Opinie

Mów do mnie jeszcze…

Kiedy w latach 50. ub.w. słynny francuski badacz mórz Jacques-Yves Cousteau wydał popularną książkę, a następnie nakręcił film o swoich podwodnych przygodach, w ich tytule popełnił niewybaczalną gafę. Nazwał swe dzieła „Milczący świat”. Głębiny morskie nie są bynajmniej oazą ciszy i zamieszkujące je zwierzęta polegają na komunikacji akustycznej w nie mniejszym stopniu niż mieszkańcy lądów. Przekonanie, że „ryby głosu nie mają”, to typowy przejaw ludzkiej arogancji i antropocentryzmu.

Wiedza i Życie 8/2019 (1016) z dnia 01.08.2019; Chichot zza wielkiej wody; s. 3
Reklama

Ten artykuł jest dostępny tylko dla naszych cyfrowych subskrybentów.

Subskrybuj dzisiaj
Ilustracja. Głowa pełna idei.

Jesteś już prenumeratorem? Zaloguj się >