P jak pulsar – portal popularnonaukowy, jakiego jeszcze nie było
Ten tekst sponsorowała litera P.
P jak Pomysłowość, dzięki której ścieżką cywilizacji przeszliśmy od liczydeł do superkomputerów, od zbierania jagód w plejstoceńskim lesie do modyfikowania genów, od wiary w ciała astralne do mechaniki kwantowej.
P jak Poznanie naukowe, najdoskonalsza z metod odkrywania sekretów rzeczywistości. Niektórzy mówią, że są lepsze, ale nikt jeszcze żadnej nie widział. Żadna inna nie daje też zasadnej nadziei na przyszłość.
P jak Prawda, czyli antidotum na bełkot i fałszywe newsy.
P jak Poczucie humoru, wspaniały ewolucyjny wynalazek, bez którego doświadczanie świata byłoby trudniejsze, a radość z nieudanych eksperymentów – mniejsza.
I wreszcie: P jak pulsar, portal naukowy, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Gromadzący wszystkie powyższe P. I wiele innych.
Tu właśnie teraz się znajdujecie.
Bardziej niż pasem transmisyjnym newsów, pulsar będzie kuratorem wiedzy.
Przedstawi naukę jako twór żywy, organiczny, a zarazem – obok sztuki – najbardziej trwały wytwór ludzkiej umysłowości.
Będzie stawiał opór dezinformacji.
Zaakcentuje powiązania, przepływy idei oraz inspiracji między dziedzinami, a nie ich taksonomię.
Wyciągnie pomocną dłoń w stronę tych, których przytłacza lawina wiadomości, zwłaszcza tych złych. Da mądrą nadzieję.
Będzie też całkiem niebrzydki. Zadbał o to Maciej Blaźniak, utalentowany artysta grafik, 1/2 Studia Ładne Halo.
Wielka fuzja miesięczników
Pulsar to efekt zespolenia serwisów internetowych „Wiedzy i Życia” oraz „Świata Nauki”. Ale nie będzie to prosta suma składników. Ich treści zostaną wzbogacone o najwyższej jakości materiały własne pulsara, prezentowane pod jednym, wspólnym szyldem.
Są takie reakcje syntezy, w których wyzwala się nowa energia. Jesteśmy przekonani, że tak będzie i w tym przypadku.
Oba miesięczniki niezmiennie przygotowywane będą przez zespoły redaktorskie, dziennikarskie i autorskie pod kierownictwem znakomitych, doświadczonych naczelnych – Elżbiety Wieteski (ŚN) i Olgi Orzyłowskiej-Śliwińskiej (WiŻ). Oba będą dostępne w swoich papierowych emanacjach. pulsarem opiekować się natomiast będziemy my – Katarzyna Czarnecka i Karol Jałochowski – dziennikarze i redaktorzy naukowi od wielu lat związani z tygodnikiem POLITYKA.
Dostęp do kilku tekstów w miesiącu będzie wolny. Jednak porządne dziennikarstwo naukowe wymaga wiele pracy, dlatego brama do ogrodu naukowej obfitości otwiera się na oścież tylko dla prenumeratorów. pulsara możecie mieć za 19,99 zł miesięcznie. (Abonenci cyfrowi w dotychczasowej cenie, do czasu ewentualnego anulowania subskrypcji lub zakończenia okresu prenumeraty). Szczegóły tutaj.
Pamiętajcie, że decydując się na kupno, dostajecie pełny dostęp do dwóch światowej klasy miesięczników, za które w kiosku przyszłoby Wam zapłacić w sumie prawie 30 zł. I, oczywiście, do kapitalnych pulsarowych treści.
Furtka do nowego Wszechświata
Dla tych z Was, którzy czytają regularnie tygodnik POLITYKA lub/i dwutygodnik Forum, mamy jeszcze bardziej atrakcyjna ofertę – Pakiet Uniwersum. Za 39, 99 złotych miesięcznie otrzymacie dostęp do wszystkiego, co wyszło spod piór autorów Polityki, Forum, dodatków specjalnych i miesięczników popularnonaukowych. Oraz dostęp do archiwów.
Jak na laboratorium przystało, będziemy w pulsarze eksperymentować. Ale tylko z formą, nigdy z jakością.
Wróćmy do pulsara. Na portalu pojawią się wszyscy znani już Wam autorzy, ale także ci, których być może jeszcze nie czytaliście: świetni dziennikarze naukowi, felietoniści, wybitni ludzie nauki, z Polski i nie tylko. Będzie to mocna reprezentacja finalistów i laureatów Nagrody Naukowej POLITYKI, a także Daniel C. Dennett (filozof umysłu), Melanie Mitchel (znawczyni sztucznej inteligencji), Marek Żukowski, Artur Ekert i Charles H. Bennett (magicy od kwantowej teorii informacji) – i wiele innych znakomitych postaci.
Dobre spojrzenie na nudny kwiatek
Jak już wspomnieliśmy, mamy nadzieję, że zdołamy w pulsarze nie bez Poczucia humoru przekonać was, że Pomysłowość usystematyzowana do formy Poznania naukowego to całkiem niezła droga do Prawdy.
Chcielibyśmy jednocześnie, żeby nie umknęło naszej i Waszej uwadze, że P to także Piękno.
40 lat temu w reportażu telewizji BBC wspaniale opowiadał o nim Richard Feynman, supergwiazda fizyki amerykańskiej. Tłumaczymy i przytaczamy ten fragment w całości. Nawet jeśli znacie, przeczytajcie:
Mam przyjaciela artystę, którego punkt widzenia nie za bardzo zgadza się z moim. Bierze do ręki kwiatek i mówi „Spójrz, jaki on piękny”, i ja się z nim zgadzam. Później dodaje: „Będąc artystą potrafię dostrzec, jak jest piękny, ale ty, będąc naukowcem, rozbierasz go na części i kwiatek staje się czymś nudnym”. Myślę sobie wtedy, że ten mój przyjaciel to chyba czubek.
Po pierwsze, wierzę, że piękno, które on widzi, jest dostępne dla innych, także dla mnie. Choć nie jestem może tak wyrafinowany estetyczne jak on, ja również umiem docenić piękno kwiatka. Jednocześnie widzę w kwiatku więcej niż on.
Mogę sobie wyobrazić jego komórki, skomplikowane działania zachodzące w jego wnętrzu, które mają swoje piękno. I nie chodzi tylko o piękno w tym rozmiarze, jednym centymetrze; chodzi także o piękno w mniejszym rozmiarze, w strukturze wewnętrznej, w procesach. To, że kolory kwiatka wyewoluowały, by przyciągać zapylające go owady jest interesujące – to znaczy, że owady widzą kolory.
To rodzi nowe pytanie: Czy ten zmysł estetyki istnieje wśród niższych form życia? I po co jest estetyka? Wszelkiego rodzaju interesujące pytania naukowe tylko zwiększają ekscytację, wrażenie tajemnicy i zachwyt kwiatkiem. Tylko zwiększają. Nie pojmuję, jak miałyby coś ujmować.
I takich właśnie kwiatków Wam w pulsarze życzymy.