Reklama
Shutterstock
Człowiek

Półwysep Iberyjski przestał być końcem świata neandertalczyków

pulsar nadaje. sygnał 154. Agnieszka Krzemińska: Mój neandertalczyk nie jest prymitywny
Człowiek

pulsar nadaje. sygnał 154. Agnieszka Krzemińska: Mój neandertalczyk nie jest prymitywny

Jak bardzo denisowanie i neandertalczycy byli twórczy i kreatywni? Jaką kuchnię preferowali? Czy obca im była ekologia? Jak traktowali kobiety? Odpowiada Agnieszka Krzemińska, archeolożka i dziennikarka naukowa pulsara, autorka książki „Homo nie tylko Sapiens. Inna opowieść o naszych przodkach”.

Półwysep Iberyjski był miejscem, gdzie nasi dawni kuzyni trwali jeszcze uparcie, gdy reszta Europy już dawno zmieniła mieszkańców – tak przez lata uważano. Z nowych badań wynika, że niesłusznie.

Naukowcy wykorzystali w tym przypadku dynamiczne modelowanie populacyjne. Zamiast traktować stanowiska jako nieruchome punkty na mapie, spróbowali odtworzyć ruch – migracje, cofanie się populacji, zmiany tras wymuszone przez klimat. Uwzględnili przy tym dane paleoklimatyczne, topografię, rozmieszczenie stanowisk oraz parametry demograficzne neandertalczyków i ludzi współczesnych żyjących między 50 a 38 tys. lat temu.

Wyłania się z tego obraz daleki od prostej opowieści o „zastąpieniu”. Neandertalczycy w Iberii byli już populacją kruchą, żyjącą na granicy demograficznej opłacalności. Epizody gwałtownego ochłodzenia – zwłaszcza 45–43 tys. lat temu – działały jak kolejne uderzenia w system, który nie miał dużych rezerw. W tym samym czasie ludzie współcześni nie rozprzestrzeniali się równomiernie. Model pokazuje szybkie przemieszczanie się wzdłuż wybrzeży Atlantyku – gdzie zasoby były bardziej przewidywalne – oraz wolniejsze, etapowe wnikanie w głąb półwyspu.

To właśnie na tych „wąskich gardłach” – w strefach kontaktu między wybrzeżem a interiorami – miało dochodzić do spotkań obu populacji. Krótkich, niestabilnych, ale wystarczających, by zostawić ślad w genomach. Symulacje dopuszczają niewielką domieszkę genetyczną – rzędu kilku procent – co dobrze współgra z tym, co widzimy dziś w DNA ludzi spoza Afryki. Genetyka nie mówi nam jednak, jak wyglądały te kontakty. Model sugeruje, że nie była to długa koegzystencja dwóch równorzędnych światów, lecz raczej seria epizodów na tle narastającej nierównowagi demograficznej.

Najciekawsze w tym badaniu nie jest więc to, że „rozwiązuje” ono zagadkę losu neandertalczyków. Przeciwnie – pokazuje, że bez myślenia procesami naukowcy wciąż będą skazani na statyczne spory. Stanowiska archeologiczne dowodzą obecności, ale modele dynamiczne pozwalają zobaczyć, że Iberia była miejscem ruchu, napięć i chwilowych spotkań, a nie ostatnią spokojną przystanią.

W tym sensie Półwysep Iberyjski przestaje być końcem świata neandertalczyków, a staje się laboratorium przejścia – skrzyżowaniem, na którym jednym kończył się czas, a drudzy się dopiero rozpędzali.

|/||


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama