Wielorybom szkodzi hałas. Ludzie bez kłopotu mogą go zmniejszyć
Hałas antropogeniczny w ekosystemach morskich to dla wodnych zwierząt – szczególnie ssaków: wielorybów czy delfinów – poważny problem. Zakłóca on ich komunikację – porozumiewają się bowiem ze sobą (w zależności od gatunku) krótkimi sygnałami, za pomocą rozbudowanych dźwięków, a nawet skomplikowanych pieśni. Prowadzi więc do zaburzeń w namierzaniu ofiar i drapieżników, godach, opiece nad młodymi, a także utrudnia wędrówki i koordynację działań stad czy grup rodzinnych. A głównym jego źródłem są statki.
Uczeni od dawna zastanawiali się, jak poradzić sobie z tym problemem. Charlotte R. Findlay z Aarhus University i jej współpracownicy sprawdzali to na modelu, do którego wprowadzili dane kontenerowca o długości 295 m płynącego z prędkością 20 węzłów. Zmniejszenie jego hałasu o zaledwie 6 decybeli doprowadziło do 50 proc. zwężenia pasa, do którego docierają dźwięki. A całkowity „ślad akustyczny” statku redukował się aż o 75 proc. To oznaczało o 75 proc. mniejszą liczbę ssaków morskich znajdujących się pod wpływem hałasu statku. Jeśli zaś głośność kontenerowca zmniejszono o 10 dB, to jego „ślad akustyczny” spadał o 90 proc.!
Żeby osiągnąć redukcję hałasu o 6 dB, statki musiałyby zmniejszyć swoją prędkość o 20 proc. To zaś, jak twierdzą uczeni, jest dla przemysłu akceptowalne. Oznacza przy okazji zmniejszenie zużycia paliwa i tym samym oszczędności finansowa oraz redukcję emisji gazów cieplarnianych. Rzadsze stają się też przypadki zderzeń z waleniami.
W komentarzu oceanolog Douglas McCauley z University of California w Santa Barbara pisze: „Spowolnienie statków, zastosowane strategicznie w obszarach o dużej aktywności waleni, zmieni czas tranzytu o zaledwie kilka godzin”.
Artykuł na ten temat ukazał się „Science Advances”.
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.