Shutterstock
Opinie

Uleczanie przez ściskanie

Pandemia oddaliła ludzi od siebie, ale przyspieszyła badania nad zbawienną rolą dotyku.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


Przekora jest częścią ludzkiej natury i sprawia, iż to, co zostaje zakazane, budzi tym większą ciekawość. Nic więc dziwnego, że od czasu, gdy wybuch covidowej pandemii spowodował powszechne wprowadzenie oficjalnego przymusu przestrzegania społecznego dystansu, zaczęło wzrastać zarówno wśród badaczy ludzkiego zachowania, jak i laików zainteresowanie rolą dotyku w naszym życiu.

Badania zmysłu dotyku były jeszcze stosunkowo niedawno traktowane przez naukę marginalnie. W latach 70. i 80. amerykańscy pediatrzy zalecali m.in. rodzicom, by unikali zbyt długiego przytulania płaczącego dziecka, aby nie opóźniać jego psychicznego dojrzewania. Tymczasem wiadomo było skądinąd, że brak wystarczającego fizycznego kontaktu dziecka z dorosłym opiekunem może prowadzić do psychicznego kalectwa zwanego chorobą sierocą. Na tzw. deprywację afektywną, spowodowaną brakiem fizycznego kontaktu z innymi ludźmi, cierpieć jednak mogą także dorośli. Niekiedy przyczynia się ona do depresji, powoduje stres, stany niepokoju, a nawet osłabia sprawność układu immunologicznego. Pozytywny dotyk, jak wykazały badania, może podnosić poziom we krwi oksytocyny (zwanej przez niektórych hormonem miłości), a także dopaminy, neurotransmitera kojarzonego z odczuwaniem przyjemności.

Trzeba jednak pamiętać, że dotyk nie jest zjawiskiem jednoznacznym – w końcu uderzenie pięścią w nos też jest jego formą. Do tych pozytywnych wersji należy głaskanie, uścisk (dłoni lub większej części ciała), przyjacielskie klepnięcie w plecy czy nawet łaskotanie. Każde z tych zachowań składa się z elementów, które można naukowo przeanalizować, by dokładnie poznać ich konsekwencje i mechanizm działania. Jakość głaskania zależy np. od poddanego mu obszaru ciała, siły nacisku, szybkości przesuwania głaszczącej dłoni albo jej temperatury. Wiadomo już, że optymalna szybkość została ustalona w 2017 r. i wynosi 3 cm na sekundę. Wyniki badań procesu łaskotania ogłosili w ubiegłym roku norwescy badacze, prezentując mapę łaskotliwych obszarów ludzkiego ciała.

Coraz dokładniejsza staje się też nasza wiedza na temat serdecznych uścisków. Postęp w tej dziedzinie zawdzięczamy m.in. Annie Dueren i jej współpracownikom z University of London, którzy ogłosili w listopadzie 2021 r. w czasopiśmie „Acta Psychologica” artykuł zatytułowany „Wpływ czasu trwania, stylu skrzyżowania rąk, płci oraz bliskości emocjonalnej na formę uścisku”. Celem badań było m.in. ustalenie, jak długo powinien trwać optymalny uścisk wywołujący najtrwalsze przyjemne efekty i jakie znaczenie ma jego styl. Innymi słowy, czy skuteczniejszy jest uścisk, w czasie którego nasze ramiona zorientowane są ukośnie i jedno z nich przerzucone jest przez ramię osoby ściskanej, czy wtedy, gdy układ ramion obu uczestników jest równoległy i poziomy. 48 ochotników – czy raczej ochotniczek, bo wszystkie osoby poddawane temu testowi były płci żeńskiej – miało zawiązane oczy, aby wyeliminować wpływ wrażeń wizualnych na wyniki eksperymentu. Same uściski trwały 1,  5 bądź 10 s, a uczestniczki pytano o wrażenia natychmiast po fizycznym kontakcie, 3 min po nim i 6 min później. Jak się okazało, układ ramion nie wpływał na opisywane efekty uścisku, natomiast jego czas miał duże znaczenie. Krótki 2-sekundowy uścisk nie był tak zadowalający jak dłuższy, trwający 5–10 s. Jak zwykle w przypadku podobnych eksperymentów prowadzący je psycholodzy uważają, że wyniki nie odpowiadają na wszystkie istotne pytania i konieczne jest kontynuowanie badań.

Nie wiadomo jeszcze np., jaki skutek miałoby dodatkowe przedłużenie fizycznego kontaktu, choć wcześniejsze badania, w których użyto robotów, sugerują, że dłuższy uścisk może być jeszcze bardziej satysfakcjonujący. A ponadto pozostaje jeszcze wiele innych form pozytywnego dotyku – klepnięcie w plecy czy ściśnięcie przedramienia w trakcie powitalnego lub pożegnalnego uścisku dłoni – które nie zostały jeszcze przeanalizowane wystarczająco wnikliwie. Na razie podobnych studiów nie można jeszcze prowadzić na masową skalę – wiele związanych z panującą epidemią covidu ograniczeń, jak dystans społeczny, nadal obowiązuje. Kiedyś jednak stan szczególnego zagrożenia minie i będziemy mogli znów się dotykać – w bardziej naukowy sposób.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Wiedza i Życie 1/2022 (1045) z dnia 01.01.2022; Chichot zza wielkiej wody; s. 3
Oryginalny tytuł tekstu: "Czekając na powrót dotyku"