Fot. Fot. mat. pr.
Człowiek

Syntetyczne ludzkie zarodki? Absurdalna awantura w cieniu wielkiego odkrycia

Model zarodka ludzkiego: technologia jest, potrzebna definicja
Człowiek

Model zarodka ludzkiego: technologia jest, potrzebna definicja

Rozwój embriologii zaciera granicę między naturalnym zarodkiem ludzkim a strukturami z laboratoriów. Naukowcy formułują nową jego definicję.

Model zarodka, czyli czarna skrzynka ludzkiego rozwoju została otwarta
Człowiek

Model zarodka, czyli czarna skrzynka ludzkiego rozwoju została otwarta

Struktury, które stworzyły w laboratoriach dwa zespoły naukowców, pozwolą prześledzić wczesny etap rozwoju embrionów. I odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wiele z nich wówczas obumiera.

„Być może niektóre osoby zrozumiały, że utworzyliśmy prawdziwe zarodki ludzkie. A to są struktury zarodkopodobne, czyli modele, które pozwalają nam badać najwcześniejszy etap naszego życia”. Prof. Magdalena Żernicka-Goetz próbuje zrozumieć przyczyny dyskusji, jaką wywołało jej najnowsze osiągnięcie.

Nauka jest piękna i nie trzeba do niej dodawać nieprawdziwych elementów, żeby odkrycie uczynić sensacją – mówi pulsarowi prof. Magdalena Żernicka-Goetz. Ta polska uczona, obecnie pracująca na University of Cambridge w Wielkiej Brytanii i Californian Institute of Technology w USA, wielokrotnie już trafiała ze swymi odkryciami na czołówki światowych mediów. 14 czerwca pierwszy raz stało się to jednak całkowicie wbrew jej intencjom.

Tego dnia brytyjski dziennik „The Guardian” opublikował artykuł o jej najnowszym osiągnięciu, tytułując go „Syntetyczne zarodki ludzkie stworzone w przełomowym dokonaniu”. Dzień później temat podchwyciły portale i gazety na całym świecie. Komentatorzy poruszyli sprawy etyczne. Autorka artykułu w „The Guardian” zwróciła uwagę na to, że „struktury wyhodowane w laboratorium znajdują się poza obecnym system prawnym w Wielkiej Brytanii i większości innych krajów”.

Krytycznie o osiągnięciu prof. Żernickiej-Goetz wypowiadał się także prof. Jacob Hanna z Weizmann Institute of Science w Izraelu, który – jak się okaże – tworzy takie same struktury jak polska uczona.

To nie są zarodki i nie mają potencjału rozwojowego

Dlaczego to się stało taką sensacją? – zastanawia się prof. Żernicka-Goetz. – Być może niektóre osoby zrozumiały pod wpływem tego sensacyjnie napisanego artykułu w Guardian, że utworzyliśmy prawie prawdziwe zarodki ludzkie. A to nieprawda. Termin „syntetyczne zarodki” to skrót używany przez wielu naukowców. Tak naprawdę z zarodkowych komórek macierzystych utworzyliśmy struktury zarodkopodobne. To nie są zarodki, nie mają potencjału rozwojowego. Niemniej są wspaniałym modelem, który pozwala nam poznawać ten etap życia, który ukryty jest przed nami w ciele matki.

O tym osiągnięciu prof. Magdalena Żernicka-Goetz opowiadała 14 czerwca w Bostonie na dorocznej konferencji Międzynarodowego Towarzystwa na rzecz Badań nad Komórkami Macierzystymi (International Society for Stem Cells Research). Została tam zaproszona jako wybitna embriolożka (jej osiągnięcia były publikowane w najlepszych czasopismach naukowych świata).

