Już nikt nie zachoruje na polio? Jest na to szansa
„Cel (…) jest w zasięgu”, „blisko końca ostatecznej rozgrywki z polio”, „eradykacja staje się realną możliwością” – to kilka wyimków z obszernego komentarza Alana Barrettta, którym tygodnik „Nature”, podkreśla wagę publikacji zamieszczonej w numerze. Zespół ośmiu badaczy kierowany przez Andrew Macadama z National Institute for Biological Standards and Control w Wielkiej Brytanii opisuje tam nowe szczepionki przeciw polio.
Wyniszczenie niezupełne
Polio, zwane też chorobą Heinego-Medina, poliomyelitis lub ostrym nagminnym porażeniem dziecięcym, jest wywoływane przez wirusa. Atakuje on układ nerwowy, co może niekiedy prowadzić do trwałego uszkodzenia działania mięśni – kończyn, oddechowych czy odpowiedzialnych za przełykanie. Część chorych umiera, część staje się trwale niepełnosprawna.
Epidemie polio, które szczególnie często pojawiały się w pierwszej połowie XX w./, najbardziej dotykały najmłodszych. Na przykład w 1916 r. w USA zachorowało ponad 27 tys. dzieci, z czego 7179 zmarło, a wiele musiało przez resztę życia poruszać się o kulach lub na wózku. Kres takim epidemiom położyło opracowanie szczepionek. Pierwszą wynalazł pracujący w USA Polak, prof. Hilary Koprowski. Była podawana doustnie i składała się z osłabionych wirusów polio. To, że mimo wszystko zarazki pozostawały aktywne, wzbudziło spore kontrowersje w środowisku medycznym. W efekcie preparat Koprowskiego wszedł do użytku tylko na małą skalę (głównie w Polsce i w Afryce). Bardziej popularna stała się szczepionka opracowana przez Jonasa Salka, złożona z martwych wirusów i podawana przez zastrzyk. Później jednak do łask wróciła wersja doustna z osłabionych zarazków, tyle że wynaleziona przez Alberta Sabina.
Połączone siły wszystkich trzech szczepionek doprowadziły do niemal całkowitego wyniszczenia wirusa polio. Ogłoszony w 1988 r. Światowy Program Eradykacji Poliomyelitis zbliżył się do swego celu, wstępnie wyznaczonego na 2000 r. Mimo wszystko jednak do niego nie dotarł.
Z trzech dzikich typów zarazka w 2015 r. zniknął nr 2, a w 2019 r. – nr 3. Nr 1 nadal panoszy się w Afganistanie i Pakistanie. Ponadto doszło do nielicznych przypadków zmutowania osłabionych wirusów ze szczepionek Sabina. Odzyskały one zakaźność i doprowadziły do nowych zachorowań.
Odrodzenie zablokowane
Andrew Macadam i współpracownicy postanowili tak zmienić geny wirusa polio, używanego do produkcji szczepionek, aby odzyskanie przez niego „siły” stało się w wyniku mutacji niemal nieprawdopodobne. Kilka lat temu sztuka ta udała im się z typem nr 2. Opracowali tanią, prostą w produkcji szczepionkę doustną z osłabionych wirusów. Badania kliniczne już dowiodły jej skuteczności. Teraz na łamach „Nature” uczeni opisują, że tą samą metodą zmodyfikowali także wirusy typu 1 i 3. Złożone z nich szczepionki dowiodły swej skuteczności w eksperymentach na myszach. Naukowcy mają nadzieję, że równie dobrze sprawdzą się u ludzi. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to planują przygotować preparaty, które będą zawierać osłabione, zmodyfikowane genetycznie wirusy wszystkich trzech typów. Ochronią one przed polio i zapobiegną mutacjom przywracającym zakaźność.
Całkowita eradykacja tej strasznej choroby naprawdę jest w zasięgu ręki.