. . Wikipedia
Środowisko

Gigantycznym strusiom i lemurom z Madagaskaru nie posłużyła ludzka dzietność

Współcześni mieszkańcy wyspy wywodzą się od niewielkiej populacji azjatyckiej, która połączyła się z afrykańskimi tubylcami. Naukowcy uważają, że to miało wpływ na los dwóch gatunków tamtejszej megafauny.

Izolowany Madagaskar to wyspa wyjątkowa pod względem bioróżnorodności. Na zachowanych tam pustyniach i w lasach deszczowych, przetrwało do dziś wiele gatunków fauny. Mimo to na wyspie od ok. 1000 lat nie ma już mamutaków (ogromnych strusi) oraz gigantycznych lemurów. Naukowcy podejrzewali, że wymarcie tych cennych gatunków megafauny mogło się wiązać ze zmianami klimatu powodującymi susze. Albo z pojawieniem się na wyspie większej liczby ludzi, a wraz z nimi nowych gatunkami zwierząt hodowlanych takich jak bydło i psy (np. w lipcu 2021 r. w „Biological Sciences” ukazał się poświęcony temu tematowi artykuł uczonych z Uniwersity of California w Santa Barbara). Teraz w „Current Biology” pojawiło się potwierdzenie tej drugiej hipotezy.

Badacze z Musée d'Art et d'Archéologie, Université d'Antananarivo oraz Université Toulouse rozpoczęli projekt „Madagaskar Genetic and Ethnolinguistic” w 2007 r. Jego celem było zbadanie etniczności rodowitych mieszkańców Madagaskaru, bo dotychczas nie było wiadomo ani kiedy, ani kto jako pierwszy przybył na tę wyspę. Wiadomo tylko, że chociaż Madagaskar znajduje się zaledwie 425 km od wybrzeża Afryki, język malgaski jakim posługują się jego współcześni mieszkańcy jest podobny do języków austronezyjskich, używanych przez mieszkańców, oddalonego o 7 tys. km, południowego Borneo. Badacze do 2014 roku odwiedzili więc 257 wiosek na Madagaskarze i zebrali próbki śliny jej mieszkańców oraz informacje o ich języku, kulturze i obyczajowości. Doszli do wniosku, że współczesna populacja Madagaskaru najbardziej przypomina ludy mówiące bantu ze wschodniej Afryki oraz mieszkańców Borneo. Aby to sprawdzić pozyskane dane genetyczne wrzucili do programu komputerowego, który stworzył model pochodzenia języka malgaskiego i oszacował, jak zmieniał się on w czasie.

Okazało się, że współcześni mieszkańcy Madagaskaru wywodzą się od niewielkiej, bo składającej się z kilku tysięcy osób, populacji azjatyckiej, która przestała się mieszać z innymi grupami ok. 2 tys. lat temu. Jej przedstawiciele ok. 1000 lat później przybyli na Madagaskar i zaczęli się łączyć z afrykańskimi tubylcami, którzy byli na wyspie już od jakiegoś czasu. A to spowodowało dodatkowo boom demograficzny. Nagłe zwiększenie liczby mieszkańców wyspy wymusiło zaś inny styl życia. Nie dość, że ludzie zaczęli mieszkać w większych osadach, to jeszcze przestawili się na rolnictwo (uprawę ryżu) i hodowlę bydła. Badacze uważają, że wszystkie te elementy spowodowały zakończenie symbiozy, w której z mamutakami i megalemurami żyli pierwsi mieszkańcy Madagaskaru, choć oczywiście na nie polowali. Nie odpowiadają jednak na pytanie, czy do wymarcia tych dwóch gatunków doszło na skutek wybicia ich przez ludzi, czy zabrania im przestrzeni życiowej.

Kolejnym krokiem powinno być teraz pozyskanie i przeanalizowanie antycznego DNA pierwszych mieszkańców Madagaskaru i porównanie sekwencji genetycznych z pozyskanymi modelami powstałymi na podstawie DNA współcześnie żyjących wyspiarzy. Badacze przekonują, że zrozumienie roli ludzi w wymieraniu megafauny Madagaskaru może zmienić spojrzenie na współczesne problemy dużych gatunków, takich jak słonie i nosorożce.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną