Zanieczyszczenia powietrza zabójcze też dla noworodków
Narażenie kobiet ciężarnych na zanieczyszczenia powietrza nie pozostaje bez wpływu na płód i przyszłe zdrowie ich potomstwa. Ale ryzyko to wiązano do tej pory z konsekwencjami raczej długoterminowymi, np. zwiększoną podatnością na astmę. Nie zdawano sobie sprawy, że zagrożenia te mogą pojawiać się natychmiast po porodzie i powodować u dzieci ciężką niewydolność oddechową, wskutek czego muszą one natychmiast trafić na oddział intensywnej terapii dla noworodków. Najnowsze odkrycia, opublikowane w „Environmental Health Perspectives”, po raz pierwszy ujawniły taki związek.
Naukowcy z Penn State College of Medicine w Pensylwanii, we współpracy z ekspertami kanadyjskiego programu Maternal-Infant Research on Environmental Chemicals odkryli, że ryzyko, na jakie matka naraża dziecko podczas ciąży, wynika z jej kontaktu z najdrobniejszym pyłem zawieszonym (oznaczanym jako PM2,5, czyli zawiesiną cząsteczek o średnicy poniżej 2,5 mikrometra) oraz dwutlenkiem azotu (NO2), pojawiających się w powietrzu m.in. przy pożarach lasów, z dymu wypalanych papierosów oraz emisji spalin.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Prenatal Exposure to Air Pollution and Respiratory Distress in Term Newborns: Results from the MIREC Prospective Pregnancy Cohort
Badacze analizowali narażenie na te związki i inne chemikalia środowiskowe wśród 2001 kobiet w ciąży z 10 kanadyjskich miast przez okres od trzech miesięcy przed ciążą do końca trzeciego trymestru. Używano w tym celu modeli opartych na informacjach satelitarnych i pochodzących z naziemnych urządzeń monitorujących jakość powietrza.
Następnie zbadano powiązania między zanieczyszczeniami a rozpoznaną u noworodków niewydolnością oddechową. Badanie wykraczało poza samą diagnostykę i obejmowało też nasilenie niewydolności oddechowej, określane ilościowo na podstawie konieczności stosowania tlenu, wentylacji mechanicznej oraz antybiotyków u niemowląt.
„Związek między narażeniem na pyły PM2,5 a ciężką niewydolnością oddechową pozostał spójny, niezależnie od tego, czy narażenie to wystąpiło przed ciążą, czy na jej dowolnym etapie” – wyjaśnia Chintan K. Gandhi, profesor pediatrii i współautor pracy z Penn State College of Medicine. Główny wniosek z badania brzmi: im bardziej narażone są matki na wdychanie trujących wyziewów, tym większe prawdopodobieństwo, że ich dzieci będą cierpieć na ciężką niewydolność oddechową. Wiązało się to również ze zwiększonym zapotrzebowaniem na antybiotyki u niemowląt.
Chociaż zespół nie badał konkretnego mechanizmu, za pomocą którego zanieczyszczenia aspirowane przez matkę są przenoszone na jej dziecko, prof. Gandhi wskazuje na wcześniejsze badania, w których zwracano uwagę na podwyższone markery stanu zapalnego u kobiet narażonych na zanieczyszczenie powietrza. Markery te, wykryte za pomocą badań krwi w tej samej kohorcie matek, podkreślają potencjalną ścieżkę wpływu szkodliwych związków wchodzących w skład smogu zarówno na ich zdrowie, jak i potomstwo.