Dinozaury malały i rosły stosując inne strategie, niż sądziliśmy
Tyranozaur ważył kilka ton. Xixianykus był mniejszy od kota. Oba należały do terapodów i miały wspólnego przodka. Czyli na jakimś etapie ewolucji gatunek różnicujący się ku T. rexowi zaczął rosnąć, a jego kuzyn – maleć. Paleontologów interesuje nie tylko, dlaczego dinozaury zmieniały gabaryty, lesz także w jaki sposób to robiły.
Wyobraźmy sobie, że intensywny wzrost kości przypomina budowanie wieży z klocków. Im więcej elementów ułożymy, tym dłuższa struktura nam powstanie. I na odwrót: budowle składające się z niewielkiej liczby cegiełek są krótkie. Przyjmijmy, że na budowę przeznaczyliśmy 10 sekund. Jeśli wydłużymy ten czas do 15 sekund, zbudujemy wyższą konstrukcję, zakładając, że cały czas pracujemy w tym samym tempie. To właśnie jeden z mechanizmów, którego ewolucjoniści szukają u rosnących gatunków: etap intensywnego wzrostu może zaczynać się u tych zwierząt wcześniej, a kończyć później, niż działo się to u ich przodków. Ale jest też druga możliwość. Zamiast wydłużać czas pracy (fazy intensywnego wzrostu), można po prostu pracować szybciej. Analogicznych dwóch mechanizmów można się spodziewać u gatunków malejących, tyle że kierunek zmian jest odwrotny.
Dotychczas większość paleontologów skłaniała się ku temu, że dinozaury, które rosły, po prostu „szybciej budowały wieżę” niż te, które malały. To założenie było jednak konstruowane w oparciu albo o modele teoretyczne, albo o porównania, ale skromne: obejmujące np. tylko dwie grupy taksonomiczne. Teraz dokonano ogromnej analizy, w skład której włączono wiele teropodów: od tych najmniejszych do największych.
Okazało się, że dinozaury korzystały w zasadzie na równi z obu tych strategii, przy czym jedne gatunki preferowały szybszą lub wolniejszą „budowę”, a inne wolały manipulować czasem intensywnego wzrostu. Tyranozaur np. budował kości błyskawicznie, ponosząc ogromne koszty metaboliczne, a dorównujący mu gabarytami spinozaur – w tym samym tempie, ale znacznie dłużej.
Co ciekawe, strategia zmiany gabarytów nie musiała mieć nic wspólnego z pokrewieństwem. Należące do tego samego kladu (Alvarezsauria): Xixianykus i równie malutki Albinykus wybrały inne schematy miniaturyzacji. Pierwszy budował swoją „wieżę” tak powoli, że w końcu przeznaczony na to czas się kończył i liliputek zostawał z ledwie kilkoma „klockami” w konstrukcji. Drugi przeznaczał na wzrost bardzo krótki okres.
Te doniesienia pokazują nie tylko, że intuicja w nauce może być bardzo zwodnicza, lecz także pozwalają na przełożenie pewnych wniosków na współczesne ekosystemy. Autorzy pracy uważają bowiem, że obecne owodniowce (zwierzęta, które w życiu embrionalnym wytwarzają błony płodowe, czyli gady, ptaki i ssaki) również korzystają z kilku mechanizmów zmniejszania i zwiększania gabarytów swoich ciał.