Centaur Chiron zmylił astronomów
Centaury to drobne ciała Układu Słonecznego, które poruszają się między orbitami Jowisza i Neptuna i przecinają orbitę co najmniej jednej z planet. Ich średnice nie są spektakularne, choć w przypadku największych to ponad 200 km. Ciągle jednak jest to rozmiar praktycznie uniemożliwiający bliższe obserwacje własności tych ciał z okolic Ziemi. Chyba że je prześwietlimy. Coś takiego da się wykonać, gdy jeden z centaurów znajdzie się dokładnie na linii pomiędzy Ziemią i daleką gwiazdą. Wówczas, mierząc spadek jasności gwiazdy w kolejnych chwilach takiego minizaćmienia, możemy zbadać ewentualną atmosferę odpowiedzialnego za nie ciała i rozkład materii w jego pobliżu.
Ostatnio na celowniku ziemskich teleskopów znalazł się (2060) Chiron. Nie pierwszy raz. Poprzednie prześwietlenia Chirona sugerowały, że wokół planetki mogą się znajdować dwa pyłowe pierścienie. Teraz przejście centaura przed kolejną gwiazdą dostarczyło nowej porcji wiedzy: Chiron nie ma atmosfery. Niestety nie posiada też pierścieni. Otaczający go pył zmienił położenie i nie tworzy wyraźnie ustabilizowanej struktury. Jedynie największy z centaurów (10199) Chariklo na pewno został nimi obdarzony.