Shutterstock
Środowisko

Zrelaksowany kameleon odważniej gra w kolory

Emigranci są odważniejsi i muszą bardziej się starać. Chodzi oczywiście o kameleony.

Ta opowieść zaczęła się dokładnie 40 lat temu od paczki, która na hawajską wyspę O’ahu przyszła z Kenii. Znajdowało się w niej kilkadziesiąt (prawdopodobnie 36) osobników Trioceros jacksonii xantholophus. Kameleon to godny uwagi z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze, jest utytułowany: jego nazwa pochodzi od Fredericka Johna Jacksona, gubernatora Protektoratu Afryki Wschodniej w latach 1907–1911. Po drugie, samce odznaczają się niestereotypowym wyglądem: mają na głowie trzy rogi, których nie wahają się używać w walce z rywalami (poza tym gryzą i warczą). A okazji mają sporo, bo samic w ich populacji jest od 30 do 40 proc.

Kameleony Jacksona miały zostać zwierzątkami domowymi, ale ich stan po podróży był na tyle zły, że nie miały żadnej wartości handlowej. Wypuszczono je więc na wolność. Mimo różnic klimatycznych doszły do siebie i rozmnożyły się spektakularnie, stając się doskonałym materiałem do badań dla międzynarodowego zespołu Martina J. Whitinga z Macquarie University w Sydney. Można było bowiem ich zachowanie porównać z zachowaniem ich pobratymców, którzy nie ruszali się z Kenii na krok.

„Przykładów z naturalnych populacji jest bardzo niewiele – piszą badacze w artykule, który ukazał się właśnie w „Science Advances”. – Dotyczy to zwłaszcza gatunków o dynamicznie zmieniającej się barwie”.

Samce kameleona Jacksona normalnie są zielonkawe lub brązowawe – i matowe. W czasie zalotów lub na widok innego przedstawiciela swojego gatunku ich kolor staje się znacznie bardziej jaskrawy, miejscami nawet wpada w żółć. Kiedy spotykają drapieżnika, stroją się w zielono-brązowo cętki. Intensywność tych zmian nie musi być zawsze taka sama – przewidywali naukowcy, ale nie wiedzieli, w jaki dokładnie sposób sygnały społeczne i seksualne zależą od środowiska. Założyli jednak, że hawajska populacja kameleonów będzie kolorami posługiwać się śmielej niż kenijska.

Aby sprawdzić, czy mieli rację, skonfrontowali samce obu populacji z innymi kameleonami Jacksona oraz z dwoma drapieżnikami: czubakiem afrykańskim (Aviceda cuculoides) i wężem Dispholidus typus. Podczas tych spotkań mierzyli m.in. współczynnik odbicia światła od ciał badanych zwierząt oraz luminację, czyli to, jak intensywnie na ich kolory reagują narzuceni im w eksperymencie partnerzy.

Okazało się, że samce z Hawajów siłę (swoim konkurentom) i atrakcyjność (samicom) demonstrowały znacznie barwniej niż te z Kenii, a na widok drapieżników nie starały się całkowicie wtopić w tło. Wykazywały także większą zmienność pomiędzy stanami barwnymi podczas prezentacji gatunkowej oraz w zetknięciu z ptakiem i wężem.

Dlaczego emigranci intensywniej się kolorują? Na Hawajach kameleony nie mają tak wielu naturalnych wrogów, jak w kraju pochodzenia. Brak tej presji powoduje, że są odważniejsze. Podlegają za to innej – jako „obcy” muszą bardziej dbać o zachowanie gatunku. Żeby przekonać do siebie samicę, muszą się naprawdę postarać.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną