Dzieje kosmicznego złota
W Sekcji Archeo w pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.
Ziemia w czasie formowania się (ok. 4,5 mld lat temu) składała się z płynnej magmy, a podczas jej stygnięcia najcięższe pierwiastki, w tym złoto, znalazły się głęboko w jej wnętrzu. Z kolei złoto obecnie znajdujące się w płaszczu i skorupie ziemskiej dotarło na Ziemię dużo później, w okresie, gdy w naszą planetę uderzyły meteoryty zawierające między innymi ten drogocenny metal.
Ziemskie złoto występuje zatem pod postacią samorodków lub ziaren w skałach litych, żyłach i osadach aluwialnych. W związku z tym, że dotarło do nas z kosmosu, coraz częściej pojawiają się głosy na temat przyszłościowej penetracji górniczej niektórych ciał niebieskich. Na razie jednak nie zbudowano takiego statku kosmicznego, który mógłby dolecieć tam na jednym tankowaniu paliwa, pozyskać kruszec i wrócić na Ziemię.
Niezniszczalny metal
Złoto, podobnie jak inne metale szlachetne, czyli srebro, platyna, iryd, osm, pallad, ruten czy rod, bardzo słabo reaguje z pozostałymi pierwiastkami chemicznymi, co sprawia, że jest odporne na korozję. Nie szkodzą mu zatem słona woda, kwaśne deszcze czy znaczne zawilgocenie miejsca jego składowania. Rozpuszcza je jedynie woda królewska, czyli mieszanina kwasu solnego i azotowego. Duża gęstość (19,3 g/cm3 – dwa i pół razy większa niż żelaza) pozwala na przechowywanie ogromnej wartości w małej bryle. Jedna tona złota warta 41 mln dolarów mieści się w sześcianie o krawędzi 37,3 cm.
Złoto jest także bardzo plastycznym metalem i nie wymaga ogromnego nakładu pracy, aby wykonywać z niego przeróżne ozdoby. Z jednego grama można uzyskać płat o powierzchni jednego metra kwadratowego. Jednak najbardziej rozpoznawalnymi cechami złota są jego połysk i barwa, które od zarania dziejów utożsamiano ze słońcem – a je z kolei w wielu kulturach uważano za boga lub bogów. Wszystkie te właściwości sprawiły, że złoto było i jest szczególnie lubiane przez złotników. Ponadto przedmioty z niego wykonane mogły przetrwać głęboko w ziemi tysiące lat. Dzięki temu archeologowie w różnych częściach świata odnaleźli sporo przedmiotów właśnie ze złota. W większości artefakty te są świetnie zachowane i często nie wymagają żadnej renowacji, a jedynie oczyszczenia.
Najcenniejsze od wieków
Złoto jest jednym z najwcześniej poznanych metali. Było łatwo widoczne w żwirach rzecznych, a z uwagi na swoją dużą gęstość szybko opadało na dno naczynia podczas płukania. Według archeologów metal ten po raz pierwszy zaczęto wykorzystywać w epoce miedzi. W związku z możliwością łatwej obróbki złoto było używane przez rzemieślników do tworzenia ozdobnych przedmiotów oraz biżuterii. W pobliżu dzisiejszej Warny w Bułgarii odkryto nekropolię ze złotymi przedmiotami, których powstanie datuje się na czwarte tysiąclecie p.n.e. W późniejszej epoce brązu powstały niezwykłe dzieła rzemiosła artystycznego, jak liczący sobie obecnie mniej więcej 4 tys. lat dysk z Nebry, wykładany złotą folią wózek z Trundholm z 1700–1300 r. p.n.e. oraz złote kapelusze, zdobione symbolami, wzorami i być może również napisami, które najprawdopodobniej wykorzystywano do obrzędów rytualnych ku czci Słońca jako insygnia bogów lub kapłanów (najstarszy, złoty kapelusz z Schifferstadt, pochodzi z ok. 1400 r. p.n.e.). Z kolei pierwsze złote monety (stop złota i srebra) pojawiły się w Lidii, czyli na terenie dzisiejszej Turcji, w VI w p.n.e.
