masę gryzoni, a później – polujące na nie koty. Te, walcząc ze szkodnikami, stały się sprzymierzeńcami i kompanami ludzi. Kociej natury nie ujarzmiliśmy jednak zupełnie. Dziś uważa się te zwierzęta za półudomowione, bo wypuszczone na wolność przetrwają bez naszej pomocy. Jednym ze sposobów ich komunikacji jest mruczenie, którego mechanizm wciąż nie został do końca poznany. Wiadomo, że wibrujące dźwięki powstają dzięki krtani i wprawianiu strun głosowych w ruch. Co ważne, wbrew powszechnemu przekonaniu mruczenie nie zawsze jest objawem szczęścia i komfortu. Pomaga także w walce ze stresem, łagodzi ból, ułatwia oddychanie, a nawet wspomaga regenerację kości.
Próby rozwikłania zagadki kociego mruczenia podjęli się ostatnio badacze z Uniwersytetu w Kioto (Japonia) i okazało się, że może mieć ono podłoże genetyczne. O wynikach czytamy w „PLOS One”. Przebadano 280 kotów ras mieszanych żyjących w gospodarstwach domowych. Uwagę skupiono na genach receptora androgenowego, który zaangażowany jest w proces wokalizacji. Analizy wykazały m.in., że samce z genem tzw. krótkiego typu mruczały na wyższych częstotliwościach w kontakcie z człowiekiem, a kotki wykazywały zwiększoną agresję w stosunku do obcych. Generalnie, zwierzęta takie były postrzegane przez opiekunów jako częściej mruczące. Z kolei u kotów rasowych, od urodzenia polegających na opiece człowieka, obecna jest długa forma genu (z licznymi powtórzeniami glutaminowymi), bo taka komunikacja wokalna przestała być dla nich gwarantem przetrwania. Dzicy krewniacy naszych pupili – kot cętkowany i kot bengalski – posiadają krótką wersję genu, co potwierdza hipotezę, iż typ długi jest pokłosiem zmian genetycznych wynikających z procesu udomowienia i hodowli. Poczynione odkrycia dają nam lepszy wgląd w naturę tych zwierząt i mogą okazać się pomocne w budowaniu głębszej relacji z nimi.