Podkast 25. Arkadiusz Sołtysiak: Powiem o przodkach coś strasznego
„Fenomenalny zestaw danych o pradawnym DNA podsuwa tropy dotyczące początków rolnictwa i wczesnych języków” – ogłosił właśnie tygodnik „Science”. I choć każdy periodyk, nawet naukowy, poza merytoryczną ma także swoją agendę autopromocyjną, to słowo „fenomenalny” ma w tym przypadku mocne uzasadnienie.
Wkład do opisanych w „Science” badań miało ponad 200 naukowców z całego świata. Rola większości z nich polegała na dostarczeniu próbek kości odnalezionych w rozmaitych punktach kolebki cywilizacji zachodniej – tzw. Żyznego Półksiężyca (północny Iran przez Armenię i Anatolię do Bałkanów). Pozyskany z nich materiał genetyczny został odczytany, czyli zsekwencjonowany. Dane te mieliło następnie oprogramowanie, opracowane m.in. przez Davida Reicha z Harvard University, znakomitego genetyka, autora co najmniej kilku przełomowych odkryć ostatnich lat.
Wynikiem analizy jest rodzaj mapy ilustrującej jedną z kluczowych dla rozwoju cywilizacji wędrówek ludów. Podczas niej osadnicy roznosili po świecie nowy kod komunikacji. I nową kulturę.
Clou odkrycia polega na tym, że ustawia ono punkt początkowy owej wędrówki nie tam, gdzie go dotąd umieszczaliśmy. Nowa nauka, uosabiana przez genetyków, dostarcza potężnych argumentów – z bazy 1200 genomów ludzi żyjących na przestrzeni 10 tys. lat udało się wyczytać, że przodkowie Indoeuropejczyków przyszli nie z Uralu, a z Kaukazu. I nie wędrowali jedną trasą, a dwiema. To po pierwsze.
Po drugie, ekspansja języka nie miała charakteru gwałtownego. Nie szerzono go przemocą, czyli metodą „kaganek i kaganiec”. Dochodziło raczej do powolnej, pokojowej dyfuzji, przesączania się nowych wzorców kulturowych.
A po trzecie, wyniki nowych badań zdają się przyznawać po trosze rację wszystkim trzem najważniejszym hipotezom pochodzenia Indoeuropejczyków oraz ich języka. A najbardziej tej, która uważana była za najbardziej egzotyczną i kontrowersyjną.
Jednym z polskich uczestników projektu był prof. Arkadiusz Sołtysiak.
Na czym polegał jego udział? Jakich metod używa się do odczytywania tak skomplikowanych i zatartych w materiale fizycznym procesów jak wielkie migracje? Do jakich zakresów wiedzy badacze mogą mieć dostęp, a do jakich mieć nigdy najpewniej nie będą? Czy genetycy zastąpią archeologów? Skąd przyszliśmy i skąd się wzięły języki, którymi mówi dziś większość świata? A przede wszystkim – czy trzeba będzie przepisywać podręczniki historii?
Rozmawiamy o tym także z Agnieszką Krzemińską, dziennikarką pulsara.