W złocie lubowali się także Egipcjanie z czasów predynastycznych. Wydobywali ów cenny kruszec głównie na terenie Nubii. Znali ponadto wiele technik obróbki złota (np. spajanie, trybowanie, wytapianie, odlewanie, kucie), a także grawerowanie, cyzelowanie, inkrustowanie, wytłaczanie, granulowanie i trawienie. Rozkwit wydobycia złota nastąpił w okresie panowania dynastii faraonów. W odkrytym w 1922 r. grobowcu Tutenchamona znaleziono wiele złotych przedmiotów, w tym ponaddziesięciokilogramową maskę pośmiertną. Przedstawia ona twarz egipskiego władcy przyozdobioną królewską chustą nemes. Zamieszkujący tereny dzisiejszych Włoch Etruskowie uważani byli za mistrzów granulacji i filigranu, dzięki czemu wytwarzali sporych wielkości pierścienie, kolczyki czy wisiorki. Złoto nieobce było starożytnym Izraelitom. Pojawia się niezmiernie często w Starym Testamencie jako symbol bogactwa i pychy. Z kolei w Apokalipsie św. Jana to właśnie złoto ma stanowić główny budulec Nowego Jeruzalem – miasta będącego nagrodą dla zbawionych.
Imperium Rzymskie władało ogromną częścią Europy, zachodniej Azji i północnej Afryki. Rzymianie pierwsi opracowali nowoczesną hydrauliczną metodę wydobycia złota, która polegała na rozsadzaniu skał strumieniem wody pod dużym ciśnieniem. Największe rzymskie kopalnie znajdowały się na Półwyspie Iberyjskim oraz w rumuńskiej Dacji.
W średniowieczu złoto było synonimem dobrobytu, władzy i Boga. Zrezygnowano z tworzenia złotej biżuterii na rzecz naczyń liturgicznych, krzyży oraz złotych czy pozłacanych przedmiotów, których używano na dworach władców lub duchowieństwa. W rodzącej się nowożytnej Europie złoto zaczęto wykorzystywać w wymianach kapitałowych, także jako monety. W okresie średniowiecza odkryto je w Europie Środkowej, w tym na terenach Dolnego Śląska. Dziś świadczą o tym nazwy niektórych miejscowości, jak Złotoryja czy Złoty Stok. W późniejszych czasach w Złotym Stoku złoto otrzymywano przy okazji eksploatacji rud arsenu. Kopalnie zamknięto dopiero w 1960 r. Aktualnie polskie złoto pozyskuje się jako produkt uboczny elektrorafinacji miedzi.
Po odkryciu Ameryki przez Kolumba rozpoczęła się kolonizacja Nowego Świata. Hiszpanie i Portugalczycy łupili złote miasta Ameryki Południowej i Środkowej, zyskując bogactwa dla siebie i panującej rodziny królewskiej. Celem najeźdźców była legendarna kraina Eldorado, która miałaby opływać złotem. W tłumaczeniu z języka hiszpańskiego mianem Eldorado określano „człowieka olśnionego złotem”. Według podań Indian na ich terenach dawniej odbywał się obrzęd oklejania jednego z wodzów złotym pyłem i obmywania go w jeziorze. Wprawdzie legendarnej krainy nigdy nie odnaleziono – co nie przeszkadzało nadać jej nazwę głównemu lotnisku Kolumbii – ale z każdym odkryciem nowych pokładów złota do Ameryki ściągały masy ludzi chcących się szybko wzbogacić. Niestety złoża szybko się kończyły, a na „złotej propagandzie” najbardziej bogacili się producenci sprzętu przeznaczonego do wydobycia. Pierwsza gorączka złota wybuchła w 1849 r. w San Francisco w Kalifornii, a następne w Kolumbii Brytyjskiej nad rzeką Fraser, w Kolorado, w Jukonie nad rzeką Klondike, na Alasce i w Australii. W XIX w. rozpoczęto także eksploatację złota w Rosji – najpierw na Uralu, a później na Syberii.
Złoto zdobiło zatem korony i insygnia europejskich władców, znajdowało się w skarbcach faraonów oraz na dworach sułtanów czy indyjskich maharadżów. Europejscy władcy lubowali się w pozłacanej zastawie stołowej, a nawet w pokrywanych złotem sztućcach. W związku z tym, że stopy złota mogą działać toksycznie na organizm człowieka, do zdobienia porcelany czy sztućców powinno używać się czystego złota. Dzisiaj wciąż wiele firm prześciga się w produkcji zastawy stołowej, której wzory naśladują te obowiązujące na dworach ponad 100 lat temu, a to oznacza, że często nieodzowne jest malowanie brzegów wazy czy wnętrza talerza farbą zawierającą prawdziwe złoto. Dla przykładu zastawę Audrey kolekcji Ralpha Laurena zdobi 24-karatowe złoto. Również Polacy podążają za światowymi trendami zdobienia porcelany metalami szlachetnymi. Talerze, wazy i filiżanki firmy Vola także pokrywa 24-karatowa warstwa złota. Z kolei niemiecka firma Rosenthal ma w swojej ofercie złocone sztućce zaprojektowane przez Versace. Obecnie najbardziej liczącymi się producentami złota są Chiny, Australia, Kanada, Rosja, RPA i USA, a ponadto kraje Ameryki Łacińskiej, Indonezja, Uzbekistan, Ghana i Papua-Nowa Gwinea, a światowe wydobycie tego kruszcu plasuje się na poziomie ponad 3000 t w ciągu roku.
Drogocenny ząb
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu posiadanie złotego zęba czy zębów świadczyło o zamożności. Złoto zatem wykorzystywano nie tylko do wypełnienia ubytku, ale też do pokrywania zębów z zewnątrz. Stopy złota, które zawierały także niewielkie ilości srebra, miedzi i palladu, były jednymi z najtrwalszych materiałów w stomatologii i w zasadzie starczały na całe życie. Pozwalały zachować najwięcej z istniejącej struktury zęba i w przeciwieństwie do porcelany nie pękały. Ponadto złoto stosowane do wypełnień charakteryzowało się bardzo dobrą szczelnością brzeżną. Niestety złoto stomatologiczne nie jest tanie, a jedno duże wypełnienie z niego kosztuje tyle, ile sześć z żywicy kompozytowej. Ponadto w dzisiejszych czasach do lamusa odeszły zdobienia zębów metalami szlachetnymi, a jedynym obowiązującym kolorem w stomatologii jest śnieżna biel. Z tego względu podaż na złoto dentystyczne w ciągu ostatnich dziesięciu lat spadła niemal o połowę. Najlepszej jakości stomatologiczne złoto w nowej odsłonie, wymiennie z kamieniami szlachetnymi, pojawia się jako ozdoba zębów u światowej sławy gwiazd.
Złotem stomatologicznym silnie interesowały się nazistowskie Niemcy. Proceder był szeroko rozpowszechniony głównie w obozach zagłady, w tym w Auschwitz. Oprawcy bardzo dokładnie sprawdzali uzębienie swoich ofiar, a pozyskane zęby przekazywali do kolejnych instytucji, które zbierały z ludzkich szczątków powłoki złota. Złoto to w dużej mierze wykorzystywane było ponownie w stomatologii.
Dziś złoto znajduje także zastosowanie w elektronice jako dobry i niekorodujący przewodnik, chemii przemysłowej, astronautyce jako materiał dobrze odbijający światło oraz w architekturze jako wykończenie ważnych budynków (dach pałacu sułtana Brunei, kopuła monasteru św. Michała w Kijowie) lub też jako metal przewodni całej budowli (indyjska złota świątynia Sripuram).
Sztabka czy kolia?
Wielcy inwestorzy, banki oraz państwowe skarbce gromadzą złoto w sztabkach. Z kolei drobni inwestorzy, rodziny szlacheckie czy kolekcjonerzy w swoich sejfach trzymają zazwyczaj złotą biżuterię, monety oraz niewielkie przedmioty wykonane z tego drogocennego metalu. Sztabka jest regularną bryłą czystego, lekko zanieczyszczonego złota bądź jego stopu z innym metalem. Jej kształt zbliżony jest do prostopadłościanu, ale spotyka się także sztabki okrągłe, nazywane czasami monetami bulionowymi (lokacyjnymi, inwestycyjnymi). Za standardowe, wg London Bullion Market Associations, uważa się sztabki złota o próbie 995 i masie 400 uncji jubilerskich, co odpowiada 12,44 kg. W takiej właśnie postaci fizyczne złoto wymieniane jest pomiędzy bankami i dużymi instytucjami handlującymi metalami szlachetnymi.
Z kolei próba złota jest sposobem określenia zawartości czystego złota w stopie. Wartość ta wyrażona jest w promilach i jeśli np. stop zawiera 50% czystego złota, to jego próba wynosi 500. Ilość złota w stopie określa się też w karatach, gdzie 1 karat to 1/24 zawartości wagowej złota w tym stopie. Dla przykładu 23-karatowe złoto, którego używa się do produkcji polskiego Goldwassera, odpowiada próbie 958. Z kolei złoto 24-karatowe odpowiada próbie 1000, co świadczyć powinno o 100% udziale złota w materiale.
Czyste złoto jest miękkie, dość ciągliwe, a co za tym idzie – daje się łatwo obrabiać. Do wykonywania ozdób jubilerskich oraz w celu podniesienia jego wytrzymałości używa się stopu złota z miedzią, srebrem lub niklem. Stopy pozwalają także na uzyskanie specyficznego koloru złota. Popularne w Polsce w czasach socjalizmu radzieckie złoto różowe (czerwone) powstawało dzięki dodaniu miedzi i srebra. Z kolei złoto białe otrzymuje się po dołączeniu do materiału palladu i niklu. W polskim jubilerstwie najczęściej wykorzystuje się złoto o próbie 585, odpowiadające 14-karatom. Biżuteria wykonana ze złota o najwyższej próbie szybko się odkształca i rysuje, a łańcuszki czy bransoletki mogą się łatwo zerwać.
Złoto na talerzu
„Jadalne” złoto nie dodaje smaku potrawom, a jego konsumpcja może być jedynie pożywką dla umysłu, a nie żołądka. Czyste złoto w żaden sposób nie jest trawione przez ludzki organizm, tzn. opuszcza go w takiej samej postaci, w jakiej zostało przyjęte. Złoto w potrawach serwowane jest w trzech formach. Jako płatek może być dowolnie rwane i służy jako dekoracja wierzchu deseru czy jakiegokolwiek innego dania. Te same płatki mogą być używane do owijania kęsów lub koreczków. Najdrobniejsze pozostałości złota płatkowego używa się do obkładania boków ciast i deserów lub wykorzystuje się je do zdobienia gęstych alkoholi. Innymi formami złota jadalnego są złoty pył i nitka bądź taśma. Złoto stosowane do przystrajania potraw powinno być serwowane w swojej czystej formie, a stopy złota, np. z miedzią, mogą w pewien sposób szkodzić naszemu organizmowi. Jadalne złoto do dekoracji potraw można bez problemu kupić także w Polsce. Zestaw 25 płatków o wielkości 8×8 cm kosztuje mniej więcej 150–160 zł. W podobnej cenie dostępna jest 3-milimetrowa złota rolka. Nieco tańszy (ok. 130 zł) jest puder, który wystarczy na pokrycie od 0,5 do 1 m². Według prawa UE złoto, którego użyto w produkcji potrawy gotowej, traktuje się jako dodatek do żywności i oznacza się symbolem E 175.
Złoty smak
Najczęściej czystego złota używa się do przystrajania napojów i łakoci. Sławetny Goldwasser, ziołowo-korzenny likier, w którym pływają płatki złota od 1598 r., do czasów ostatniej wojny produkowano jedynie w Gdańsku. Uświetniał wielkie mieszczańskie uczty, a także dodawał splendoru w carskich pałacach Katarzyny Wielkiej oraz na dworze króla Francji Ludwika XIV. Podczas działań wojennych wytwórnię zniszczono, a właściciele wraz z przepisem wyjechali do Niemiec, gdzie wznowiono produkcję trunku. Polską tradycję wytwarzania Goldwassera zawierającego 23-karatowe złoto kontynuuje firma Komers ze Straszyna.
Z kolei jednym z najbardziej znanych i tym samym jednym z najdroższych deserów świata jest kosztujący bagatela 1000 dol. Golden Opulence Sundae serwowany w nowojorskiej restauracji Serendipity. Żeby przygotować rzeczony deser, cukiernicy potrzebują przynajmniej 48 godzin, aby sprowadzić wszystkie niezbędne składniki z różnych stron świata. Deser niczym dzieło sztuki powstaje z pochodzących z Tahiti lodów, które aromatyzowane są madagaskarską wanilią. Całość polewa się nieziemsko drogą czekoladą sygnowaną nazwą Amedei Porcelana wraz z wenezuelskimi kawałkami czekolad Chuao. Smak dopełniają złocone migdały, czekoladowe trufle, sprowadzane z Francji kandyzowane owoce oraz wisienki wykonane z marcepanu. Na samym szczycie tej piramidy smakowej rozpusty umieszcza się małą miseczkę ze słodkim kawiorem, a całość przyozdabia płatkami złota oraz cukrowym kwiatem. Deser serwowany jest w kryształowych pucharach, wartych ok. 300 dolarów każdy. Po skończonym posiłku puchar można zabrać do domu.
Nie tylko za Wielką Wodą bogacze raczą się złotymi deserami. Również nad Wisłą coraz częściej spotkać można torty czy inne słodycze, do których wykończenia zastosowano czyste złoto. Specjalnością toruńskiej cukierni Franciszek Pokojski są obsypane złotym pudrem torty oraz oryginalne pierniki w postaci krajanki polane opalizującą złotem czekoladą i udekorowane złotym płatkiem. Złoto nie tylko towarzyszy deserom. Spotkać je można także w wielu potrawach słonych, ostrych czy kwaśnych. W Niemczech serwuje się złote sznycle, na Filipinach – złote sushi. Serwowany w nowojorskim hotelu Westin na Times Square bajgel podawany jest z delikatnym śmietankowym serem, na którym układane są kawałki białych trufli pochodzących z włoskiego Piemontu oraz galaretka Riesling z dodatkiem jagód goji. Całość ozdobiona jest oczywiście płatkami złota. Podobnie jak w przypadku innych niecodziennych dań złotego bajgla należy zamawiać z 24-godzinnym wyprzedzeniem.