Liść Zamia furfuracea. Liść Zamia furfuracea. Shutterstock
Środowisko

Zapylacze wyczuwają kwiaty nie tylko węchem i wzrokiem

Komunikacja między roślinami a owadami jest znacznie bardziej rozbudowana, niż sądzili naukowcy. Dotyczy to zarówno par aktywnych nocą, jak i za dnia.

Trudno o bardziej zgrane, ale też skomplikowane małżeństwo. Kwiaty i owady, które je zapylają, łączy sieć złożonych zależności i wielopoziomowej komunikacji – przede wszystkim chemicznej oraz wizualnej. Badający je naukowcy skupiali się więc na węchu i wzroku – czyli patrzyli bardziej po ludzku niż po owadziemu.

Tymczasem z pracy opublikowanej w „Current Biology” wynika, że dla owadów równie silnym atraktantem, co zapach, jest wilgoć emitowana przez kwiaty. Już w ubiegłym roku w artykule w „Nature” zawarto podobne konkluzje, ale dotyczyły one pary aktywnej po zmierzchu: ćmy Manduca sexta oraz „jej” kwiatu – bielunia Datura wrightii. Nowa analiza dotyczy zaś roślin oraz owadów dziennych: sagowca Zamia furfuracea i ryjkowca Rhopalotria furfuracea, czyli organizmów niespokrewnionych z duetem gatunków nocnych. To prowadzi do następującego wniosku: skoro wilgotność jest jednym z dominujących sygnałów w komunikacji symbioz, które ewoluowały niezależnie od siebie, to zależność oparta na wydzielaniu i wykrywaniu wody może być w świecie przyrody powszechna.

Oczywiście już wcześniej wiedziano, że bezkręgowce potrafią wykrywać wilgoć. Niektóre – jak owady – dzięki receptorom zlokalizowanym na narządach zmysłów (np. na antenach). Inne – jak nicienie – całą powierzchnią ciała, dzięki integracji bodźców pochodzących z mechanoreceptorów oraz termoreceptorów. Sądzono jednak, że w przypadku zapylaczy wilgotność nie ma decydującego znaczenia – jest niejako skutkiem ubocznym parowania nektaru, czyli kluczowego zasobu, którego zwierzęta te poszukują. Teraz okazało się, że nawet subtelne jej zmiany (np. z 0,2-proc. do 0,3-proc.) bez równoczesnych wahań w stężeniu substancji chemicznych, są w stanie pobudzić receptory zmysłów owadów.

Uczeni podkreślają, że zapylacze precyzyjnie wyczuwają także inne zmienne, które dla ludzi są niemal przezroczyste. Chodzi przede wszystkim o dwutlenek węgla (mogą wykryć zmianę stężenia tego gazu o 1 część na milion) oraz temperaturę (jej wahania odczytują ze znacznie większą dokładnością). „Globalne ocieplenie wpływa właśnie na te zmienne, dlatego tak ważne jest, abyśmy zrozumieli, w jaki sposób owady wykorzystują wszystkie te informacje w swoich interakcjach z roślinami” – zwracają uwagę autorzy pracy.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną