Wcielić się w obcego
Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:
W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.
W hicie kinowym z 2016 roku Nowy początek (org. Arrival) na Ziemię przybywają obcy. Ich motywy są nieznane. O pomoc w komunikacji z kosmitami zostaje poproszona specjalistka w dziedzinie lingwistyki, w którą wcieliła się Amy Adams. Jeżeli takie zdarzenie miałoby miejsce w świecie rzeczywistym, takie zadanie mogłaby otrzymać Sheri Wells-Jensen. Ta lingwistka z Bowling Green State University wiele czasu spędza na zastanawianiu się, jak odmienne mogą być umysły istot pozaziemskich.
Wielu badaczy automatycznie założyło, że przybysze z kosmosu będą wyposażeni w podobne naszym zmysły. Jednak doświadczenie sensoryczne Wells-Jensen, która jest niewidoma, nadało jej rozważaniom całkowicie inną, niepospolitą perspektywę. Pozwoliło wyobrazić sobie nietypowe scenariusze i ich potencjalną skuteczność w naszych próbach zrozumienia obcych.
„Scientific American” (2018) rozmawiał z Wells-Jensen o języku, kosmitach wyglądających jak kraby i różnorodnych sposobach postrzegania świata. Poniżej fragment tego wywiadu.
Czy lingwiści mogą w jakiś sposób pomóc w poszukiwaniu inteligencji pozaziemskiej?
Jeżeli spodziewamy się, że kiedyś będziemy mieli do czynienia z językiem istot pozaziemskich, powinniśmy najpierw zastanowić się nad tym, czym jest język, po czym go rozpoznajemy i jak różny może być od naszego. Musimy sformułować całą serię szalonych hipotez i zacząć myśleć nieszablonowo.
Jak pani przezwycięża szablonowe myślenie?
W roku 2014 zadzwoniono do mnie z Instytutu SETI [Search for Extraterrestrial Intelligence]. To mnie zmobilizowało, by poczytać literaturę naukową istniejącą na ten temat. Jednym z założeń, które ciągle napotykałam podczas lektury, było przekonanie, że obcy powinni dysponować zmysłem wzroku. Właśnie z takim szablonowym myśleniem próbuję walczyć. Założenia są zagrożeniem, bo często nie zdajemy sobie sprawy, że je formułujemy i nasze myślenie się na nich opiera.
Przypominają się pytania od bardzo dawna stawiane przez antropologów. Jeżeli naszemu gatunkowi przeszkadzają niewielkie różnice związane z płcią czy rasą, dlaczego wydaje nam się, że dogadamy się z obcymi wyglądającym jak, na przykład, kraby? Czy możemy być wzajemnie mili i empatyczni? To przecież nic w porównaniu do sytuacji, kiedy będziemy musieli sobie powiedzieć: „Przywitajmy te istoty przypominające kraby z układem pokarmowym na zewnątrz, które przeżuwają z otwartym otworem gębowym”.
Czy wygląd naszego ciała wpływa na naszą percepcję?
Zilustruję to kilkoma przykładami – słowo „widzieć” oznacza również w kilku językach „rozumieć”. Albo weźmy na przykład wyrażenia takie jak „lewa”, „prawa”, „na wprost” i „z tyłu”, które odnoszą się do czterech kierunków, co wiąże się z poczuciem symetryczności naszego ciała. Co by było, gdybyśmy mieli trzy ręce – „lewą”, „prawą” i, powiedzmy, „inną”?
Te pytania mnie fascynują. Amerykańskim językiem migowym (ASL) kierują z grubsza te same zasady, co językiem mówionym, z tym wyjątkiem, że można więcej komunikatów przekazać jednocześnie. Ale to nie jest zjawisko obce, nie z tej Ziemi. To jest ludzki język i każdy z nas może się go nauczyć. Osoby niewidome natomiast mogą przyswoić sobie język osób widzących. Jedno z pytań, z którymi się borykam, brzmi: jak odmienne musi być czyjeś ciało, by udało się sprawdzić tę hipotezę?
Ciała istot pozaziemskich mogą być zupełnie inne od naszych. Mogą dysponować sonarem, żyć w wodzie i mieć trzy ręce.
No właśnie. Na przykład, mogę sobie wyobrazić kogoś, kto ma stronę prawą, lewą i jeszcze jedną, którą nazwę, powiedzmy, „squirk”. Opanowanie tych trzech stron zabrałoby mi trochę czasu, ale czuję, że to jest możliwe. Jednak jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, dostosowując nasze myślenie do systemu komunikacji, który bierze się z zupełnie inaczej ucieleśnionej wyobraźni? Możliwe, że trudność w zrozumieniu języka istot pozaziemskich będzie potęgować się wraz z odmiennością ich ciał. Ale czy taka bariera rzeczywiście istnieje? Czy istotnie dojdziemy do momentu, w którym powiemy sobie: „Nie, mój mózg nie jest w stanie tego pojąć”? Czy może być tak, że dwa języki nigdy nie staną się kompatybilne? Powinniśmy wykonywać takie ćwiczenia umysłowe – nawet jeżeli powodują one dyskomfort.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.