Mężczyźni wierzą we wróżby chętniej niż kobiety
Czy i w jakim stopniu wróżby dotyczące przyszłości mają wpływ na decyzje finansowe, postanowili sprawdzić holenderscy badacze. W tym celu przeprowadzili trzy eksperymenty.
Dwa pierwsze były podobne: osoby, które zgłosiły się do badania, pytano, jak zachowałyby się w pewnych sytuacjach związanych z pieniędzmi (np. w co zainwestowałyby niespodziewanie otrzymane 20 tys. dolarów: w bezpieczne akcje czy ryzykowne papiery wartościowe). Wcześniej zaś otrzymywały wróżbę, rzekomo przygotowaną w komputerowej aplikacji na podstawie informacji, takich jak data i miejsce urodzenia, ulubiony kolor etc. Wskazywała ona, czy ich działanie zakończy się powodzeniem, czy nie. W drugim eksperymencie naukowcy dodatkowo sprawdzali, czy przepowiednia będzie miała wpływ również na inne sfery życia niż pieniądze (np. gotowość do zaangażowania się w romans czy zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie).
Trzecie badanie polegało na zaproponowaniu uczestnikom gry hazardowej: otrzymane, oprócz wynagrodzenia za udział w eksperymencie, 50 eurocentów mogli zachować albo postawić z 10-procentową szansą na wygranie 5 euro. Zanim to zrobili, otrzymywali losowo jedną z „wróżb”: negatywną, pozytywną albo neutralną, a następnie oceniali na stupunktowej skali chęć wzięcia udziału w grze.
Z uzyskanych danych wyłonił się dość klarowny obraz: mężczyźni chętniej niż kobiety byli gotowi ryzykować – szczególnie w obszarze finansów – jeśli wróżba przepowiadała pozytywny rozwój wypadków. Podatni na działanie pozytywnych wróżb byli także ci, którzy deklarowali, że nie wierzą w przepowiednie.
W literaturze naukowej nie osiągnięto konsensu, kto generalnie jest bardziej podatny na przesądy – kobiety czy mężczyźni. Ale omawiane wyniki można wyjaśnić – jak sugerują ich autorzy – wykazaną w innych badaniach zwiększoną skłonnością panów do podejmowania ryzyka. A im jest ono większe, tym bardziej rośnie psychiczna potrzeba znalezienia jakiejś wskazówki, czyli elementu porządkującego nieprzewidywalną rzeczywistość.
Artykuł holenderskich badaczy ukazał się w nowym numerze „PLOS ONE”.