Ordgarius magnificus. Ordgarius magnificus. Shutterstock
Środowisko

Zwierzę zwierzęciu oszustem bywa

Wydają fałszywe dźwięki ostrzegawcze, by zdobyć smaczny kąsek. Wabią ofiary sugerując, że są innej płci. A nawet udają orgazm. Homo sapiens nie jest jedynym gatunkiem, który oszukuje. W świecie zwierzęcym nieuczciwość jest powszechna.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


Świat zwierząt jawi się nam ostatnimi czasy jako kraina dobroci i wzajemnej życzliwości. Masowa wyobraźnia karmi się obrazami współpracy i sympatii wśród chodzących, pływających i fruwających stworzeń. W morzach i oceanach ryby strzępielowate, węgorzokształtne i wargaczowate tworzą wielogatunkowe zespoły wspólnie polujące na swoje ofiary i razem korzystające z tej współpracy. W powietrzu różne gatunki chwostkowatych potrafią się rozpoznawać, tworzyć stałe związki i wspólnie bronić skrawków eukaliptusowych zagajników. Kwoki wykazują zaniepokojenie na widok nawet najmniejszych kłopotów swych kurcząt. Szympansy pocieszają przegranych, nawet jeśli same nie uczestniczyły w sprzeczce. A w akcie największego poświęcenia szczury potrafią zrezygnować z otrzymanej nagrody, by wspomóc towarzyszy znajdujących się w potrzebie.

Przez stulecia badacze zachowań zwierząt eksponowali do przesady przejawy rywalizacji i agresji u zwierząt. Dzisiejszy nacisk na życzliwość i opiekę jest oczekiwaną reakcją na tę nadmierną fascynację przyrodą „czerwoną od kłów i pazurów”, wedle słów Alfreda Tennysona, uważanych przez wielu za kwintesencję darwinowskiego ewolucjonizmu. Jednak nawet jeśli zachwycamy się teraz dobrocią zwierząt, powinniśmy uważać, by wahadło nie wychyliło się zbytnio w drugą stronę, przysłaniając to mniej chwalebne oblicze naturalnego świata. Wiele zwierząt celuje w oszukiwaniu innych – swego własnego i obcych gatunków. Z upodobaniem stosują fałsz, kłamstwo i mistyfikację, osiągając nieraz na tym polu prawdziwą wirtuozerię.

Sepia plangon.S. Rohrlach/Getty ImagesSepia plangon.

Urodzeni fałszerze

Takie podstępne działania w wykonaniu zwierząt polegają na wysyłaniu fałszywych sygnałów w celu takiego wpłynięcia na zachowanie innego zwierzęcia, by nadawca tych sygnałów osiągnął określoną korzyść. Mistrzami takich dezinformacji są mątwy. Te spokrewnione z ośmiornicami głowonogi wykazują zdolność natychmiastowej zmiany ubarwienia, dzięki zawierającym barwnik komórkom w skórze, zwanym chromatoforami. Ta ich skłonność do kamuflażu może przybierać zaskakujące formy, na przykład podczas godów. W roku 2017 zespół oceanologów kierowany przez Justine Allen z Brown University zaobserwował podczas nurkowaniu na Morzu Egejskim u wybrzeży Turcji samca powszechnej w europejskich morzach mątwy próbującego zbliżyć się do samicy. Ta jednak oddaliła się, nieczuła na jego względy. Samiec natychmiast upodobnił się kolorem do podłoża i przez sześć minut pozostawał niewidoczny wobec nieświadomej niczego wybranki. A potem, nagle, rzucił się na nią, chwycił mocno swoimi ramionami i oba osobniki pozostały w miłosnym uścisku.

U australijskiego gatunku Sepia plangon fałszerstwo wykracza poza taki prosty kamuflaż. Kiedy samiec płynie w pobliżu samicy, mając ją po lewej stronie, a innego samca po prawej, wysyła do obu przeciwstawne sygnały: jego lewy bok mówi, że jest samcem gotowym do godów, prawy oznajmia, że jest samicą. Genialne, ale zdradliwe.

W skrócie

Ludzie nie są jedynym gatunkiem, który potrafi oszukiwać. Dezinformacja jest w świecie zwierząt zjawiskiem powszechnym.

