Impresjoniści dokumentowali smog
Impresjonistów szczególnie interesowały efekty świetlne. Dlatego wielokrotnie uwieczniali ten sam obiekt w różnych porach dnia i roku oraz przy różnej pogodzie. Należeli do nich Claude Monet i William Turner. To właśnie ich dziełom postanowiła się przyjrzeć Anna Lea Albright, meteorolożka z Sorbonne Université. Według niej niektóre obrazy pokazują stopniowe gromadzenie się coraz większej ilości zanieczyszczeń powietrznych w Londynie i Paryżu w ciągu XIX w. Brudy pochodziły z kominów fabryk i budynków, w których na potęgę zaczęto spalać węgiel. Produkty tego spalania unosiły się do atmosfery, która szczególnie nad wielkimi miastami stawała się coraz mniej przezroczysta i coraz bardziej białoszara, tłumiąc wyraziste barwy wschodów i zachodów słońca.
„Na wielu obrazach Turnera i Moneta widać to stopniowe blaknięcie żywych kolorów, zastępowanych w miastach przez brudnawe odcienie bieli, szarości czy brązu” – mówiła badaczka podczas grudniowego kongresu Amerykańskiej Unii Geofizycznej w 2022 roku.
Albright sfotografowała 60 obrazów Turnera z lat 1796–1850 i 38 płócien Moneta z okresu 1864–1901, po czym poddała każde dzieło analizie kolorystycznej wykonanej przy pomocy matematycznej funkcji falkowej. Później tę samą „smogową atmosferę” odnalazła w wybranych dziełach innych artystów, jak James Whistler czy Camille Pissarro. „To nie był przypadek” – podkreśliła.