Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Opinie

Pożądana nierdzewność

Samo brzmienie słowa rdza przypomina przykre zgrzytanie żelaza pokrytego chropowatą czerwonawą warstwą. Rdzą. I szczerze wierzę, że jego rozszerzone przenośne użycie bierze się także z tego brzmienia.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


Prasłowiańskie rd’a oznaczało najpierw „czerwień” lub „coś czerwonego”, rdzeń rd- wziął się z praindoeuropejskiego reudh- o tym samym znaczeniu. Rdeti to było „czerwienić się, rumienić”. Inne języki też tę pierwotną rudość rdzy zawierają, bo po niemiecku rdza to Rost, po angielsku – rust, po francusku – rouille. A z drugiej strony inna, już z czerwienią niezwiązana nazwa niszczenia metalu nie tylko tlenem, ale i innymi czynnikami, także dźwięczy podobnie: korozja wzięła się z łacińskiego corrosio, znaczącego „gryzienie, zżeranie”, z corrodere – „rozgryzać”.

Jest coś w tym, że ta brzmieniowo sugestywna „gryząca czerwień” wiąże się z nazwą niszczenia tak trwałych substancji. Ale słowo rdza dotyczyło wcześniej także czerwonawego nalotu na roślinach (rdza zbożowa), a nawet na rybim mięsie. Barwa i proces niszczenia – te dwa aspekty w rdzy są najważniejsze. Barwa była na początku nazwy, zresztą tak bywa bardzo często – podobnie znaczeniowo bliska śniedź wzięła się z przymiotnika śniady – ale potem skojarzenia związane ze słowem rdza poszły w inną stronę.

Coś, co jest pokryte rdzą, przestaje dobrze funkcjonować. Jest zardzewiałe albo przerdzewiałe, jest więc nie tylko stare, ale też zupełnie zniszczone. Rdzewienie metalu jest zresztą tak naturalne, że przymiotnik rdzewny był (i jest) niemal nieużywany, za to ceniono sobie nierdzewność i ją podkreślano. Niszczące działanie rdzy porównywane jest do zjadania (rdza zjadła), a częściej jeszcze do zżerania, pożerania, nawet przeżerania. A także do trawienia, które rozpoznajemy jako następstwo pożarcia. Coś, co rdzewieje, niszczy się, marnieje. Rdza wpisuje się więc w ciąg słów takich jak pleśń czy zgnilizna. I podobną ma też moc metaforyczną.

Rej dodawał do słowa rdza przymiotnik plugawa, pokazując szczególną do rdzy abominację. Bo do takiego niszczenia trwałego metalu można porównać i stany ludzkie. Dawne przysłowie mówiło: „rdza trawi żelazo, troska – człowieka”, Sienkiewicz pisał: „tęsknota zgryzła ją jak rdza żelazo”. Kazimierz Tetmajer zaczyna wiersz „Życie” zdaniem: „rdzą przeżarci i kłopotem pytamy się – a co potem?”. Inny pisarz mówi o „rdzy egoizmu”...

Metafory bywają też bardziej rozbudowane: to my możemy sprawiać, że coś rdzewieje. Pamiętamy powiedzenie Wojskiego z „Pana Tadeusza”, który mawiał, że kto milczy podczas biesiady, „to właśnie tak czyni, jako myśliwiec, który nabój rdzawi w strzelbie”. Bo do rdzewienia nie powinniśmy dopuszczać. I ze rdzą trzeba walczyć – w patriotycznym przemówieniu Sienkiewicza mamy zapewnienie, że „naród gotów zetrzeć z siebie pleśń i rdzę”.

I pocieszamy się, że stara miłość nie rdzewieje. Czyżby nowa była na rdzewienie bardziej narażona?


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Wiedza i Życie 9/2016 (981) z dnia 01.09.2016; Na końcu języka; s. 19