Rybi szał, czyli głośny seks pod wodą
Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:
W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.
Kiedy kulbińce z gatunku Cynoscion othonopterus zabierają się do seksu, nie wstydzą się związanych z tym hałasów. Każdego roku cała populacja gatunku zbiera się na tarło u wybrzeży Meksyku. Podobnie jak u świerszczy, cykad i żab, samce kulbińców wydają z siebie donośne pieśni miłosne, które najprawdopodobniej działają na samice, jak potężne wezwanie. Według wyników badań opublikowanych w grudniu w „Biology Letters” (2017), powstający przy tym podwodny zgiełk okazuje się najbogatszym w decybele dźwiękiem wydawanym przez ryby, jaki kiedykolwiek zarejestrowano, i dorównuje głosom wielorybów, przez co jest jednym z najgłośniejszych naturalnych dźwięków w oceanie.
„Początkowo myśleliśmy, że nasz sprzęt się popsuł – wspomina Brad E. Erisman, jeden z autorów artykułu, ekolog zajmujący się rybołówstwem na University of Texas w Austin. – Nikt się nie spodziewał, że ryby mogą być tak głośne”.
Erisman i jego współpracownicy wybrali się w rejon delty rzeki Kolorado wpływającej do Morza Corteza. To tutaj i tylko tutaj przedstawiciele Cynoscion othonopterus przybywają na tarło, najprawdopodobniej dlatego, że tutejsze ekstremalne pływy osiągające 8 m wymywają ich zapłodnione jaja na pełne morze. Naukowcy zmierzyli siłę wytwarzanych przez ryby dźwięków za pomocą wykrywającego echo sonaru i hydrofonu, czyli podwodnego mikrofonu. Na podstawie rejestrowanej wokalizacji oszacowali, że u szczytu tarła w ciągu jednego dnia na 27-kilometrowym odcinku rzeki było nawet półtora miliona ryb. Jak twierdzą badacze, cała populacja jest prawdopodobnie znacznie liczniejsza.
Ponad tysiąc gatunków ryb wydaje dźwięki, ale kulbińce okazują się klasą samą w sobie. Osiągający natężenie 177 dB głos godowy pojedynczego kulbińca jest głośniejszy niż scena rockowego koncertu. Hałas jest tak intensywny, że może uszkodzić słuch innych morskich zwierząt znajdujących się w pobliżu. „To porządny artykuł i wyniki badań są przekonujące” – twierdzi Stephen Simpson, biolog morza zajmujący się ekologią ryb na angielskim University of Exeter, który nie brał udziału w opisywanych badaniach.
Przez to, że kulbińce co roku zbierają się na tarło w tym samym estuarium, są silnie narażone na przełowienie. „Wiele ryb jest zagrożonych przez silną eksploatację, ze względu na to niesamowite zachowanie, że wszystkie razem odbywają tarło” – zauważa Erisman. W czasach stosowania sieci skrzelowych i trałowców ewolucyjne korzyści wynikające z grupowego tarła mogą paradoksalnie zagrozić przetrwaniu gatunku.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.