Fletowiec kapturowy zamieszkuje Nową Gwineę. Ze względu na niejadalność wskutek toksycznych właściwości autochtoni zwą go śmieciowym ptakiem. Fletowiec kapturowy zamieszkuje Nową Gwineę. Ze względu na niejadalność wskutek toksycznych właściwości autochtoni zwą go śmieciowym ptakiem. Wikimedia Commons
Środowisko

Śmierć przyszła z nieba… czyli rzecz o trujących ptakach

Samiec przepiórki.Ondrej Prosicky/Shutterstock Samiec przepiórki.
Czyściec roczny może odpowiadać za trujące właściwości przepiórczego mięsa.Wikimedia Commons Czyściec roczny może odpowiadać za trujące właściwości przepiórczego mięsa.
Szczwół plamisty zawiera trujące alkaloidy. Jest niebezpieczny również dla ludzi.Starover Sibiriak/Shutterstock Szczwół plamisty zawiera trujące alkaloidy. Jest niebezpieczny również dla ludzi.
Fletowiec zmienny wygląda niewinnie, ale jego organizm zawiera te same toksyny co słynne trujące drzewołazy.BEW Fletowiec zmienny wygląda niewinnie, ale jego organizm zawiera te same toksyny co słynne trujące drzewołazy.
Chrząszcze z rodzaju Choresine prawdopodobnie są pierwotnym źródłem batrachotoksyny w organizmach ptaków.BEW Chrząszcze z rodzaju Choresine prawdopodobnie są pierwotnym źródłem batrachotoksyny w organizmach ptaków.
Liściołaz żółty – batrachotoksyny z jego ciała służyły tubylcom do zatruwania strzał.Thorsten Spoerlein/Shutterstock Liściołaz żółty – batrachotoksyny z jego ciała służyły tubylcom do zatruwania strzał.
Trująca modro­główka jest zagrożona wyginięciem.BEW Trująca modro­główka jest zagrożona wyginięciem.
Gęsiec gambijski bywa trujący. Na zgięciu skrzydeł widać „ostrogi”, których używa w walce z innymi ptakami.BEW Gęsiec gambijski bywa trujący. Na zgięciu skrzydeł widać „ostrogi”, których używa w walce z innymi ptakami.
Oleica krówka wydziela kantarydynę. Pojedynczy osobnik nie jest niebezpieczny.Michal Hykel/Shutterstock Oleica krówka wydziela kantarydynę. Pojedynczy osobnik nie jest niebezpieczny.
Oleica różnobarwna, podobnie jak krówka, jest trująca.Sergey Dyonin/Shutterstock Oleica różnobarwna, podobnie jak krówka, jest trująca.
Błyskolotka białogardła (na fot. ) i błyskotka mała przyczyniły się swego czasu do śmierci sporej liczby zawleczonych do Australii psów i kotów.Houshmand Rabbani/Shutterstock Błyskolotka białogardła (na fot. ) i błyskotka mała przyczyniły się swego czasu do śmierci sporej liczby zawleczonych do Australii psów i kotów.
Błyskolotka mała.Wikimedia Commons Błyskolotka mała.
Krzewy z rodzaju Gastrolobium wytwarzają kwas fluorooctowy ze składników pobranych z gleby.Wikimedia Commons Krzewy z rodzaju Gastrolobium wytwarzają kwas fluorooctowy ze składników pobranych z gleby.
Podgatunek ­pąsówki białouchej o czarnych pokrywach usznych.Wikimedia Commons Podgatunek ­pąsówki białouchej o czarnych pokrywach usznych.
Interpretatorzy Pisma Świętego mówią, że przytoczony fragment Księgi Liczb opowiada o gniewie bożym spowodowanym brakiem dążenia Izraelitów do poznania nauk biblijnych, a jednocześnie przyjmowaniem przez nich słów nauczycieli za pewnik. Naukowcy zaś twierdzą, że jest to również najwcześniejsze zapisane świadectwo dotyczące istnienia trujących ptaków.