Zwierzęta potrafią wprowadzać w błąd – poprzez kamuflaż i mimikrę – zarówno przedstawicieli własnego, jak i innych gatunków.

Gdy wysyłanie fałszywych sygnałów jest intencjonalne, nazywamy je „taktycznym fałszerstwem”. Możemy je spotkać u tak różnych gatunków, jak mątwy czy psy.

Zdaniem biologa Culuma Browna z Macquarie University w Sydney taką podwójną sygnalizację samców tego gatunku można nazwać „taktycznym fałszerstwem”, gdyż towarzyszy jej premedytacja. Występuje ona bowiem w określonym kontekście (gdy samiec zaleca się do samicy w towarzystwie innego samca). Kamuflaż, mimikra i taktyczne fałszerstwo to trzy odmiany zwierzęcych mistyfikacji, choć granice między nimi – jak widać z opisanych tu przykładów z mątwami – są płynne. Gdy próbie wprowadzenia w błąd (czy to poprzez kamuflaż, mimikrę czy inne zachowanie) towarzyszy świadomość, możemy już mówić o taktycznym fałszerstwie.

My ludzie, jako wzrokowcy, najłatwiej dostrzegamy mistyfikację, gdy dotyczy ona sfery obrazów, ale może odnosić się równie dobrze i do innych zmysłów. Bardzo hałaśliwy ptak z pustyni Kalahari, zwany dziwogonem żałobnym, na widok drapieżnika wydaje charakterystyczny okrzyk ostrzegawczy. Czasem jest to uczciwy sygnał, z którego korzyść odnoszą nie tylko inne dziwogony, ale też i pozostali sąsiedzi – na przykład ptaki tymale dwubarwne czy surykatki, ratujące się natychmiast ucieczką. Niekiedy jednak dziwogony zapominają o uczciwości i przeistaczają się w prawdziwych szalbierzy. Gdy na przykład ptak dostrzeże surykatkę, będącą w posiadaniu jakiegoś przysmaku (np. tłustego gekona), wydaje fałszywy okrzyk, choć w pobliżu nie ma żadnego drapieżnika. Słysząc ostrzeżenie, surykatka porzuca swój łup i zmyka w popłochu, a ptak może w spokoju delektować się zdobyczą. Jak wynika z badań zespołu Toma P. Flowera z Simon Fraser University w Kolumbii Brytyjskiej, ten rodzaj kradzieży pożywienia może stanowić jedną czwartą całego pokarmu pochłanianego przez dziwogony. Dla tych ptaków taka strategia jest z pewnością bardzo korzystna.

Ale skłonność dziwogonów do stwarzania pozorów na tym się nie kończy. Uczciwość sygnałów jest w świecie zwierzęcych normą. Zbyt duża dawka fałszu sprzedawana tym samym odbiorcom może skończyć się fatalnie, gdyż potencjalni partnerzy oszusta nie będą chcieli pozostawać dłużni. Syndrom „chłopca, który wołał o pomoc” z ezopowej bajki odnosi się nie tylko do małych chłopców, ale i do zwierząt. Gdy złodziej krzyczy „łapaj złodzieja”, łatwo może się przeliczyć. Dziwogony jednak nie znają bajek Ezopa – w ich repertuarze wokalnym, jak wynika z badań Flowera i współpracowników, odnajdujemy co najmniej 51 różnych fałszywych alarmów, stosowanych wymiennie zależnie od okazji do podkradania pożywienia. Gdy mają do czynienia z tymi samymi potencjalnymi frajerami, dziwogony w 75% przypadków zmieniają swój okrzyk alarmowy, a nawet posuwają się do naśladowania okrzyków samych ofiar. Ta strategia kombinacji mimikry głosowej i taktycznego oszustwa może zdezorientować ich potencjalne ofiary, z korzyścią dla dziwogonów. Podobnie jak mątwy, dziwogony są urodzonymi szalbierzami i robią to świadomie. Tak przynajmniej się wydaje, gdyż w obu przypadkach te fałszywe sygnały nie są wysyłane na chybił trafił, ale po starannej ocenie społecznej dynamiki otoczenia zwierzęcia.

