Macho zdetronizowany
Samiec alfa, bogaty, zdecydowany twardziel to podobno marzenie każdej kobiety i kompleks każdego niebogacza i nietwardziela. Właśnie, podobno… Skoro życie twardzieli jest takie ciekawe, skoro z łatwością zdobywają kobietę, ba, wiele kobiet, to dlaczego do prostytutki idą głównie porozmawiać, za to coraz częściej udają się po poradę do psychologa?
Książka „Macho. Instrukcja obsługi”, będąca zapisem rozmów seksuologa i psychoterapeuty Andrzeja Gryżewskiego i dziennikarza i pisarza Artura Górskiego, pokazuje, jaki jest nasz rodzimy macho – macho gangster, macho korporacyjny, macho narcyz czy macho iluzjonista. Co go ukształtowało (środowisko i popkultura), jak podrywa kobiety, czego się boi, dlaczego bywa kiepski w łóżku i sfrustrowany i czy może mu pomóc terapia.
Autorzy w lekkiej, pełnej anegdot formie obnażają mit o wyjątkowości samców alfa. Po przeczytaniu tej książki każdy powinien zapamiętać, że macho prawie nigdy nie jest tym, za kogo się podaje. „W rzeczywistości większość samców alfa to goście niepewni siebie, sfrustrowani, panicznie obawiający się o swoją sprawność w łóżku i nie tylko w łóżku. Jeśli poddać twardziela psychologicznej analizie, często okazuje się, że pod maską rzymskiego legionisty skrywa się ktoś, kto nie chce ujawnić swojego prawdziwego oblicza” – pisze Artur Górski. Dlatego macho, żeby poczuć się ze sobą lepiej, otacza się drogimi gadżetami, które mają zbudować jego pozycję społeczną. Czyli macho to polukrowana pustka, fasada. Trzeba też pamiętać, że potrzeba stworzenia siebie na podobieństwo filmowych bohaterów unieszczęśliwia nie tylko mężczyzn, ale i ich partnerki, i dzieci.
Dlatego, jak słusznie zauważa Andrzej Gryżewski: „A po co być maczo? Lepiej być po prostu fajnym, odpowiedzialnym facetem”.
Andrzej Gryżewski, Artur Górski, Macho. Instrukcja obsługi, Prószyński i S-ka, Warszawa 2019