Bohaterki tej historii – przepiórki europejskie (Coturnix coturnix) – gniazdują w Europie i Azji, a zimują w Afryce. Jak na przedstawicielki rodziny kurakowatych są małe – osiągają 16–18 cm długości. Jednak mimo swoich mikrych rozmiarów chowają pod piórami naprawdę zabójczą broń – swoje ciało. Spożycie mięsa przepiórki wywołuje koturnizm, czyli rozpad tkanki mięśniowej, który może doprowadzić do śmierci, jak to się stało w przypadku Izraelitów. Nazwa tego specyficznego zatrucia wzięła się właśnie od nazwy łacińskiej ptaka. Co interesujące, przepiórki przylatujące z południa nie są trujące, a toksycznych właściwości nabierają na północnych stanowiskach. Niebezpieczne są więc tylko ptaki migrujące do Afryki. Ani rasa afrykańska (C.c. coturnix), ani azjatycka (C.c. japonica) nie zawierają niebezpiecznych dla człowieka substancji. Ponieważ przepiórki nie mają właściwości trujących przez cały rok, a niektóre w ogóle, naukowcy zakładają, że nie jest to wytwór ewolucji, mający odstraszać drapieżniki czy pasożyty, lecz dostosowanie gatunkowe do spożywania niebezpiecznego pokarmu. Nie przeprowadzono jednak szczegółowych badań na ten temat.

Do zatruć często dochodzi w trakcie polowań organizowanych w czasie migracji ptaków. Zwykle ofiarami padają Francuzi, Algierczycy, Włosi i Hiszpanie. Naukowcy przypuszczają więc, że za właściwości trujące przepiórek musi odpowiadać ich dieta na letnich żerowiskach, a ptaki same są na te toksyny odporne. Ciągle nie wiadomo jednak, co właściwie takiego spożywają – rośliny czy owady. Niektórzy twierdzą, że tuż przed odlotem posilają się szczwołem plamistym (Conium maculatum), który zawiera alkaloidy, w tym śmiertelną dla ludzi koniinę. Kiedy jednak podawano przepiórkom owoce tej rośliny, nie były nimi zainteresowane. Podejrzewano też, że winowajcą jest czyściec roczny (Stachys annua), ale nie zebrano w tej sprawie dostatecznych dowodów.

Spożycie przepiórki przez człowieka może spowodować zgon (tak jak w przypadku Izraelitów). Objawy zatrucia pojawiają się szybciej (już godzinę po posiłku), jeśli po konsumpcji osoba intensywnie się ruszała, ale mogą wystąpić nawet do 9 godz. po niej. Najpierw pojawia się ostry ból w kończynach i tułowiu, który rozprzestrzenia się na resztę ciała, doprowadzając do paraliżu. Następuje rabdomioliza – uszkodzenie mięśni – przez co w krwi i w moczu wzrasta ilość mioglobiny przytykającej i uszkadzającej kłębuszki nerkowe, co może doprowadzić nawet do ostrej niewydolności nerek. Mioglobina sprawia, że mocz staje się brązowy lub krwistoczerwony. Rzadziej dochodzi do komplikacji, takich jak krzepnięcie wewnątrznaczyniowe (patologiczne uruchomienie kaskady krzepnięcia krwi, przytykania naczyń krwionośnych i ograniczenia dostarczania tlenu do tkanek), hiperkalcemia (nadmiar wapnia we krwi) i ostra kardiomiopatia (choroba mięśnia sercowego). Ponieważ rabdomioliza może mieć różne przyczyny (np. zatrucie lekami lub alkoholem), przypuszcza się, że ofiar spożycia zatrutego ptasiego mięsa jest więcej niż oficjalnie rejestrowanych. Warto więc być ostrożnym i zrezygnować z pieczonych przepiórek na wakacjach, zwłaszcza że trucizna jest niewykrywalna sensorycznie, a obróbka termiczna jej nie rozkłada.