Dziwogon.Trevor Platt/Getty ImagesDziwogon.

Zważywszy na naszą własną wrodzoną inklinację do intencjonalnych mistyfikacji, nie powinno dziwić, że i wśród naszych najbliższych biologicznych kuzynów – naczelnych – aż roi się od takich naciągaczy. Frans de Waal, prymatolog z Emory University, opisuje, jak Yeroen – szympans z Zoo w Arnhem w Holandii – udawał kulawego tylko w obecności swego największego rywala Nikkiego, czym chciał zapewne zaskarbić sobie jego współczucie. Z systematycznych badań nad małpami wynika, że zwierzęta te potrafią w nowatorski sposób wprowadzać w błąd swych partnerów społecznych, gdy w grę wchodzi konkurencja o partnerów seksualnych lub pożywienie i gdy mogą z takiego zachowania odnieść dla siebie korzyść.

Nieświadomi kanciarze

Po to, by oszukiwać z gracją i w wyrafinowany sposób, niepotrzebna jest świadomość. Niezwykły australijski pająk z gatunku Ordgarius magnificus łowi w nocy ćmy za pomocą pojedynczej nici, na której końcu znajduje się kropla lepkiej substancji. Ten noszący iście królewską tytulaturę pająk (łacińskie i angielskie nazewnictwo określa go jako „wspaniałego”) ma białe ubarwienie z licznymi znakami na całym ciele. Zamiast tkać sieci, pająk ten wytwarza rodzaj zakończonego kulką (bola) lassa, które zarzuca na bezbronną ćmę. Ale prawdziwy makiawelizm jego postępowania ujawnia się, gdy zbadamy ową kulkę: dobywają się z niej feromony idealnie imitujące zapach samicy. Zwabione tą obezwładniającą wonią samce tłoczą się, by znaleźć się jak najbliżej, i kończą żywot w zabójczej pułapce. Pająk może teraz albo od razu pożreć ofiarę, albo pozostawić ją na później, gdy będzie miał większą ochotę. Nic w jego zachowaniu nie wskazuje, by działał planowo i świadomie. Po prostu został tak ukształtowany przez ewolucję, gdyż przynosiło to ewidentne korzyści.

Ten sam mechanizm tłumaczy oszustwa spotykane u muszek owocowych (drozofili, wywilżni). Owady te nie kryją się z kanibalistycznymi skłonnościami: młode larwy z ochotą zjadają starsze lub osłabione osobniki. Rzadko jednak pożerają ich jaja. Ekolożka Sunitha Narasimha z Université de Lausanne znalazła wyjaśnienie tego zjawiska. Okazuje się, że samica wydziela specjalny feromon sklejający jaja i niepozwalający, by ich zapach wydostał się na zewnątrz, zwabiając małych kanibali. W ten sprytny sposób larwy pozostawiają w spokoju doskonale widoczne jaja i to u gatunków niecieszących się raczej sławą troskliwych rodziców.

Zachowania seksualne i rozmnażanie płciowe oferują nieprzebrane okazje do wysyłania takich „fejków”. Wszyscy znają zwyczaje samic kukułek, które składają swe jaja do gniazd innych ptaków, a potem się spokojnie ulatniają, pozostawiając cały ciężar wysiadywania i opieki nad nie swoimi pisklętami nieświadomym oszustwa samicom innych gatunków. Takie zachowanie wykracza daleko poza znany przykład kukułek. Tak zwane pasożytnictwo lęgowe jest praktykowane przez 200 gatunków ptaków.

Muszka owocówka.Alongkot Sumritjearapol/Getty ImagesMuszka owocówka.

U niektórych zwierząt oszustwo zaczyna się, zanim jeszcze można mówić o rozrodzie. Samice troci atlantyckiej wprawiają niekiedy swe ciała w charakterystyczne drżenie, jak gdyby były gotowe do składania ikry, co szwedzcy ichtiolodzy Erik Petersson i Torbjörn Järvi nazwali kiedyś „fałszywym (lub urojonym) orgazmem”. Zachęcone tym samce wypuszczają mlecz, ale oczywiście niczego nie zapładniają. Dlaczego samice decydują się na ten dodatkowy wydatek energii? Być może chcą pozbyć się niechcianych samców. Ale możliwe jest i inne wytłumaczenie – Petersson i Järvi stwierdzili bowiem, że częstotliwość tych urojonych orgazmów wzmaga się, gdy dla samic zbliża się czas prawdziwego tarła. Być może więc celem samic jest faktycznie skłonienie samców do produkcji mleczu, gdyż potomstwo wielu ojców może liczyć na większy wigor.

Udomowieni kłamcy

Niestety, manipulacji dopuszczają się nawet nasi najwięksi domowi ulubieńcy. Lubimy wychwalać psy za ich nadzwyczajną lojalność wobec nas, ale prawdziwy obraz jest nieco bardziej złożony. Pracująca z psami etolożka Marianne Heberlein z Universität Zürich przeprowadziła eksperyment, w którym psy wchodziły w relacje z jedną z dwu kobiet, z których jedna dzieliła się z nimi jedzeniem (nazwijmy ją Panią Współpracującą), a druga zatrzymywała całe pożywienie dla siebie (Pani Rywalka). Następnie psy mogły prowadzić swe towarzyszki do miejsc, gdzie znajdowało się ich ulubione pożywienie, tam gdzie było jedzenie o poślednim smaku lub gdzie go w ogóle nie było. Już od pierwszego dnia psy prowadziły Panią Współpracującą częściej do ulubionych przysmaków. W drugim dniu, gdy lepiej zorientowały się w sytuacji, rzadziej prowadziły Panią Rywalkę do miejsc z przysmakami i w jej obecności przestawały poszukiwać ulubionego jedzenia.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej

  • „False Orgasm” in Female Brown Trout: Trick or Treat? Erik Petersson i Torbjörn Järvi. Animal Behaviour, tom 61, nr 2, s. 497–501; luty 2001.
  • It Pays to Cheat: Tactical Deception in a Cephalopod Social Signalling System. Culum Brown i in. Biology Letters, tom 8, nr 5, s. 729–732; 23 październik, 2012.
  • Deception by Flexible Alarm Mimicry in an African Bird. Tom P. Flower i in., Science, tom 344, s. 513–516; 2 maja2014.
  • Chimpanzees Strategically Manipulate What Others Can See. Katja Karg i in., Animal Cognition, tom 18, nr 5, s. 1069–1076; September wrzesień 2015.
  • Deceptive-like Behaviour in Dogs (Canis familiaris). Marianne T. E. Heberlein i in., Animal Cognition, tom 20, nr 3, s. 511–520; maj 2017.
  • Drosophila melanogaster Cloak Their Eggs with Pheromones, Which Prevents Cannibalism. Sunitha Narasimha i in. PLOS Biology, tom 17, nr 1, artykuł nr e2006012; 10 stycznia 2019.

Każdy, kto miał kiedyś psy w domu, wie, że trudno im się oprzeć na widok smakołyków. Najwidoczniej w opisywanym doświadczeniu psy mogły bardziej liczyć na ich pozyskanie w późniejszym czasie i zdawały sobie sprawę, że wprowadzając w błąd egoistyczną Panią Rywalkę, zwiększały swoje szanse. Być może też, jak zauważa Heberlein, nie miały ochoty dzielić się swoją wiedzą z nielubianą osobą. Tak czy inaczej ich manipulacja miała charakter taktyczny.

Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z tych doświadczeń? Gdy będziemy mili dla psów, one mogą nam się odwdzięczyć. Co więcej, taka zwierzęca dwulicowość może być uświadomiona, a niekiedy nawet podejmowana z wyraźną ochotą. Dlatego potrafimy odnaleźć siebie w odczuciach psów, ptaków oszukujących dla zdobycia pożywienia czy nawet mątw wysyłających fałszywe sygnały godowe. Zresztą te same osobniki mogą w jednych okolicznościach zachowywać się uczciwie, a w innych manipulować, świadomie lub nie. To Janusowe oblicze zwierząt jest zresztą bardzo nam bliskie.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Świat Nauki 11.2019 (300339) z dnia 01.11.2019; Etologia; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Oszustwo w naturze"