Zestresowane rośliny krzyczą, ale człowiek ich nie słyszy
Zespół prof. Hadany nagrał dźwięki emitowane m.in. przez krzaki pomidora oraz tytoniu. I wyszkolił algorytm uczenia maszynowego, aby rozróżnić rośliny w normalnej kondycji od tych spragnionych i ciętych. Okazało się, że – jak mówi Hadany – „kiedy pomidory nie są zestresowane, są bardzo cicho”. Rośliny nieodpowiednio nawodnione i przycinane wydają zaś odgłosy podobne jak pękająca folia bąbelkowa – jeden krzak emituje 30–50 takich kliknięć na godzinę.
Chociaż badanie skupiło się na pomidorach i tytoniu ze względu na łatwość ich uprawy i standaryzacji w laboratorium, zespół nagrał również wiele innych gatunków roślin. Także kukurydza, pszenica, winorośl czy kaktusy wydają dźwięki, kiedy są w stresie.
Dokładny mechanizm tego zjawiska jest niejasny. Badacze sugerują, że może chodzić o tworzenie się i pękanie pęcherzyków powietrza w systemie naczyniowym rośliny.
Naukowcy podkreślają, że skoro wiadomo już, że rośliny emitują dźwięki, to kolejne pytanie brzmi: kto może ich słuchać? „Badamy reakcje innych organizmów na te odgłosy: zarówno zwierząt, jak i roślin. A także naszą zdolność do identyfikacji i interpretacji dźwięków w całkowicie naturalnych środowiskach” – mówi biolożka.
Głośność krzyków pomidorów czy tytoniu jest porównywalna z tą, jaką osiąga zwyczajna ludzka rozmowa, ale częstotliwość zbyt wysoka, abyśmy mogli je usłyszeć. Prawdopodobnie mogą je jednak odbierać inne gatunki flory oraz inne ssaki i owady. „Rośliny cały czas wchodzą w interakcje z owadami i innymi zwierzętami, a wiele z tych organizmów wykorzystuje dźwięk do komunikacji, więc byłoby to bardzo nieoptymalne dla roślin, aby w ogóle nie używać dźwięku” – wyjaśnia Hadany.
Artykuł z „Cell” można przeczytać tutaj.
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.