Shutterstock
Zdrowie

Brak ruchu w dzieciństwie to wczesne otępienie

Dwa przełomowe odkrycia poszerzają wiedzę o procesach fizjologicznych, które leżą u podstaw związku między wysiłkiem fizycznym a umiejętnościami poznawczymi i otyłością.

Pierwsze na świecie badanie oceniające korzyści ze sprawności fizycznej w dzieciństwie, przyniosło interesujące wyniki. Kilkulatek lub nastolatek, który nie stroni od aktywności fizycznej, jest wysportowany i szczupły, zbiera kapitał na przyszłość: w średnim wieku będzie miał lepszą pamięć, koncentrację, łatwiej przyswoi wiedzę, a być może uchroni się też przed demencją.

Do takich wniosków doszedł zespół dr. Jamiego Taita i prof. Michele Callisaya z National Centre for Healthy Ageing w Peninsula Health i Monash University w Melbourne oraz badaczy zaangażowanych w project Childhood Determinants of Adult Health z Menzies Institute for Medical Research na Uniwersytecie Tasmańskim w Australii. Ich przełomowe badanie ukazało się właśnie na łamach „Journal of Science and Medicine in Sport”.

Tężyzna odbija się w neuronach, pigułka wspomaga ruchliwych

Analizą objęto 1244 osoby, które w 1985 r. miały od 7 do 15 lat. Obserwowano ich rozwój do lat 2017–2019. W wieku szkolnym mieli wykonane pomiary antropometryczne, zmierzoną wytrzymałość, wydolność oddechową i siłę mięśniową. Gdy najmłodsi przekroczyli 39 lat a najstarsi dobili pięćdziesiątki, sprawdzono ich funkcje poznawcze za pomocą serii testów komputerowych.

I co się okazało? Znacznie lepsze wyniki osiągnęli w nich ci, którzy jako dzieci miały najwyższy poziom sprawności sercowo-oddechowej i mięśniowej oraz niższe BMI. Dotyczyło to szczególnie testów na koncentrację uwagi, szybkość przetwarzania informacji oraz gromadzenie pamięci.

Zdaniem autorów badania to pierwszy tak wyraźny i obiektywnie zmierzony dowód na to, że aktywność fizyczna jest również istotnym czynnikiem korzystnie wpływającym na pracę umysłu i poprawia tzw. wydajność poznawczą nawet po 30 latach. Czy może ochronić mózg przed demencją w jeszcze późniejszym wieku? Australijscy naukowcy nie wykluczają i tego, choć by uzyskać potwierdzenie, powinni swoją analizę przeprowadzić ponownie na uczestnikach badania za następne 30 lat.

Aktywność fizyczna polecana była do tej pory zwłaszcza w kontekście ochrony przed otyłością i chorobami, które się z nią wiążą. Jednak długoterminowe korzyści z ćwiczeń fizycznych były wciąż słabo poznane. Niemal równocześnie z doniesieniami, które napłynęły z Australii, w „Nature” ukazała się praca naukowców z Baylor College of Medicine w Huston oraz Stanford School of Medicine w Kalifornii, którzy zidentyfikowali metabolit wytwarzany podczas ćwiczeń fizycznych, mogący skutecznie ograniczać spożycie pokarmu i przyczyniać się do utraty tkanki tłuszczowej.

Chodzi o aminokwas o nazwie Lac-Phe, który jest syntetyzowany z mleczanu (produktu ubocznego forsownych ćwiczeń, wywołującego tzw. zakwasy) i fenyloalaniny (aminokwasu będącego jednym z budulców białek). Podczas badania podawano go prowokowanym do ćwiczeń otyłym myszom przez 10 dni, jakby był lekiem. Jego wysoki poziom przyczyniał się do zmniejszenia spożycia pokarmu u otyłych gryzoni o ok. 50 proc. w porównaniu z grupą kontrolną. Brak apetytu doprowadził do spadku masy ciała poprzez redukcję tkanki tłuszczowej. Autorzy pracy zidentyfikowali również enzym o nazwie CNDP2 zaangażowany w produkcję Lac-Phe i wykazali, że myszy pozbawione tego enzymu nie traciły na wadze w takim samym stopniu, jak grupa kontrolna.

Działanie aminokwasu Lac-Phe w połączeniu z aktywnością fizyczną.NatureDziałanie aminokwasu Lac-Phe w połączeniu z aktywnością fizyczną.

Jednak uwaga: efekt hamowania apetytu przez Lac-Phe występował tylko po ćwiczeniach i był zauważalny jedynie u myszy, które wcześniej przytyły dzięki diecie wysokotłuszczowej.

Znaczne podwyższenie poziomu Lac-Phe w osoczu po wysiłku fizycznym zaobserwowano również u koni wyścigowych i ludzi, choć efekty metaboliczne nie zostały jeszcze u nich tak dokładnie przebadane jak u gryzoni.

Polskie dzieci chorują na bezruch

Powyższe badania wyraźnie pokazują, że zalecenia, by więcej się ruszać i prowadzić aktywny tryb życia od najmłodszych lat, warto traktować poważnie. Tymczasem międzynarodowe badania Global Matrix przeprowadzone w 2016 i 2018 r. z inicjatywy organizacji Active Healthy Kids Global Alliance (grupującej ekspertów, którzy pracują na rzecz poprawy aktywności fizycznej) ujawniły mnóstwo zaniedbań. Według oceny porównawczej dzieci z Polski w wieku od 5 do 17 lat pod względem aktywności sportowej są na przedostatnim miejscu w Europie – otrzymały wynik D- w pięciostopniowej skali od A do F. Szczegóły raportu zostały przedstawione na łamach „Journal of Physical Activity and Health”.

Tylko co piąte dziecko w naszym kraju spełnia kryteria Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące codziennej aktywności fizycznej. 80 proc. prowadzi siedzący tryb życia, jedynie połowa jeździ regularnie na rolkach lub rowerze, mniej niż 20 proc. uczestniczy w zorganizowanych zajęciach sportowych. Rośnie pokolenie skazane nie tylko na otyłość, ale też wczesne objawy otępienia.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną