Ilustracja Francesco Zorzi
Zdrowie

Toksyczne jedzenie dla dzieci?

Najwyższa pora, żeby wyeliminować arsen i inne ciężkie metale z kleików

Pierwsze stałe posiłki dla dzieci to zwykle ryżowy kleik. Jest podstawą dziecięcej diety i zwykle zalecają go pediatrzy. I często jest zatruty – przynajmniej trochę. Badania wykazały, że wiele produktów różnych marek zawiera mierzalne ilości nieorganicznych związków arsenu, tych najbardziej toksycznych. I nie chodzi tylko o ryż: w badaniu, którego wyniki opublikowano w sierpniowym Consumer Reports, przetestowano 50 produktów żywnościowych dla małych dzieci, w tym firm takich, jak Gerber, Earth’s Best, Beech-Nut. W każdym znaleziono dowody na obecność przynajmniej jednego groźnego metalu ciężkiego. 15 z 50 badanych produktów zawierało wystarczająco dużo zanieczyszczeń, aby zdrowiu dziecka zagrażała już nawet niecała porcja dziennie.

Metale ciężkie mogą wpływają negatywnie na rozwój zdolności poznawczych dzieci, które są szczególnie wrażliwe ze względu na małą masę i tendencję do absorbowania większych ilości szkodliwych substancji niż dorośli. Stwierdzono, że nieorganiczne związki arsenu w wodzie pitnej obniżają IQ maluchów o pięć–sześć punktów, a w miarę jak metale ciężkie akumulują się w organizmie, zwiększa się ryzyko zachorowania na raka, problemów z płodnością, cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia i zaburzeń funkcji poznawczych. Oczywiście, odkrycie, że produkty ulubionej marki są zanieczyszczone, nie jest powodem do paniki. Ekspozycja na niewielkie poziomy zanieczyszczeń przez krótki czas raczej nie spowoduje poważnych szkód, więc rodzice powinni skupić się raczej na ograniczeniu całkowitych poziomów toksycznych substancji w diecie dzieci.

Metale ciężkie naturalnie występują na Ziemi i są obecne w glebie i w wodzie. Ale pestycydy, przemysł wydobywczy i zanieczyszczenie środowiska zwiększają ich koncentrację, a uprawa roli i przemysł spożywczy mogą się do tego jeszcze przyczyniać. Niektóre rośliny uprawne z zasady absorbują więcej ciężkich metali niż inne. Ryż na przykład łatwo absorbuje arsen zarówno z powodu swojej szczególnej fizjologii, jak i dlatego, że rośnie na terenach zalewanych wodą, która jest jednym z głównych źródeł tego pierwiastka. Producenci płatków oczywiście mogą sprawić, że dziecięce jedzenie będzie wolne od trucizn: około jednej trzeciej produktów testowanych przez Consumer Reports nie zawiera metali ciężkich w niepokojących ilościach. Jednak firmy nie podejmują dostatecznych środków ostrożności. „Jeśli przemysł wystarczająco uważnie wybierałby surowce, to już byłby znaczny postęp – mówi James Dickerson, dyrektor do spraw nauki w Consumer Reports. – A jeśli dodatkowo pro-ducenci zwracaliby baczniejszą uwagę na ryzyko wprowadzenia zanieczyszczeń w procesie produkcji, w ogóle nie byłoby problemów.” Niektóre firmy próbują wyśledzić źródła zanieczyszczeń w swoich produktach i je wyeliminować. Więcej producentów powinno tak postępować i te działania muszą być jawne. Jednak największą szansą poprawy jakości produktów mogą być odpowiednie regulacje.

Obecnie nie ma w USA przepisów dotyczących akceptowalnych poziomów metali ciężkich w pożywieniu dla niemowląt. W 2012, 2015 i 2017 roku Kongres bezskutecznie próbował wprowadzić prawo narzucające limity na poziom arsenu i ołowiu w soku owocowym i produktach z ryżu. FDA w 2016 roku zaproponowała nałożenie ograniczeń na ilości arsenu w płatkach ryżowych, a w 2013 – w soku owocowym, jednak żadna z tych propozycji nie została wdrożona. W raporcie z marca 2018 Government Accountability Office stwierdza, że FDA działa zbyt opieszale i nie informuje społeczeństwa o potencjalnym zagrożeniu. Agencja powinna wyznaczyć bezpieczne i ściśle określone cele, opierając się na badaniach naukowych, w idealnym przypadku ustanawiając dla groźnych substancji stopniowo malejące progi, które z cza-sem pozwoliłyby obniżyć dopuszczalne poziomy. I ten proces się właśnie rozpoczyna. W 2018 roku grupa naukowców i polityków zasugerowała różne działania na każdym z etapów „drogi od pola do stołu”. Te kroki pomogłyby walczyć z problemem zarówno w USA, jak i za granicą, szczególnie w krajach rozwijających się, gdzie toksyczne substancje w żywności dla niemowląt mogą być groźne dla dzieci, które już i tak cierpią z powodu niedożywienia.

Na przykład badacze powinni dokładniej zbadać, które surowce są najpoważniejszym źródłem metali ciężkich, i opracować najlepsze sposoby ich eliminacji. Producenci żywności powinni staranniej i częściej kontrolować źródła surowców, a także procesy produkcyjne. Naukowcy, lekarze i przedstawiciele rządu powinni informować społeczeństwo o ryzyku zdrowotnym i najlepszych sposobach, jak go uniknąć. Na przykład gotowanie ryżu w dużych ilościach wody może pomóc w wypłukaniu szkodliwych substancji. Ponadto rodzice powinni karmić dzieci nie tylko ryżem, ale też innymi zbożami.

Jest wiele sposobów, żeby poradzić sobie z problemem. Kongres, FDA, przemysł spożywczy, naukowcy i lekarze muszą połączyć wysiłki, aby wyeliminować poważne zagrożenie, jakim są metale ciężkie dla najwrażliwszej grupy naszego społeczeństwa.

Świat Nauki 2.2019 (300330) z dnia 01.02.2019; Wokół nauki; s. 6