Śmiertelny wirus Marburg pojawił się w Afryce Zachodniej
Wirus Marburg ma wśród wirusologów fatalną reputację. Głównie za sprawą spokrewnienia z Ebolą, która jest zarazkiem wysoce śmiertelnym. Do zakażeń przez oba wirusy dochodzi przez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi wydzielinami chorych albo przez kontakt ze skażonymi powierzchniami i materiałami, takimi jak pościel czy odzież. W odróżnieniu od koronawirusów nie roznoszą się przez powietrze drogą kropelkową.
Do odkrycia wirusa Marburg doszło w 1967 r. w trzech europejskich laboratoriach – Marburgu, Frankfurcie i Belgradzie – gdzie wśród personelu nastąpił niemal jednoczesny wybuch gorączki krwotocznej, której źródłem okazały się importowane z Ugandy małpy makaki. Były one potrzebne przy produkcji szczepionek przeciwko polyomyelitis. Zarejestrowano wówczas 31 przypadków zakażeń nowym zarazkiem i 7 zgonów. Od tamtej pory lokalne epidemie wybuchały w różnych krajach Afryki (ostatnie w Angoli – 2005 r., Ugandzie – 2017 r., Gwinei – 2021 r.). Obecna rozszerza się w Gwinei Równikowej i sąsiadującym z nią Kamerunie.
WHO apeluje o działanie
Zakażenie Marburgiem objawia się silnymi bólami głowy i wysoką temperaturą ciała, którym towarzyszą: bóle mięśni, biegunka, nudności oraz krwawe wymioty. Krwawienia z nosa, dziąseł, pochwy i odbytu są również dość powszechne (zakłócona jest bowiem zdolność krzepnięcia krwi), ale pojawiają się one już w schyłkowym stadium choroby. Pacjenci w ciężkim stanie umierają zazwyczaj 8–10 dni po wystąpieniu objawów. I nawet przypadkowy kontakt z ich wydzielinami podczas tradycyjnych obrzędów pogrzebowych może wywoływać zakażenia u zdrowych uczestników ceremonii. Przeciętnie połowa zainfekowanych wirusem Marburg umiera, choć wskaźniki śmiertelności wynoszą od 24 do 88 proc. w zależności od szczepu wirusa.
W Kamerunie wykryto na razie dwa podejrzane przypadki choroby, ale w Gwinei Równikowej WHO potwierdziła do 21 lutego już 8 zgonów, a w stanie krytycznym znajduje się co najmniej 16 osób. Dwadzieścia jeden, które miały z nimi kontakt, poddano izolacji, 200 innych zostało objętych kwarantanną.
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia starają się jak najszybciej opanować sytuację i zależy im na zdecydowanych działaniach władz w obu krajach, by można było powstrzymać wirusa tak szybko, jak to tylko możliwe. Chodzi nie tylko o izolowanie osób z podejrzeniem zakażenia, ale też o podniesienie świadomości na temat zagrożenia – zarówno wśród ludzi pozostających w bliskim kontakcie z chorymi, jak i całego społeczeństwa. Pierwsze objawy niestety często są mylone z durem brzusznym lub malarią – akurat te choroby w Afryce traktowane są dość zwyczajnie, w związku z czym początek zakażenia wirusem Marburg może nie wzbudzać żadnych podejrzeń. (Uważa się, że pierwszy przypadek w Gwinei Równikowej, po kontakcie z nietoperzami w jaskiniach, mógł pojawić się już na początku stycznia, lecz dopiero w lutym spotkał się z należytą reakcją ze strony służb medycznych i sanitarnych).
Szczepionki są gotowe do testów
Niestety nie dysponujemy obecnie szczepionkami, które mogłyby profilaktycznie chronić przed zakażeniem Marburgiem. Nie ma też wycelowanych w wirusa metod leczenia (tak jak w przypadku grypy czy Covid-19). Kuracja jest objawowa: chorym podaje się dożylnie płyny, aby z powodu biegunek i wymiotów nie dochodziło do odwodnienia. Otrzymują również leki zbijające gorączkę i środki przeciwbólowe.
Podczas ostatniego spotkania WHO poświęconego doniesieniom z Afryki powrócił temat szczepionek, ponieważ kandydatki na taki preparat już są – trzeba je tylko przetestować i wydaje się, że obecna epidemia mogłaby się stać dla nich takim właśnie poligonem doświadczalnym. Choć nie brzmi to najlepiej, innej drogi do oceny skuteczności tego rodzaju preparatów w rzadkich chorobach nie ma – trzeba je podać ludziom żyjącym w bezpośrednim sąsiedztwie ogniska epidemii. WHO powołała już komitet, który ma wydać decyzję, które potencjalne szczepionki powinny być poddane takiemu badaniu klinicznemu w pierwszej kolejności i ma podjąć kroki, we współpracy z lokalnymi władzami, by stało się to jak najszybciej.
O poszukiwaniu skutecznych szczepionek przeciwko wirusowi Marburg można było przeczytać niedawno w czasopiśmie „Lancet” – artykuł na ten temat został opublikowany przez naukowców z London School of Hygiene & Tropical Medicine w Londynie 28 stycznia 2023 r.