Pulsar - portal popularnonaukowy. Pulsar - portal popularnonaukowy. Archiwum
Opinie

Wordle to jest świat

Właśnie do mnie dotarło, że ta zabawa umysłowa jest trafną metaforą naukowego procesu poznawczego. Także procesu popełniania błędów.

Wordle to świetna rozrywka umysłowa, akurat na kilka minut rano, dla rozruszania umysłu, albo na wieczór, kiedy na nic bardziej wymagającego nie ma już siły. Dla niepraktykujących krótka instrukcja: mamy 6 prób, aby zgadnąć pięcioliterowe słowo. Po każdej dowiadujemy się, które litery umieściliśmy na właściwych miejscach (na zielonym tle), które są w szukanym słowie, ale na innych miejscach niż w naszej próbie (na żółtym tle), a których wcale nie ma (na szarym tle). Gra została wymyślona dla języka angielskiego, ale ja gram w wariant niemiecki.

Właśnie do mnie dotarło, że ta zabawa umysłowa jest całkiem trafną metaforą naukowego procesu poznawczego i można w niej popełnić błąd, który bardzo przypomina to, co nieraz widuje się w nauce i jej okolicach.

Tym błędem jest poszukiwanie kolejnych potwierdzeń swojej dotychczasowej hipotezy, zamiast szerokiego testowania alternatyw. Celem jest to, żeby wszystko złożyło się w wewnętrznie spójny obraz całości. Tak w zakresie kosmologii i biologii robią kreacjoniści. Nie inaczej działają metody zwolenników płaskiej Ziemi i turbosłowian. Nikt w tych środowiskach nie ogląda się na alternatywne wizje, już nie mówiąc o dopuszczeniu myśli o argumentach falsyfikujących ich piękną i niewątpliwie słuszną teorię. Jeśli nie da się inaczej, to zawsze w odwodzie jest ostateczny argument: można oskarżyć krytyków o dyskryminację, fałszerstwa naukowe i ukrywanie niewygodnych faktów.

Konfiguracja ilustrująca to zjawisko zdarzyła się w moim Wordle'u 16 lutego.

Już po wpisaniu pierwszych dwóch słów (zawsze wpisuję te same) znałem cztery z pięciu liter:

Etap 1ArchiwumEtap 1

Słowo wydawało się niemalże podane na tacy. Ze względu na niemiecką fonetykę, dość łatwo zgadnąć, że ma ono zapewne postać *AUE* i wyobraźnia zaraz podsuwa myśl o zbadaniu położenia R oraz zgadywaniu ostatniej brakującej litery. To było kuszące dla zwolennika systematycznego uzyskiwania potwierdzeń swojej hipotezy, z próbami dopasowania ostatniego brakującego szczegółu:

Etap 2ArchiwumEtap 2

Jak widać, łatwo mogło się to jednak skończyć przegraną (nie śmieję się z tych, którzy by się skusili, samemu zdarzało mi się zrobić dokładnie tak samo).

Podejście, które ogromnie zwiększa szansę na powodzenie, to bolesne rozstanie się z wizją sukcesu, czyli oglądania dużej liczby literek na zielonym tle już-teraz-zaraz. Trzeba nadal mozolnie testować zupełnie inne, niezwiązane z naszą dotychczasową wiedzą warianty, żeby wykluczać kolejne litery. Kiedy to zrobimy i zostanie zaledwie kilka możliwości na piątą literę, mamy o wiele większą szansę na odkrycie słowa, o które chodziło:

Etap 3ArchiwumEtap 3

Na ilustracji tego nie widać, ale po wpisaniu dwóch szarych słów zostaje tylko kilka stosunkowo rzadkich liter, spośród których łatwo wybrać tę brakującą i zrekonstruować rozwiązanie.

Prosta zasada, której można się nauczyć przy tej grze: najpierw zbierz informacje, dopiero później twórz hipotezy, na pewno przyda się wielu ludziom, nie tylko naukowcom. Grajmy w Wordle!

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną