Śmierć łóżeczkowa. Czy wreszcie odkryto jej przyczynę?
Obecnie SIDS stanowi najczęstszą przyczynę zgonu niemowląt – w skali światowej częstotliwość jego występowania waha się od 0,1 do 6 na 1000 żywych urodzeń. Pomimo szeregu kampanii informacyjnych, dotyczących bezpiecznego snu niemowląt i czynników ryzyka śmierci łóżeczkowej, statystyki od dekad się nie zmieniają. Przez 30 ostatnich lat nie udało się znaleźć efektywnej formy prewencji tego zjawiska głównie z uwagi na nieustalenie jego jednoznacznej przyczyny. Sądzono, że SIDS mogą wywoływać m.in. przedłużony bezdech, wady serca, infekcje bakteryjne czy czynniki genetyczne.
Badania przeprowadzone przez naukowców z Boston Children’s Hospital i Rady Children’s Hospital w San Diego rzucają nowe światło na ten problem. Dokładnej analizie poddano próbki pnia mózgu niemowląt zmarłych w latach 2004–2011. 58 z nich odeszło z powodu SIDS, a 12 na skutek rozpoznanych schorzeń, w tym chorób serca czy zapalenia płuc. Odkryto, że w mózgu dzieci zmarłych z powodu śmierci łóżeczkowej zmienia się jeden z receptorów serotoninowych – 5-HT2A/C (serotonina to neuroprzekaźnik). Jego rolą jest m.in. ochrona mózgu przed deficytem tlenu – gdy występuje on w trakcie snu, organizm budzi się i podejmuje czynności oddechowe. Trzeba pamiętać, że badania mają charakter wstępny i należy wnikliwiej ustalić związek pomiędzy budową receptora 5-HT2A/C a występowaniem SIDS. Naukowcy podkreślają, że śmierć niemowląt następuje, gdy dochodzi do kumulacji trzech czynników – nieprawidłowej formy receptora, pojawienia się czynnika stresogennego (np. spanie głową w dół) oraz kiedy niemowlę znajduje się w kluczowej fazie rozwoju krążeniowo-oddechowego. Wyniki badań ukazały się w „Journal of Neuropathology & Experimental Neurology”.
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.