Ponieważ jednak wiele osób nie choruje po spożyciu trującego przepiórczego mięsa, w 1970 r. Ouzonellis zasugerował, że osoby podatne na te toksyny nie wytwarzają niezidentyfikowanego enzymu komórkowego w mięśniach, jak dzieje się w przypadku choroby McArdle’a czy fawizmu. Pierwsza z wymienionych przypadłości to choroba genetyczna, dziedziczona autosomalnie recesywnie. Ludzie na nią cierpiący nie produkują mięśniowej fosforylazy glikogenowej, co doprowadza do nadmiernego gromadzenia glikogenu w mięśniach i bólu, zwłaszcza po wysiłku fizycznym. Również fawizm jest uwarunkowany genetycznie – organizm nie produkuje dehydrogenazy glukozo-6 -fosforanowej, dlatego po spożyciu nieugotowanego lub źle ugotowanego bobu pojawiają się bóle głowy i brzucha, a nawet żółtaczka.

Toksyczny związek płazów i ptaków

Jack Dumbacher prowadził badania nad ptakami z podrodziny fletowców (Pitohui) – endemitami zamieszkującymi Nową Gwineę. Pewnego dnia został dziobnięty w rękę przez fletowca zmiennego (Pitohui kirhocephalus) i odruchowo possał ranę, nie zwracając większej uwagi na mrowienie i drętwienie ust. Dopiero gdy jego koledze przytrafiło się to samo, łącznie z niepokojącymi symptomami, Dumbacher zastanowił się nad przyczyną mrowienia. Zapytał tubylców o doświadczenia z fletowcem. „Ach, te! Tak, to trujące ptaki. Nie powinniście ich dotykać!” – usłyszał.

Lokalna ludność nazywa omawiany gatunek ptakiem śmieciowym, ponieważ jego toksyczność powoduje całkowitą nieprzydatność do spożycia (chyba że zostanie oskórowany i przyrządzony w odpowiedni sposób). Szczególnie groźny jest w tym kontekście fletowiec kapturowy (Pitohui dichrous) – jego mięso powoduje drętwienie warg, a w kontakcie z otwartą raną – bardzo bolesne szczypanie. Poszczególne gatunki fletowców różnią się więc poziomem toksyczności, a ten sam rodzaj niebezpiecznych związków co w ich organizmach wykrywany jest u modrogłówki (Ifrita kowaldi).

Te niebezpieczne związki to batrachotoksyny (BTX) z grupy alkaloidów. Przykładami innych alkaloidów są papaweryna (występująca w opium), morfina, kodeina, strychnina czy kokaina. Słynne żaby drzewołazowate wydzielają batrachotoksyny wykorzystywane do zatruwania strzał (od tych zwierząt wzięła się zresztą nazwa tych substancji, bo po grecku bátrachos – b ˘atracoV – oznacza żabę). BTX (zarówno kardio-, jak i neurotoksyny) należą do najbardziej zabójczych naturalnych związków (są 250 razy bardziej trujące od strychniny). Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi 100 µg! Zmuszają one kanały sodowe mięśni i komórek nerwowych do ciągłego otwarcia, co doprowadza do nieustannego przepływu jonów sodu. Komórka jest wtedy stale zdepolaryzowana, można powiedzieć: rozbrojona, ponieważ nie odbiera ani nie przewodzi sygnałów. Stąd wrażenie mrowienia i odrętwienia. W ciałach fletowców i modrogłówek zidentyfikowano aż sześć rodzajów batrachotoksyn, ale najczęściej homobatrachotoksynę.

Większe jednak ryzyko zgonu zachodzi, jeśli człowiek zatruje się batrachotoksyną żaby niż ptaka. Dlaczego? Najprawdopodobniej różnica w działaniu polega wyłącznie na dawce toksyny. W końcu dosis facit venenum. Testy przeprowadzone na myszach potwierdziły tę tezę – małe dawki powodowały problemy z motoryką ssaków i częściowy paraliż kończyn tylnych, podczas gdy wyższe (powyżej 0,3 µg) zabijały. Kontakt z neurotoksynami produkowanymi przez żaby wywołuje fibrylację, arytmię serca i zatrzymanie jego akcji, konwulsje, mocne skurcze mięśni, wymioty i duszność. Natomiast zetknięcie się z BTX ptaków – odrętwienie, uczucie pieczenia tkanek, kichanie, wymioty i ściągnięcie warg. Poza tym batrachotoksyny sprawiają, że mięso zwierząt jest gorzkie.