Zasłynęła m.in. odkryciem, że na wczesnym etapie rozwoju komórki zarodka mysiego i ludzkiego nie są jednorodne i mają skłonność różnicować się w odmienne struktury. Jako pierwsza zauważyła, że miejsce wniknięcia plemnika do komórki jajowej wpływa na oś późniejszego podziału zygoty. Wykryła, że zarodek ma umiejętność „przerzucania” do łożyska komórek z uszkodzonymi genami, dzięki czemu rozwija się dalej niemal wyłącznie z komórek zdrowych. Jej laboratorium jako pierwsze potrafiło w warunkach in vitro utrzymywać zarodek ludzki przy życiu do drugiego tygodnia rozwoju. Stworzyła też struktury zarodkopodobne myszy, które powstają z komórek macierzystych, bez udziału plemnika i komórki jajowej. Swoje dokonania oraz drogę do nich prof. Magdalena Żernicka-Goetz opisała przystępnie, z pomocą Rogera Highfielda, w popularnonaukowej książce „Taniec życia” (w Polsce wydanej w tłumaczeniu Adama Tuza w 2022 r.)

Na konferencji w Bostonie naukowcy są proszeni żeby prezentować wyniki badań jeszcze nieopublikowanych w czasopismach naukowych – opowiada prof. Żernicka-Goetz. Postanowiła więc opowiedzieć o swoim najnowszym osiągnięciu, które właśnie prawie zostało przyjęte do druku w bardzo ważnym czasopiśmie naukowym, ale nie ma jeszcze wyznaczonej daty publikacji. Z tego względu nie mogła relacjonować szczegółów, a uczestnicy konferencji otrzymali zakaz robienia zdjęć jej slajdom.

Opowiedziałam, jak stworzyliśmy ludzkie struktury zarodkopodobne z komórek macierzystych – mówi uczona. – Hodowaliśmy je przez 8 dni. Wszystko odbyło się zgodnie z regulacjami prawnymi i zyskało zezwolenia komisji etycznych, które są konieczne, żeby podjąć się takiej pracy.

Nie tworzymy nowego życia, my życie ratujemy

Te struktury zarodkopodobne pozwalają na badanie rozwoju na etapie, gdy duży odsetek ciąż kończy się poronieniem. Czasem wynika to z uszkodzeń genetycznych, ale często nie ma jasno określonej przyczyny. – Mamy nadzieję, że nasze badania doprowadzą do tego, że mniej prawdziwych zarodków będzie obumierało na wczesnym etapie i więcej ciąż zakończy się szczęśliwym porodem – wyjaśnia prof. Żernicka-Goetz. – My więc wcale nie tworzymy nowego życia, my ratujemy to już istniejące.

W bostońskiej konferencji wirtualnie uczestniczyła dziennikarka „The Guardian”. Po tym jak ukazał się jej artykuł i sprawa trafiły na nagłówki światowych mediów, zespół prof. Żernickiej-Goetz umieścił w internecie swoją publikację w systemie pre-print. Nie ma on więc charakteru finalnego i nie wszystkie dane są tam ujawnione. Wkrótce po niej także zespół prof. Jacoba Hanny umieścił swoją pracę w systemie pre-print. Wtedy okazało się, że on także stworzył ludzkie struktury zarodkopodobne, prawie tą samą metodą. Wyniki zespołów obojga naukowców są więc konkurencyjne i nie wiadomo, które zyskają większe uznanie uczonych oraz która metoda tworzenia ludzkich struktur zarodkopodobnych będzie stosowana w laboratoriach na świecie. – W nauce istnieje współzawodnictwo i nie zawsze to jest przyjemne. Szczególnie dla mnie, bo ja lubię współpracę – komentuje uczona.

Po fali krytyki zespół prof. Żernickiej-Goetz otrzymał też liczne wyrazy poparcia. Helen Pickersgill, biolożka i redaktorka czasopism naukowych, napisała w mediach społecznościowych „To wielkie osiągnięcie, gratulacje. Czekam na lekturę publikacji”.

Wszyscy na to czekamy.