Najważniejsze w 2024 roku według Łukasza Tychońca
Sygnał Wow! już od niemal 50 lat zastanawiał naukowców. Ci, którzy myśleli, że był próbą nawiązania kontaktu przez pozaziemską inteligencję, mogli poczuć się rozczarowani. Wszystko wskazuje na to, że to raczej kosmiczny zbieg okoliczności: energetyczny impuls trafił chmurę wodoru, która następnie wyemitowała naszym kierunku wiązkę energii.
Czytajcie tutaj: Sygnał od obcej cywilizacji? Na „Wow!” chyba jednak za wcześnie
Obserwując radiowe niebo, astronomowie wypatrzyli największy dżet. Wyrzucony z ogromną prędkością gaz z jądra odległej galaktyki rozciąga się na odległość aż 23 mln lat świetlnych, pokazując, że pojedyncza galaktyka może wpływać nawet na wielkoskalowe struktury Wszechświata.
Czytajcie tutaj: A imię jego Porfyrion. Odkryto dżet gigant
Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba stał się już standardowym narzędziem astrofizyków. I przesuwa granice naszych możliwości poznania. Po raz pierwszy zaobserwowano węgiel w galaktyce mającej zaledwie 350 milionów lat. To rzuca nowe światło na to, jak szybko może powstawać międzygwiezdny pył i związki organiczne.
Czytajcie tutaj: Najmłodsza galaktyka węglem się szczyci
Niemałym zaskoczeniem było odkrycie, że aż 70 proc. obserwowanych na nocnym niebie meteorów, czyli popularnych spadających gwiazd, pochodzi z wyłącznie trzech ciał niebieskich, które rozpadły się od kilku do kilkudziesięciu milionów lat temu.
Czytajcie tutaj: Skąd się biorą spadające gwiazdy
A Polakom udało się rozwikłać jedną z bardziej frapujących kwestii: czy czarne dziury mogą odpowiadać za zagadkową i do dziś niezidentyfikowaną czarną materię? Prowadzony przez naukowców Uniwersytetu projekt OGLE, od ponad 30 lat monitorujący zmiany jasności milionów gwiazd, dał jasną odpowiedź: nie, czarne dziury nie mogą odpowiadać za znaczącą ilość ciemnej materii. Poszukiwania trwają więc dalej.
Czytajcie tutaj: Czy czarne dziury są ciemną materią?