Sprawdzano, jak wszy i wszoły pasożytujące na piórach ptaków, wygryzające w nich dziurki i przyczyniające się do ich łamliwości, reagują na homobatrachotoksynę. Analizy wykazały, że batrachotoksyna odstrasza owady, w warunkach laboratoryjnych skracając ich życie. Fletowce zmagały się z najmniejszym porażeniem przez omawiane pasożyty w porównaniu z innymi gatunkami nietrujących ptaków żyjących w podobnych warunkach. Największe ilości toksyny są wykrywane w piórach na brzuchu i piersi. Naukowcy przypuszczają, że dzięki temu ptaki mogą nacierać gniazda, jajka i młode substancjami odstraszającymi wszy i wszoły. Mieszkańcy Nowej Gwinei twierdzą, że fletowcami i modrogłówkami nie są zainteresowane również duże drapieżniki, takie jak pyton zielony, mangrowce brunatne, ptaki drapieżne i torbacze.

Płazy nie syntetyzują większości do tej pory zidentyfikowanych niebezpiecznych substancji, w tym BTX. Drzewołazy hodowane w niewoli nie mają nawet ich śladów, co wskazuje, że źródłem tych związków musi być pożywienie. Karmienie płazów muchami obsypanymi batrachotoksynami zwiększało zawartość alkaloidów w ich ciałach, ale zwierzęta nie były w stanie przekształcić tych związków w silniej działające BTX i homo-BTX. W przypadku ptaków zewnętrznym źródłem batrachotoksyny najprawdopodobniej jest chrząszcz z rodziny Choresine (rodzina Malyridae), nazywany przez Papuasów nanisani. Tak samo autochtoni określają również modrogłówkę – ze względu na wywoływane przez oba gatunki uczucie mrowienia i drętwienia. Choresine rzeczywiście znajdowano w brzuchach fletowców i modrogłówek.

Naukowcy nie wiedzą, jaki mechanizm odpowiada za odporność ptaków na BTX, zwłaszcza że substancje te znajdowano w ich mięśniach szkieletowych i sercu. Drzewołazy za to mają punktową mutację DNA, która sprawia, że ich kanały sodowe nie są wrażliwe na działanie BTX. Do tej pory nie sprawdzono, czy taka sama mutacja występuje u ptaków.

Taś, taś, trujący gęsiorze

Gęsiec gambijski (Plectropterus gambensis) swoje paraliżujące właściwości zawdzięcza konsumowaniu chrząszczy z rodzaju oleic, wytwarzających kantarydynę. Jest to bezbarwny i bezwonny terpenoid, którego 10 mg wystarczy, by zabić dorosłego człowieka. Spożycie oleicy miało rzekomo przywracać potencję (nazywano ją hiszpańską muchą, chociaż z muchami nie ma wiele wspólnego), ale częściej powodowało zapalenie cewki moczowej. W Polsce można spotkać dziesięć gatunków oleic, z czego najczęściej dwa: oleicę różnobarwną (Meloe variegatus) i oleicę krówkę (Meloe proscarabeus). Nie należy się ich jednak obawiać, ponieważ pojedynczy osobnik nie produkuje aż tyle kantarydyny, by był niebezpieczny. Jednakowoż dotknięcie owada może skutkować podrażnieniem skóry.

Natomiast żyjący w Afryce gęsiec to naprawdę duży ptak z rodziny kaczkowatych Anatidae, należący do plemienia kazarek i spokrewniony z innymi gęsiami. Ma tyle wyjątkowych cech anatomicznych, że systematycy stworzyli dla niego osobną podrodzinę Plectropterinae. Samce ważą nawet 10 kg, co sprawia, że są największymi dziko żyjącymi „gęsiami”, aczkolwiek konkurują o to miano z kapodziobami.

Gęśce zwykle trzymają się rzek, jezior i bagien, gdzie rzadko spożywają ryby i insekty. I właśnie jeśli zjadają owady z rodziny oleicowatych (nie wiadomo, jakiego dokładnie gatunku), nabierają trujących właściwości. Nie pochłaniają ich jednak na tyle dużo, by ich mięso stało się zabójcze dla ludzi. Nie ma informacji o śmiertelnym zatruciu człowieka po spożyciu gęśca.

Niebezpieczne błyskolotki

W Australii występują dwa trujące gatunki błyskolotek: białogardła (Phaps chalcoptera) i mała (Phaps elegans). Obserwowane z daleka błyskolotki przypominają wyglądem nasze szare gołębie, ale mają przepiękne strukturalne ubarwienie skrzydeł, jakby kryły między piórami opalizujące na złotożółto motyle. Podobnie jak pozostałe omawiane gatunki swoich zabójczych właściwości nabierają po spożyciu pokarmu zawierającego niebezpieczne substancje chemiczne. Błyskolotki zjadają owoce roślin z rodzaju Gastrolobium. Te rosnące w południowo-zachodniej Australii krzewy mają unikatową zdolność do syntezowania kwasu fluorooctowego ze składników gleb o niskiej zawartości fluoru. Kwas ten używany był jako dywersyjny i zabójczy środek bojowy. Powoduje ślinotok, bezwolne wydalanie moczu i kału, drgawki i utratę przytomności.

Jednak nie tylko ptaki stają się trujące po spożyciu owoców Gastrolobium. Kitanki lisie, szczury zaroślowe i kangury szare są odporne na te trucizny, ale wszelkie gatunki zwierząt domowych i introdukowanych w Australii są na nie wrażliwe. Przekonano się o tym boleśnie pod koniec lat 30. XIX w., gdy z nieznanych przyczyn zaczęły padać stada owiec. Do 2011 r. zanotowano też 26 przypadków zatrucia kotów domowych i psów po spożyciu kości i/lub resztek omawianych gatunków błyskolotek. Dlatego ludzie zaczęli intensywnie tępić Gastrolobium, niemal doprowadzając do wyginięcia niektórych gatunków tych roślin. Teraz rośliny te objęte są ochroną.

Uważaj na ptaka

Oprócz opisanych wyżej gatunków ptaków trująca jest również przepiękna karmazynowa pąsówka białoucha (Cardellina rubra), której pióra zawierają alkaloidy do odstraszania pasożytów. Poza tym 95 gatunków ptaków uważa się za niesmaczne lub śmierdzące (w tym naszego dudka, którego młode wystrzeliwują w kierunku źródła zagrożenia śmierdzącą gnijącym mięsem wydzielinę gruczołu kuprowego). Do dzisiaj jednak nie wiemy, jakie mechanizmy sprawiają, że ptaki same nie ulegają zatruciu tymi silnymi toksynami, transportowanymi do różnych części ciała.

***

31 Podniósł się wiatr zesłany przez Pana i przyniósł od morza przepiórki, i zrzucił na obóz z obu jego stron na dzień drogi, i pokryły ziemię na dwa łokcie wysoko.

32 Ludzie byli na nogach przez cały dzień, przez noc i następny dzień, i zbierali przepiórki. Kto mało zebrał, przyniósł najmniej dziesięć chomerów. I rozłożyli je wokół obozu.

33 Mięso jeszcze było między ich zębami, jeszcze nie przeżute, gdy już zapalił się gniew Pana przeciw ludowi i uderzył go Pan wielką plagą.

34 Dlatego też nazwano to miejsce Kibrot-Hattaawa, bo tam pochowano ludzi, których opanowało pożądanie.

[Biblia Tysiąclecia, Księga Liczb 11:31–34 NIV]

Wiedza i Życie 9/2020 (1029) z dnia 01.09.2020; Ornitologia; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmierć przyszła z nieba…"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną