Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Shutterstock
Środowisko

Topnienie lodu polarnego miesza w pomiarze czasu

Ziemia w ostatnich dwóch dekadach nieco przyspieszyła i zaczyna przeganiać wskazania superprecyzyjnych zegarów. Rozpoczęła się więc dyskusja o jednej sekundzie.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

Należy wątpić, czy wśród mieszkańców globu znajdzie się choć jedna osoba, która swoją aktywność życiową ma uregulowaną z dokładnością co do sekundy. A jednak nasza cywilizacja jako całość tak właśnie funkcjonuje. Ziemskie zegary i strefy czasowe są od pół wieku regulowane przez uniwersalny czas koordynowany, w skrócie UTC (od ang. Universal Time Coordinated). Zastąpił on w precyzyjnych pomiarach dobrze znany i niegdyś powszechnie używany średni czas Greenwich (GMT). Dlaczego tak się stało?

Określenie „średni” oznacza, że moment przejścia Słońca przez południk 0 jest uśrednioną wartością wyliczoną z wszystkich dni w roku. Jednakże w konkretnym dniu różnica pomiędzy górowaniem Słońca, czyli jego najwyższym położeniem na niebie, a godz. 12 może wynosić nawet kilkanaście minut. To konsekwencja pewnych nieregularności w ruchu wirowym naszej planety. Taka dokładność okazała się zbyt mała w komunikacji, nawigacji, finansach międzynarodowych, niektórych badaniach naukowych i innych ludzkich aktywnościach, w których liczy się każda sekunda. W UTC uwzględniono nieregularność ruchu obrotowego Ziemi oraz prawdziwy czas słoneczny. Dzięki temu różnica pomiędzy górowaniem Słońca w danym dniu a wskazaniem zegarów atomowych nie przekracza jednej sekundy. Ponieważ jednak Ziemia generalnie wiruje coraz wolniej, do UTC co jakiś czas dorzucana jest dodatkowa sekunda. Od 1972 r. wykonano już 27 takich korekt.

Sięgnij do źródeł

Badania naukowe: A global timekeeping problem postponed by global warming

Okazuje się jednak, że być może niedługo trzeba będzie po raz pierwszy od UTC jedną sekundę odjąć. Ziemia bowiem w ostatnich dwóch dekadach nieco przyspieszyła i zaczyna przeganiać wskazania superprecyzyjnych zegarów. Duncan Agnew, astronom ze Scripps Institution of Oceanography w San Diego, zauważa w dzisiejszym numerze „Nature”, że przyczyną tego przyspieszenia są ruchy jądra Ziemi, ale wymienia jeszcze jeden czynnik, który nieco ten wzrost tempa hamuje. Są nim intensywnie rozpuszczające się lądolody polarne, a konkretnie wody roztopowe przemieszczające się ku niższym szerokościom geograficznym. „Gdyby nie ten znikający lód, trzeba byłoby już za dwa lata odjąć sekundę od UTC, a tak być może wystarczy to zrobić za pięć lat” – mówi Agnew.

Dodajmy, że z konkluzji tej cieszą się metrolodzy (specjaliści od dokonywania pomiarów czasu i nie tylko), bo sekundy jeszcze nigdy czasowi UTC nie zabierano i istnieje obawa, że taki krok mógłby doprowadzić do sporego zamieszania, przede wszystkim w infrastrukturze informatycznej oplatającej glob i umieszczonej na satelitach. Lepiej więc, jeśli zdarzy się to później, niż wcześniej. A może w ogóle zrezygnuje się z tego kroku. Wielu ekspertów uważa bowiem, że pół wieku temu przesadzono z dokładnością koordynacji czasu UTC z zegarami. W końcu te parę sekund różnicy w jedną lub drugą stronę naprawdę nikomu nie zaszkodzi.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną