Shutterstock
Środowisko

Żółwie zapisują historię aktywności jądrowej

Wynalezienie broni jądrowej wpłynęło istotnie nie tylko na historię polityczną i ekosystemy naszej planety, lecz i jej historię naturalną. Studium opublikowane w czasopiśmie „PNAS Nexus” pokazuje, jak naukowcy badają tę ostatnią w zaskakujący sposób.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

Badacze wykryli ślady uranu w skorupach czterech żółwi, w tym jednego żółwia morskiego i jednego żółwia lądowego, które żyły w pobliżu takich poligonów, zanim zostały odłowione jako okazy historii naturalnej między latami 50. a 80. XX wieku. Z użyciem spektrometru masowego, urządzenia analizującego skład chemiczny materiału, naukowcy dopasowali sygnatury izotopów uranu zawartych w skorupach do różnych sygnatur powiązanych z produkcją broni jądrowej i jej testowymi eksplozjami (izotopy to odmiany atomów tego samego pierwiastka różniące się liczbą neutronów w jądrze). W przypadku jednego z okazów prześledzili pobór uranu przez zwierzę w dłuższym okresie, mierząc poziomy izotopów tego pierwiastka w poszczególnych koncentrycznych warstwach skorupy przypominających słoje drzewa.

Broń jądrowa wykorzystuje energię rozszczepienia uranu lub innych pierwiastków promieniotwórczych. W konsekwencji produkcji i detonowania takiej broni pierwiastki te są wyrzucane do środowiska, gdzie ulegają wchłonięciu do lokalnego ekosystemu. Skorupy, które przeanalizował zespół badawczy, nie były z technicznego punktu widzenia radioaktywne, ponieważ zawierały znikome ilości uranu – około jednej części na miliard, mówi współautor pracy Cyler Conrad, geolog z Pacific Northwest National Laboratory. Jak twierdzi Conrad, żółwie przeżyły ekspozycję na promieniowanie jądrowe i prawdopodobnie nie miało to wpływu na ich stan zdrowotny.

Znalezienie uranu w skorupach żółwi niekoniecznie jest zaskakujące samo w sobie, jako że pierwiastek ten występuje naturalnie w glebie, skałach i wodzie. Jednakże Conrad i jego współpracownicy byli zdumieni, że mogli wykryć tak niewielkie jego ilości – i byli w stanie dopasować sygnatury izotopu do znanej historii prób jądrowych w danym miejscu. Conrad ma nadzieję, że zastosowana w studium nowa technika badawcza (którą jego zespół adaptuje właśnie do użycia z plutonem) może pomóc naukowcom określić, gdzie i kiedy wystąpiła aktywność jądrowa, a także w jaki sposób materiały radioaktywne przedostają się z gleby i wody do organizmów roślinnych i zwierzęcych. Uważa on również, że może on być wykorzystywany do wykrywania przypadków ekspozycji na paliwo jądrowe, niezależnie od broni.

Laurze Martin, historyczce środowiska z Williams College, studium to przypomina o bliznach pozostawionych przez amerykański program jądrowy – i to nie tylko w Japonii, gdzie Stany Zjednoczone użyły bomb atomowych jako broni podczas II wojny światowej. Produkcja i eksplozje testowe broni jądrowej naraziły na promieniowanie i inne zanieczyszczenia radioaktywne amerykańskie miejscowości i ekosystemy, zwłaszcza na Zachodzie i często w obrębie lub w bezpośrednim pobliżu ziem rdzennych mieszkańców, jak również na Wyspach Marshalla. „Ta praca uzmysławia nam, że kolonializm nuklearny nie dotyczy wyłącznie ludzi – mówi Martin. – Wywierał wpływ i nadal wywiera na całą biosferę”.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Świat Nauki 4.2024 (300392) z dnia 01.04.2024; Skaner; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Bombowa skorupa"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną