Nogi jak uszy
Pająk z gatunku Deinopis spinosa dzień spędza w ukryciu, a noc przeznacza na łowy. I choć posiada bardzo duże oczy, w schwytaniu zdobyczy pomagają mu także odnóża. Zwisa, zaczepiony o roślinę, a między pierwszą i drugą parą odnóży rozpościera delikatną sieć, którą zarzuca na przechadzającą się pod nim ofiarę. Co ciekawe, ostatnio badacze zaobserwowali u tych pająków nową technikę łowiecką, dzięki której były w stanie upolować owada znajdującego się nie tylko pod nimi, ale i nad – wykonywały przy tym widowiskowe salto w tył. Zaczęto zastanawiać się, w jaki sposób pająki dostrzegły ofiarę, skoro ta znajdowała się poza zasięgiem ich wzroku. Okazało się, że rozwiązanie zagadki ukryte jest w pajęczych odnóżach, gdzie umiejscowione są niewielkie szczeliny, a w nich skupiska komórek nerwowych. Ten prymitywny organ reaguje na fale dźwiękowe z zakresu 100–10 000 Hz (dla porównania człowiek wychwytuje dźwięki o częstotliwości 16–20 000 Hz), dobiegające z odległości nawet do 2 m. Informacja o zbliżającej się ofierze jest następnie przesyłana do mózgu pająka, gdzie zapada decyzja o ataku.