Shutterstock
Zdrowie

Czarna śmierć zeszła z gór Tienszan

Azja Centralna czy Chiny? W sporze o miejsce pochodzenia średniowiecznej pandemii dżumy pojawiły się nowe, mocne argumenty na rzecz pierwszej lokalizacji.

Archeolodzy i genetycy analizujący dawne DNA od dłuższego czasu toczyli spór o to, gdzie miała początek XIV-wieczna pandemia dżumy, która zebrała największe śmiertelne żniwo w historii wszystkich tego typu plag doświadczonych przez ludzkość. Kandydatury były dwie: okolice jeziora Issyk-kul usytuowanego w górach Tienszan, na Jedwabnym Szlaku (dzisiejszy Kirgistan) oraz leżąca tysiące kilometrów dalej na wschód chińska prowincja Junnan.

Szukanie krwi i bieganie po linach, czyli dlaczego bakterie rozprzestrzeniały się tak szybko

Z zapisków historyków wynika, że czarna śmierć pojawiła się w 1347 r. na Krymie. I raczej nie ulega wątpliwości, że dotarła tam wraz z kupcami wędrującymi z Azji Jedwabnym Szlakiem. Jeszcze w tym samym roku z Krymu dotarła do Konstantynopola, następnie zaś na genuańskich galerach bardzo szybko przerzuciła się na Sycylię i dotarła do Marsylii. W roku 1348 dziesiątkowała już ludność Genui i Wenecji i szerzyła się drogą lądową we Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii oraz na ziemiach niemieckich. W 1349 r. dopadła kraje skandynawskie, a rok później doszła do zachodnich rejonów Rosji, omijając prawie cudem obszary Polski i Czech.

Jezioro Issyk-kul.ShutterstockJezioro Issyk-kul.

Współcześni nie potrafili dociec, co było źródłem niezwykle śmiertelnej choroby, która zabijała nawet do 60 proc. zarażonych. Uważano, że to morowe powietrze, kara zesłana przez Boga na grzeszników. Taka hipoteza – pomijając kontekst religijny – nie była zresztą zbyt odległa od rzeczywistości. Dżuma mogła bowiem w pewnym stopniu rozprzestrzeniać się między ludźmi drogą kropelkową. Jednak dziś wiemy, że głównym źródłem zakażeń były pchły przenoszone przez szczury śniade zamieszkujące wówczas gęsto ludzkie siedziby.

Sposób, w jaki pałeczka dżumy atakowała insekty, przyczynił się zresztą do szalonego tempa marszu pandemii przez Europę. Otóż pijąc krew zakażonych szczurów, które stanowią naturalny rezerwuar Yersinia pestis, pchły zarażają się bakterią, która w mgnieniu oka namnaża się w ich przewodach pokarmowych, zapełniając światło jelita i blokując tranzyt. Z tego powodu zakażone pałeczką dżumy pchły bardzo szybko odczuwają szalony głód. Próbują zdobyć pokarm, którym jest szczurza krew, kłują swych gospodarzy bez przerwy i na oślep. Padanie zakażonych zwierząt jeszcze przyspiesza dalsze poszukiwania pożywienia przez pchły. Zdesperowane, rzucają się na wszystko, co może dostarczyć im krwi – a więc i na ludzi.

Drugim istotnym czynnikiem niezwykle szybkiego szerzenia się zarazy była powszechna obecność szczurów na ówczesnych galerach i innych statkach handlowych. Szczególnie istotne było zaś opanowanie przez nie umiejętności sprawnego przemieszczania się po okrętowych linach – galery przybijające do portów nie musiały bezpośrednio dotykać nabrzeży. Wystarczyło, że rzuciły cumy.

DNA i napisy na nagrobkach, czyli dżuma zaczęła się nad Issyk-Kul

Johannes Krause, Philip Slavin i ich współpracownicy badali, czy potencjalnym źródłem pandemii czarnej śmierci w XIV wieku mogło być jezioro Issyk-Kul. Skupili się na cmentarzch Kara-Djigach i Burana, znajdujących się w dolinie Chu w okolicach tego wysokogórskiego jeziora. To właśnie tam znajduje się nieproporcjonalnie dużą liczbę pochówków z lat 1338–1339, a z inskrypcji nagrobnych wynika, że przyczyną śmierci była zaraza. Naukowcy przenalizowali próbki DNA uzyskane ze szczątków siedmiorga ludzi pochowanych na tych stanowiskach. I znaleźli dobrze zachowany materiał genetyczny Yersinia pestis. To potwierdziło, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pomoru nad jeziorem na dziesięć lat przed europejskim początkiem pandemii na Krymie była właśnie dżuma.

Nagrobek zmarłego od zarazy, cmentarz Kara-Djigach.P.-G. Borbone, MA Spyrou et al./ Nature/pulsarNagrobek zmarłego od zarazy, cmentarz Kara-Djigach.

Autorzy publikacji w „Nature” wykazali także, że znalezione na tych stanowiskach genomy pałeczki dżumy reprezentują pojedynczy szczep. Co więcej, jest wysokie prawdopodobieństwo, że to właśnie on dał początek dywersyfikacji genetycznej zachodzącej już w trakcie samej pandemii i szerzenia się zarazy na całym kontynencie europejskim.

Porównanie ze współczesnymi szczepami Yersinia pestis z tego regionu wskazuje, że czternastowieczny szczep miał lokalne pochodzenie. Na podstawie danych archeologicznych, w tym napisów na nagrobkach i przedmiotów pochodzących z tamtej epoki, autorzy sugerują, że w regionie funkcjonowały zróżnicowane społeczności, które prowadziły intensywną wymianę handlową z innymi regionami w całej Eurazji. Taka aktywność mogła walnie przyczynić się do rozprzestrzenienia się choroby w XIV wieku.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną