Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Shutterstock
Środowisko

Europejska gorączka. Nasz kontynent ociepla się najszybciej na Ziemi

Rekordowo ciepły rok, topniejące lodowce, pożary setek tysięcy hektarów lasów – to przejawy szerszego zjawiska. Nowy raport Światowej Organizacji Meteorologicznej jest bezlitosny.

Bałtyk ociepla się trzykrotnie szybciej w porównaniu ze średnią dla wszystkich ziemskich mórz i oceanów. Od początku lat 80. XX w. jego temperatura rośnie w tempie 0,48 st. C na dekadę. Jeszcze szybciej idą w górę temperatury wód powierzchniowych Morza Czarnego i Morza Kaspijskiego (0,54 st. C), a także daleko na północy – wierzchnich wód Morza Barentsa pomiędzy arktycznymi archipelagami Svalbardu i Nowej Ziemi. Ponad dwukrotnie szybciej od globalnego trendu, wynoszącego 0,15 st. C na dekadę, ocieplają się wody powierzchniowe wschodniej części Morza Śródziemnego (0,38 st. C na dekadę). Jego zachodnia część trochę wolniej (0,25 st. C), ale i tak w tempie szybszym niż światowy ocean. Tak samo jest w przypadku Atlantyku w pobliżu zachodnich wybrzeży naszego kontynentu. Wszystkie te dane znajdziemy w dorocznym raporcie Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) poświęconym klimatowi Europy w 2022 r.

Dodajmy przy tym, że WMO podzieliła świat na sześć sektorów, a w sektorze europejskim znalazły się również Grenlandia, Zakaukazie, Turcja i kraje Lewantu włącznie z Izraelem. Tak szeroko rozumiany sektor europejski ociepla się – według autorów raportu – najszybciej na całej kuli ziemskiej. Tempo wzrostu średnich temperatur przyspieszyło w latach 80. XX w. i od tego czasu wynosi około 0,5 st. C na dekadę, ponad dwukrotnie więcej od średniej globalnej.

Olbrzymi udział ma w tym procesie północny Atlantyk, który transferuje wielkie ilości ciepła w stronę Europy, w tym do europejskiej części Arktyki. Widać to było bardzo wyraźnie w ubiegłym roku – zwracają uwagę autorzy raportu WMO. Temperatura wód powierzchniowych Atlantyku w pobliżu Europy była w 2022 r. najwyższa w historii pomiarów.

Efekt? Rekordowo ciepły rok w zachodniej części Europy – od Portugalii i Hiszpanii przez Francję, Szwajcarię i Niemcy po Irlandię i Wielką Brytanię, a także na lądach wokół Morza Barentsa. Reszta sektora europejskiego rozgrzała się nieco mniej, choć lato było rekordowo gorące praktycznie wszędzie. Jedną z konsekwencji było gwałtowne, najszybsze w historii obserwacji, topnienie lodowców alpejskich (przyczyniły się do tego nie tylko wysokie temperatury, ale też wcześniejsza zimowa susza z niewielkimi opadami śniegu). Inną były pożary, w których spłonęło 800 tys. hektarów lasów.

No i pojawiły się też ekstremalne fale gorąca, które w drugiej połowie lipca zeszłego roku ogarnęły znaczną część zachodniej i północno-zachodniej Europy. W Wielkiej Brytanii i Niemczech temperatury przekroczyły 40 st. C, w Szwecji było ponad 37 st. C, a w Portugalii 47 st. C. To właśnie one są najbardziej zabójczym ekstremum pogodowym. WHO ocenia, że w zeszłym roku upały przyczyniły się do śmierci ok. 16 tys. mieszkańców regionu europejskiego, podczas gdy pozostałe żywioły, w tym powodzie, zabiły ok. 60 osób.

Jaki będzie rok 2023? El Niño na Oceanie Spokojnym z łagodnego przeobraziło się w umiarkowane i jest bardzo prawdopodobne, że w lipcu naukowcy podniosą jego rangę do silnego. Gdyby tak się stało, wówczas – jak prognozuje część badaczy – w tym lub przyszłym roku średnia temperatura globalna osiągnie lub przekroczy wartość 1,5⁰C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Pierwsza połowa czerwca była najcieplejsza na świecie w historii pomiarów.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną