Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Opinie

Do broni? Broń Boże!

Broń to krótkie, poręczne słowo. Jak broń zwana krótką. Toteż i w języku broni pełno, prawdziwej, hiperbolicznej, metaforycznej. Pisze prof. Jerzy Bralczyk.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


Właściwie i ten podstawowy rzeczownik (bo forma broń nie jest broń Boże tylko rzeczownikiem, lecz i rozkazującym – w tym wypadku raczej błagającym – trybem czasownika) ma w sobie coś lekko obłudnego. Według nieocenionego biskupa Krasińskiego z końca XIX wieku „BROŃ ściśle biorąc oznacza tylko te narzędzia, które służą do obrony. Ale z reguły wszystkie bez wyjątku narzędzia wojenne zowią się bronią”. To naturalne, w końcu też mało które wojenne ministerium określało siebie jako ministerstwo wojny.

Zresztą my dziś, broń etymologicznie wiążąc z bronieniem się, też nie do końca mamy rację, bo prasłowiańskie born znaczyło także walkę, a i spór, a wzięte było z czasownika borti („zmagać się”, „walczyć”). Dawny praindoeuropejski rdzeń bher oznaczał podobno „obrabiać ostrym narzędziem”.

Tak czy inaczej, choć broń formalnie z obroną się łączy, w języku z atakiem się wiąże. I sfrazeologizowana jest niesłychanie, co rzecz jasna bierze się z łatwej metafory. Wywoływać też może żywe emocjonalne wrażenia. W swoim znaczeniu podstawowym, w wyrażeniach towarzysz broni czy jeszcze bliżej braterstwo broni – gorące i mocne; w okrzykach do broni! czy za broń! – silnie aktywizujące; w komendach prezentuj broń! czy do nogi broń! wymagające błyskawicznej reakcji. No, prawda, tu broń jest w znaczeniu podstawowym, najmocniejszym. Notabene okrzyk bagnet na broń!, znany nam głównie z literatury, wskazywałby, że bagnet to nie jest jednak broń w ścisłym sensie.

W tym, że ktoś stoi z bronią u nogi lub czeka z bronią w ręku lub pod bronią, można już znaleźć metaforę. To może być zapowiedź sporu, choć znaczenie podstawowe jest tu jeszcze bodaj częstsze. Ale zawieszenie broni już spotykamy w życiu codziennym, gdy jesteśmy w obliczu względnej zgody.

Podobnie jest ze składaniem broni, z wytrącaniem broni z ręki i dawaniem jej do ręki, z sięganiem po (tu najczęściej: jakąś) broń i walczeniem (też jakąś) bronią, i oczywiście z jej używaniem – to już najczęściej chodzi o spory, a bronią nazywane są argumenty. A kiedy mówimy, że ktoś wytacza broń ciężkiego kalibru, to już nie przychodzi nam w ogóle do głowy walka zwana zbrojną. I te bronie, które zwano palnymi, ognistymi czy białymi.

Owszem, wciąż niestety mówimy o broni atomowej, biologicznej i chemicznej, ale te dwa konteksty – podstawowy i metaforyczny – przestały mieć ze sobą wiele wspólnego i coraz częściej nie postrzegamy już między nimi związku, tak bardzo metafora się zleksykalizowała.

A jeszcze do tego broń używana przeciwko codziennym utrapieniom pojawia się też w reklamach: broni nas przed chorobami, uciążliwymi zwierzątkami, traceniem urody – i w ten sposób także słowo broń przestaje być odczuwane jako pierwotnie groźne.

Tak to bywa z używaniem mocnych słów do różnych mniej poważnych spraw – same słowa osłabiają swoją wymowę. Ale może to i pomyślne zjawisko. A nawet gdyby nam się to nie podobało, że słów takich jak „wojna”, „hańba” czy „zbrodnia” używa się coraz łatwiej i w stosunku do coraz mniej pasujących do takich ostrych sformułowań zjawisk, to nic na te językowe procesy nie poradzimy.

Jesteśmy wobec nich bezbronni.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Wiedza i Życie 11/2021 (1043) z dnia 01.11.2021; Na końcu języka; s. 67