Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Shutterstock
Środowisko

Wiewiórki lepiej wychodzą na optymizmie niż na pesymizmie

Te niewielkie ssaki żyjące na terenie kanadyjskiego Jukonu obstawiają zakłady i uprawiają fizjologiczny hazard. Stawką w rozgrywce nie są jednak pieniądze, lecz biologiczny fitness. 

Termin fitness (biologiczny) nie ma idealnego odpowiednika w języku polskim. Zwykle tłumaczy się go na „dostosowanie”.

Środowisko, w którym żyją wiewiórki, daje fluktuacyjne plony – w niektórych sezonach wegetacja jest umiarkowana, w innych bardzo obfita. Przekłada się to na ilość pokarmu wiewiórek – przede wszystkim nasion szyszek.

Zwierzęta są wyczulone na sygnały pochodzące ze środowiska i w każdym sezonie starają się przewidzieć, czy czeka je rok tłusty, czy chudy, po czym podejmują decyzje dotyczące przyszłości, m.in. rozrodu. Uczeni uważają, że mogą wyczuwać roślinne sygnały fitohormonalne i na ich podstawie regulują swoją gospodarkę hormonalną. Ta zaś przekłada się na wiele kwestii, np. na owulację u samic. Im więcej komórek jajowych zostanie uwolnionych z jajnika, tym większa szansa na liczny miot.

Możliwe są cztery scenariusze. Pierwszy: wiewiórki prawidłowo przewidują obfite plony i płodzą liczne mioty (true positive effect). Drugi: mylą się i rodzą wiele młodych pomimo braku urodzaju (false positive effect). Trzeci: prawidłowo przewidują niewielkie plony i ograniczają liczebność miotu (true negative effect). Czwarty: mylą się i niepotrzebnie przyhamowują rozród w sezonie o wielkiej obfitości plonów (false negative effect).

W tym ostatnim wypadku samice zwykle próbują naprawić swój błąd i po wyprowadzeniu pierwszego skromnego miotu, starają się nadrobić straty i spłodzić kolejny. Czy taka spóźniona reakcja przynosi zadowalające efekty? To jedno z pytań, jakie zadali sobie autorzy publikacji, która właśnie ukazała się na łamach „Science”.

Swoją analizę uczeni oparli o solidną porcję danych: uwzględnili zmienne zebrane od ponad tysiąca wiewiórek, obserwowanych w ramach projektu trwającego 31 lat. Ustalili, że te, które błędnie spodziewały się obfitych plonów i spłodziły liczniejszy miot, wyszły na swojej pomyłce lepiej, niż koleżanki, które ograniczyły rozród. Cechowały się wyższą wartością parametru fitness i – nieco upraszczając – skończyły z wyższym sukcesem reprodukcyjnym. Jak bowiem stwierdzili naukowcy, straty rozrodcze poniesione przez osobniki niedoszacowujące plonów są nie do odbudowania już do końca ich życia.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną