Pulsar - portal popularnonaukowy. Pulsar - portal popularnonaukowy. Shutterstock
Środowisko

Siejemy trawę, zbieramy, zakopujemy w ziemi z solą. I mamy negatywną emisję CO2

Intrygujące rozwiązanie zaproponował Eli Yablonovitch, fizyk z University of California w Berkeley. Czy rzeczywiście Ziemię można ochłodzić w tak prosty sposób?

Emisje dwutlenku węgla wciąż rosną, zagrażając ziemskiemu klimatowi. Naukowcy rozglądają się za szybkimi sposobami schłodzenia Ziemi. Jedni na wszelki wypadek chcą testować rozmaite rozwiązania geoinżynieryjne, takie jak rozjaśnianie chmur, użyźnianie oceanów żelazem, czy też rozprowadzanie w atmosferze schładzających drobin siarki. Inni z kolei szukają sposobów usuwania nadwyżek dwutlenku węgla wprost z powietrza, lub też doskonalą technologie sekwestracji gazu cieplarnianego, czyli jego wyłapywania z kominów fabrycznych i wtłaczania głęboko w skały. Wszystkie te pomysły mają co najmniej jedną poważną wadę – nie są gotowe do szybkiego wdrożenia na masową skalę, a niektóre z nich mogą przynieść więcej szkód niż pożytku.

W tym kontekście intrygująco i obiecująco brzmi propozycja, którą na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences” przedstawił Eli Yablonovitch, profesor fizyki z University of California w Berkeley. To postać nietuzinkowa. Jest jednym z pionierów badań nad cienkowarstwowymi ogniwami fotowoltaicznymi. Zasłynął jako twórca paneli wykonanych z arsenku galu, który wydajność była swego czasu najwyższa na świecie. Założył firmę Alta Devices, która podpisała kontrakty m.in. z General Electric i Dow Chemical, a także z NASA i amerykańskim wojskiem, po czym sprzedał ją Hanergy – chińskiemu producentowi ogniw cienkowarstwowych, który parę lat później zakończył produkcję w USA.

Tym razem Yablonovitch wraz uczelnianym kolegą Harrym Deckmanem dowodzą, że z nadwyżkami dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze można poradzić sobie łatwo, szybko, tanio i bezpiecznie. Potrzebne do tego będą trzy rzeczy: rośliny energetyczne, sól i polietylen. Swoją koncepcję nazywają agrosekwestracją. Pierwszy etap – właśnie „agro” – polega na wysianiu roślin energetycznych, na przykład wieloletnich traw takich jak miskant. W tej chwili uprawia się je, aby produkować z nich energię odnawialną. Naukowcy proponują jednak, by zamiast spalać, zakopywać rośliny pod ziemią na głębokości maksymalnie kilkunastu metrów, wraz z węglem, który a życia pobrały z atmosfery.

Nie wystarczy jednak tak po prostu zakopać biomasę, bo wtedy mikroorganizmy dobrałyby się do niej i uwolniły węgiel, który wróciłby do atmosfery. Trzeba więc wytworzyć takie warunki, w których żaden organizm nie zdoła przetrwać. A czego wszyscy potrzebujemy do życia? Oczywiście wody. Co zatem należy zrobić? Obniżyć wilgotność w zakopanej biomasie poniżej granicy życia. Jak? W najprostszy sposób: sypiąc sól. Wszak to ona jest od tysięcy lat wykorzystywana do konserwowania żywności. Taką posoloną biomasę należy jeszcze umieścić w szczelnej hydroizolacji – Yablonovitch i Deckman zaproponowali podwójnie złożoną folię polietylenową o grubości 4 mm. Twierdzą, że przygotowany w ten sposób i ukryty w ziemi pakiet „negatywnych emisji węgla” mógłby przetrwać tysiące lat.

Metoda jest niedroga i można ją szybko wdrożyć. A gdyby ją zastosować w skali całego globu, moglibyśmy usunąć z atmosfery cały na bieżąco emitowany przez nas dwutlenek węgla, a także jego nadwyżkę wyprodukowaną w poprzednich dekadach” – deklaruje Yablonovitch. Cóż to jednak znaczy „w skali całego globu”? Badacze wyliczyli, że usunięcie z atmosfery ok. 20 mld ton CO2 rocznie – to nieco ponad połowa tego, co w tym samym czasie do niej wtłaczamy – wymagałaby przeznaczenia na ten cel obszaru o powierzchni równej jednej piątej wszystkich ziem uprawnych na świecie. „Agrosekwestracja mogłaby się jednak odbywać na glebach marginalnych lub od lat nieużytkowanych. Nie konkurowałaby z uprawami roślin jadalnych” – zapewnia Yablonovitch.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną