Pulsar - najnowsze badania naukowe. Pulsar - najnowsze badania naukowe. Shutterstock
Środowisko

Kubki i słomki z papieru nie są dla środowiska lepsze od plastikowych

Ziemia: rezerwuar niezniszczalnych toksycznych chemikaliów
Środowisko

Ziemia: rezerwuar niezniszczalnych toksycznych chemikaliów

20 lat, sześć kontynentów, 45 tys. próbek wody powierzchniowej i gruntowej. Australijscy naukowcy dowiedzieli się, jak bardzo rozpowszechnione są związki PFAS.

Rezygnacja z jednorazowych naczyń z tworzyw sztucznych miała być działaniem proekologicznym. Okazuje się jednak, że dla przyrody tylko jedno rozwiązanie jest korzystne.

Miały być biodegradowalną, przyjazną przyrodzie alternatywą dla jednorazowych plastikowych opakowań. „Miały” to dobre słowo. Dwie nowe publikacje udowadniają, że papierowe kubki i słomki też szkodzą środowisku i zdrowiu.

Tyle nadziei z nimi wiązano. Tworzywa sztuczne zaczęły bowiem tłamsić naszą planetę. Zanieczyszczają każdy ekosystem na Ziemi. W postaci mikroplastiku, czyli cząstek o wielkości do 5 mm, kumulują się w jeziorach, morzach i oceanach. Wchłaniane z pokarmem przez zwierzęta osadzają się w ich tkankach. Tysiące rozmaitych związków chemicznych, które znajdują się w tworzywach sztucznych, mogą szkodzić także zdrowiu ludzi. Połykane nieświadomie wraz z wodą pitną i pożywieniem zwiększają ryzyko zachorowania na raka, obniżają płodność, szkodzą wątrobie i tarczycy. A to i tak tylko kilka przykładów z wielu zagrożeń dla zdrowia, jakie stwarzają plastiki. Stąd pomysł, by zastąpić je opakowaniami z papieru.

Szczególną popularność zdobyły wykonane z niego kubki i słomki. Tyle że papier ze swej natury jest przemakalny i nie nadaje się do przechowywania napojów. Dr Thimo Groffen i jego współpracownicy postanowili więc sprawdzić, czy do papierowych słomek dodaje się związki perfluoroalkilowe, w skrócie zwane PFAS.

Badacze kupili ich popularne marki w małych sklepach, supermarketach i restauracjach. Dla porównania nabyli także słomki bambusowe, szklane, stalowe i plastikowe. Na 20 marek słomek papierowych 18 – czyli 90 proc. – zawierało PFAS. Związki te naukowcy wykryli też w 4 na 5 marek słomek bambusowych (80 proc.), w 3 na 4 marek słomek plastikowych (75 proc.), 2 na 5 szklanych (40 proc.) i w żadnej z 5 przetestowanych stalowych (0 proc.). Choć zawartość PFAS była na tyle niska, że nie mogła szkodzić, to z czasem mogła kumulować się w organizmie do wartości toksycznych.

Zespół prof. Bethanie Carney Almroth badał z kolei, jaki wpływ na organizm mogą mieć jednorazowe kubki papierowe. Od środka te naczynia pokrywa się cienką warstwą nieprzemakalnego polilaktydu (PLA). Jest on produkowany z kukurydzy, kassawy albo trzciny cukrowej, zatem uważa się, że rozkłada się szybko w środowisku – przeciwnie do tworzyw sztucznych wytwarzanych z ropy naftowej.

Naukowcy umieścili kubki papierowe w akwariach, w których pływały larwy owadów z grupy ochotkowatych, które są gatunkiem modelowym w badaniach toksykologicznych. Po kilku tygodniach okazało się, że PLA przenikały z kubków do wody i osadu. Pod ich wpływem larwy ochotkowatych rosły wolniej i niewiele z nich osiągało ostatnie stadium rozwoju. U licznych owadów naukowcy wykryli też deformacje narządów gębowych.

Kiedy produkty jednorazowe pojawiły się na rynku po drugiej wojnie światowej, przeprowadzono wielkie kampanie, aby nauczyć ludzi je wyrzucać. To było dla nas nienaturalne! – podsumowuje prof. Bethanie Carney Almroth. – Teraz musimy się cofnąć i tego oduczyć. Kupując kawę, najlepiej przynieść własny kubek. Albo poświęcić kilka minut, usiąść i wypić kawę z porcelanowej filiżanki.

A dr Thimo Groffen dodaje: – Ponieważ nie wykryliśmy żadnych PFAS w słomkach ze stali nierdzewnej, radziłbym konsumentom używanie właśnie takich. Albo unikanie jakichkolwiek.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną