Leszcze Zych / Polityka
Struktura

Podkast 45. Karolina Safarzyńska: Klasyczna ekonomia jest przestarzała

Jak wyjść poza wyidealizowaną wizję świata ekonomii głównego nurtu? Jak uwzględnić cechy, które czynią z nas ludzi? Jak przewidywać zjawiska, które wyłaniają się samoistnie w systemach złożonych? Czego nam potrzeba, by z ekonomii uczynić narzędzie do wyszukiwania ścieżek w lepszą przyszłość? Rozmowa z dr hab. Karoliną Safarzyńską, badaczką ekonomii złożoności z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Jaki jest świat analizowany przez klasycznych ekonomistów? W stanie równowagi, wyidealizowany.

Jakie nim rządzi nadrzędna zasada? Konsumpcja. – Każdego dnia. Każdego z nas. Dla dobrobytu społecznego – mówi Safarzyńska (ironicznie).

Jak w modelach ekonomii klasycznej definiowany jest człowiek? Jako pozbawiona cech charakterystycznych całkowicie racjonalna jednostka.

Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.

– Po pierwsze, ekonomia jest przestarzała i błędnie myśli o świecie – mówi Safarzyńska. Świat pozostaje stale poza stanem równowagi, a ludzie w swoich zachowaniach są dalece nieracjonalni.

– Po drugie, używane przez współczesną ekonomię metody są tak wyabstrahowane, że aż w pewnym sensie bezużyteczne. Nie uwzględniają subtelnych różnic w cechach i zachowaniach ludzi. Pomijają zjawiska, które wyłaniają się w sieciach zbiorowości. Nie interesują ich społeczne konsekwencje polityki, a skutki gospodarcze.

Są też bezużyteczne w walce z kryzysem klimatycznym. – Kiedy rozmawiamy z ekonomistami, to wszystko jest dla nich proste. Powinniśmy więcej konsumować, więcej produkować. To daje nam dobrobyt społeczny, minimalizuje bezrobocie, ubóstwo. Ale wiemy, że w dłuższej perspektywie konsumpcja niczego nie da. Planeta tego nie udźwignie.

Safarzyńska zajmuje się dziedziną, która pozwala się zmierzyć z częścią tych wyzwań – ekonomią złożoności.

Używana przez nią ekonomiczna baza nie jest klasyczna. Jest niejako psychologicznie urealniona i zwie się ekonomią behawioralną. Uwzględnia lenistwo, luki w logice myślenia, błądzenie, zachowania stadne – cechy, które czynią nas ludźmi.

Podstawowym narzędziem jest model wieloagentowy – rodzaj zapożyczonej z nauk przyrodniczych i ścisłych symulacji komputerowej, w której każdemu uczestnikowi systemu (człowiekowi, firmie) odpowiada jednostka zwana agentem. Model taki pozwala badać, jak zachowania pojedynczych ludzi oraz sprzężenia między elementami systemu wpływają na dynamikę całości – jak mogą prowadzić do kryzysu. Umożliwia badanie różnych polityk bez ofiar w ludziach. – Wspaniałe jest też to, że można testować rozwiązania wychodzące poza wybór „wszystko albo nic”.

Matematyczne modele tego typu były używane podczas symulowania scenariuszy rozwoju pandemii COVID-19 – z ogromnym powodzeniem. Strategie obrane przez różne państwa są świetną analogią tego, co można z pomocą symulacji agentowych osiągnąć w ekonomii. – Chiny będą przykładem mainstreamowych ekonomistów, formułujących jedno zagregowane równanie – mówi Safarzyńska. Ich metodą było zamknięcie kraju na cztery spusty, zaspawanie mieszkańców w domach. Strategia europejska uwzględniała różnorodność członków społeczeństw, ich odporność, wiek, płeć, czynniki ryzyka, wzajemne interakcje. Zaprojektowano polityki pandemiczne łagodniejsze dla ludzi i gospodarki.

Niestety nawet tak zniuansowane, realistyczne modele nie usuną jednak zasadniczej usterki systemu – czyli braku nowego modelu gospodarki, nieopartego na dyktacie nieustającej, rosnącej konsumpcji. – Potrzebujemy nowych podstaw wzrostu gospodarczego. Musimy zupełnie inaczej o nim myśleć. Brałam udział w wielu rozmowach, wielu projektach. Nigdzie nie widziałam rozwiązań – mówi Safarzyńska.

Te proste zawiodą. Takie jak na przykład idea postwzrostu (degrowth), zakładająca redukcję produkcji, konsumpcji, a w konsekwencji, zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. – Super. Tylko to nie jest model dopracowany. Nie patrzy na makroekonomiczne zmienne. Mówi, że jakoś to będzie. A może nie będzie? Bo mamy ubóstwo, mamy nierówności. Na kogo spadną konsekwencje takiego postwzrostu? Być może na najuboższych. Brak uwagi poświęconej detalom powoduje, że to nie jest prawdziwa oferta.

Skąd wziąć dziś nową nadrzędną, nowoczesną ideę? – Ile razy pojawiają się takie osoby jak Karl Marx? Może jeszcze nie ma takiej społecznej potrzeby?

Dr hab. Karolina Safarzyńska tytuł doktora uzyskała na Free University w Amsterdamie. Odbyła wizyty badawcze w ośrodkach naukowych takich jak WU Vienna University of Economics and Business, Oxford INET, Santa Fe Institute. Przebywała na stażach w ONZ, WTO, Banku Światowym. Jest autorką prac publikowanych w międzynarodowych czasopismach naukowych.Leszek Zych/PolitykaDr hab. Karolina Safarzyńska tytuł doktora uzyskała na Free University w Amsterdamie. Odbyła wizyty badawcze w ośrodkach naukowych takich jak WU Vienna University of Economics and Business, Oxford INET, Santa Fe Institute. Przebywała na stażach w ONZ, WTO, Banku Światowym. Jest autorką prac publikowanych w międzynarodowych czasopismach naukowych.

Cieszymy się, że słuchacie naszych podcastów. Powstają one także dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów.
Aby do nich dołączyć – i skorzystać w pełni z oferty pulsara, „Scientific American” oraz „Wiedzy i Życia” – zajrzyjcie tutaj.

WSZYSTKIE SYGNAŁY PULSARA ZNAJDZIECIE TUTAJ