Trzustka z probówki
W komórkach macierzystych pokładane są olbrzymie nadzieje, bo wielu specjalistów uważa, że mogą stać się remedium na nieuleczalne dotąd choroby. W ostatnich latach naukowcy poznali ich naturę i funkcje, nauczyli się hodować w laboratoriach i tworzyć z nich miniaturowe organy, a nawet fragmenty funkcjonalnych tkanek. Międzyinstytucjonalny zespół z Chin poszedł o krok dalej i na łamach „Cell” donosi o pierwszym przypadku całkowitego wyleczenia pacjenta cierpiącego na cukrzycę typu 1 za ich pośrednictwem. Choroba występuje o wiele rzadziej niż cukrzyca typu 2 (ok. 10% wszystkich przypadków cukrzycy) i rozwija się najczęściej przed 30. rokiem życia. Choć przyczyna pozostaje niewyjaśniona, to wiadomo, że za jej przebieg odpowiada zbuntowany układ odpornościowy, który atakuje komórki własnego organizmu. W tym wypadku chodzi o produkujące insulinę komórki beta (zlokalizowane w trzustce w gruczołach określanych jako wysepki Langerhansa). Niedobór insuliny uniemożliwia prawidłowy metabolizm glukozy, a jej wysoki poziom we krwi prowadzi do uszkodzeń m.in. nerek, serca i naczyń krwionośnych. Dlatego chorzy muszą przyjmować zastrzyki z syntetycznego hormonu przez całe życie.
W ramach przeprowadzonych badań pobrano od 25-letniej pacjentki komórki tkanki tłuszczowej, które następnie przeprogramowano, czyli cofnięto do stanu komórki macierzystej. Za odkrycie tej metody Shinya Yamanaka został uhonorowany w 2012 r. Nagrodą Nobla. Tym razem naukowcy nieco zmodyfikowali opracowaną przez niego technikę – zamiast białek wykorzystali niewielkie związki chemiczne, co zwiększyło jej bezpieczeństwo. Z uzyskanych komórek macierzystych wytworzyli trójwymiarowe wysepki Langerhansa. W trakcie półgodzinnego zabiegu wstrzyknęli w mięśnie brzucha pacjentki aż 1,5 mln wysepek, co umożliwiło ich późniejszą obserwację za pomocą rezonansu magnetycznego. Eksperyment okazał się sukcesem. Już dwa i pół miesiąca później organizm wytwarzał wystarczającą ilość insuliny, co wyeliminowało konieczność podawania jej w formie zastrzyków. Taki stan utrzymuje się już od roku. Badacze będą dalej monitorować pacjentkę i planują zabiegi u kolejnych chorych, by potwierdzić skuteczność opracowanej metody.